aviornis.com.pl
Portal hodowców ptaków i zwierząt ozdobnych

Nierozłączki - Nierozłączka czerwonoczelna - Agapornis roseicollis

wanted - 2008-01-12, 19:04
Temat postu: Nierozłączka czerwonoczelna - Agapornis roseicollis
NIEROZŁĄCZKA CZERWONOCZELNA
„Agapornis roseicollis”

Spośród wszystkich małych papug, za wyjątkiem papużki falistej, nierozłączka czerwonoczelna jest najczęściej spotykanym ptakiem w wolierach.
Gatunek ten zamieszkuje południowo- zachodnią Afrykę, a więc Namibię i Angolę oraz dalej, aż do rzeki Oranje. Biotopem jej występowania są sawanny z samotnie stojącymi drzewami akacjowymi i baobabami, a także prześwietlone skraje dziewiczych lasów. Nierozłączki czerwonoczelne osiedlają się zazwyczaj w pobliżu rzek, które w ogromnych stadach nalatują przynajmniej raz dziennie .Lot tych małych ptaków jest szybki i wytrwały. Lecąc do wodopoju całe stado nawołuje się silnymi i ostro brzmiącymi okrzykami.
Żywią się nasionami stepowych traw oraz różnymi owocami. Gnieżdżą się w okresie pory deszczowej, zajmując opuszczone gniazda różnych wikłaczy oraz innych afrykańskich ptaków, a także w dziuplach drzew.
W Europie, pierwsze żywe osobniki tego gatunku sprowadziła niemiecka firma zoologiczna K.Hagenbecka, w 1860 roku, a pierwsze lęgi odnotowano w 1869 r. w Berlińskim Ogrodzie Zoologicznym. Te małe papużki zdobyły sobie bardzo szybko wielką popularność wśród wszystkich hodowców. Ich hodowla szybko się rozpowszechniła, a zadecydowały o tym: niskie wymagania tych papug, jak i ich odporność i łatwość aklimatyzacji.
W upierzeniu samca dominuje kolor zielony. Czoło aż do okolicy oka jest różowoczerwone, tego koloru są też podbródek, podgardle, gardło oraz boki szyi. Pozostałe barwy występujące na ptaku są zielone, za wyjątkiem sterówek, które u nasady są pomarańczowoczerwone. Samica upierzona jest podobnie jak samiec. Czasem różowoczerwony kolor czoła jest u niej bledszy, ale nie jest to regułą. Ponadto głowa samicy nie jest tak „kanciasta”. Kości miednicy u samiczki są szersze i bardziej zaokrąglone, co powoduje, że siedząc na gałązce szerzej rozstawia nogi tak, że niemal całym ciałem dotyka żerdki. Samiczka, zawsze jest o kilka gramów cięższa od samczyka.
Nierozłączki są papugami, które cechuje szczególna napastliwość. W żadnym przypadku nie można ich trzymać z innymi ptakami. Prześladują i napastują nawet znacznie większe od siebie ptaki, przy czym przeważnie gryzą je po nogach, kalecząc je bardzo dotkliwie swymi mocnymi dziobami. Najlepiej jest trzymać je w metalowych klatkach. Dla jednej pary powinna ona być o wymiarach 80x50x40cm. Drut powinien być grubości 1-2mm. Cieńsze papugi te z łatwością przegryzają. W drewnianych klatkach, nie można trzymać ich w ogóle, ponieważ po kilku dniach będą doszczętnie zniszczone. W wolierze można trzymać wspólnie kilka par tych papug.
Papugi te są ptakami bardzo wytrzymałymi i odpornymi na zmiany aury. Mogą przebywać w wolierach ogrodowych od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Wprawdzie niektórzy hodowcy uważają, że mogą one i zimować w wolierach zewnętrznych. Jednak bezpieczniej jest na okres zimy przenieść je do pomieszczenia o temp. Pokojowej, ponieważ w ujemnych temp. Szybko odmrażają sobie nogi.
Papugi te są dość głośne, a ich głos jest ostry i donośny. Inaczej odzywają się kiedy są podekscytowane i przestraszone, inaczej kiedy się wzajemnie ostrzegają, a jeszcze inaczej kiedy się wzajemnie nawołują. Czasami cicho szczebioczą, co świadczy o ich dobrym samopoczuciu.
Jeśli idzie o pokarm jaki powinniśmy im podawać, to musi być on w miarę urozmaicony. Ptaki te nie sa wprawdzie wybredne i zadowolą się niemal każdym rodzajem ziarna. Podstawową karmą powinna być mieszanka składająca się z: prosa, kanaru, owsa, słonecznika, konopi w małych ilościach. Niezależnie od karmy suchej, należy podawać im sporo skiełkowanego ziarna, a ponadto zielonki jak: mniszek lekarski, szpinak, ptasi rdest, niedojrzałą kukurydzę, słonecznik w tarczach oraz różne owoce. Gałęzie drzew liściastych są nieodzownym dodatkiem do ich codziennego menu. Ptaki ogryzają je zawsze z zapałem, a kora drzewa zawiera mnóstwo mikro- i makroelementów koniecznych do prawidłowego rozwoju organizmu ptaka.
Pokarm miękki w postaci ugotowanego na twardo jajka, wymieszanego z moczonym biszkoptem i dodatkiem tartej marchwi należy podawać codziennie w okresie lęgów. Podajemy im także kostki wapienne i skorupki z ugotowanych jaj.
Hodowla tych ptaków jest stosunkowo łatwa, pod warunkiem że para lęgowa jest zdrowa i dobrze odkarmiona. Skrzynkę lęgową należy zawiesić na zewnątrz klatki-ułatwi to kontrolę budki. Powinna mieć ona wymiary 15x15x25cm a otwór wejściowy średnicę 5cm. Przed którym powinien znajdować się drążek na którym ptaki chętnie siadają. Ptaki przed okresem lęgowym są bardzo spokojne, wykazując wobec siebie wzajemną troskliwość i przywiązanie. W okresie tokowania są w ciągłym ruchu. Zarówno samiec jak i samica przelatują ciągle z gałęzi na gałąź. Samczyk krótkim lotem okrąża partnerkę lądując zawsze tuż koło niej. W między czasie oba ptaki czochrają się bardzo często po głowie i karku, przekładając w charakterystyczny sposób nogę przez skrzydło. Samczyk w czasie tańca godowego wydaje ciche, miękkie, szczebioczące dźwięki, a samica mając cofniętą do tyłu głowę, lekko rozszerzone i uniesione skrzydła oraz niemal pionowo podniesiony ogon przysiada, zachęcając partnera do kopulacji. W jej trakcie samiec trzyma się piór na głowie samicy, a sama kopulacja trwa bardzo długo, niejednokrotnie kilka minut. Toki odbywają się kilkakrotnie w ciągu dnia. Gniazdo buduje samiczka, wtykając sobie między nastroszone pióra kupra i dolnej części grzbietu materiał budulcowy, który zanosi do skrzynki lęgowej. Nigdy nie zaobserwowano, by ptaki te nosiły materiał budulcowy w dziobie. Gniazdo budują od dna. Następnym elementem jest stawianie ściany przedniej, potem tylnej, bocznych i zadaszenia. Środek gniazda jest wyścielony drobno pogryzionymi gałązkami lub korą odartą z cienkich gałązek. Najchętniej do budowy gniazda używają gałęzi brzozy lub wikliny, który jest miękki i łatwy do obróbki. Samczyk nie bierze udziału w budowie gniazda, czasem tylko przygotowuje materiał przycinając go do odpowiedniej długości. W tym czasie ptaki często kopulują, a po skończeniu budowy gniazda, samica składa w 2-wu dniowych odstępach 3-5 jaj, które zaczyna wysiadywać po zniesieniu 3-go. Samiec w ciągu dnia tylko czasami zalatuje do gniazda, by nakarmić partnerkę, w nocy zaś przebywa na zadaszeniu gniazda. W tym czasie samiczka rzadko opuszcza gniazdo, a jeśli to robi to tylko na chwilkę. Oboje partnerzy nie reagują na przeprowadzane kontrole gniazda. Ze złożonych jajek po 22-23 dniach klują się młode, które mają czerwoną skórę i są pokryte rudym puchem. W trakcie karmienia młodych, poza stosowaną karmą, należy podawać duże ilości skiełkowanych nasion oraz karmę miękką-pokarm jajeczny. Przez pierwsze dni młode karmi wyłącznie samica, samiec w tym czasie karmi tylko partnerkę, a po około tygodniu gdy młode się już opierzają zaczyna jej pomagać. Młode nierozłączki opuszczają gniazdo po ok.35 dniach, są już dobrze upierzone i umieją doskonale latać. Barwą upierzenia nie różnią się prawie wcale od rodziców, ubarwienie ich jest tylko nieco bledsze a czerwona maska na głowie jest mniej rozległa. Młode samczyki mają bardziej czerwone piórka na głowie i tym różnią się od samiczek. Już od pierwszego dnia pobytu po za gniazdem, młode towarzyszą rodzicom przy karmniku i bardzo szybko uczą się same pobierać pokarm. Przez ok. 2 tygodnie rodzice jednak jeszcze je dokarmiają, a w szczególności ojciec, wykazując przy tym wielką troskliwość i pracowitość.
Młode dość często zalatują jeszcze do gniazda, które w tym czasie samica przygotowuje do kolejnego lęgu. Kiedy młode się już usamodzielnią, należy je odseparować od rodziców ponieważ stare ptaki zaczynają je w tym czasie przepędzać i prześladować troszcząc się o nowy lęg.
Wymiana pierwszych piór, co ma miejsce w 3-cim miesiącu po opuszczeniu gniazda, trwa około pół roku i już 8-śmio miesięczne młode mają upierzenie osobników dorosłych. Może się zdarzyć, że już 8-mio miesięczne ptaki zaczynają przejawiać ochotę do odbycia lęgów. Nie powinniśmy jednak im na to pozwolić, gdyż w tym wieku lęgi przeważnie nie są udane. Najlepiej do tego nadają się ptaki 1-roczne, a jeszcze lepiej 1,5 roczne. Dość częstym zjawiskiem w hodowli tego gatunku papug jest zamieranie embrionów w okresie wysiadywani a jaj. Jest to spowodowane zbyt małą wilgotnością powietrza w otoczeniu gniazda.
W swojej ojczyźnie ptaki te gniazdują w okresie pory deszczowej, gdy powietrze jest nasycone parą wodną do 98, 99% wilgotności względnej. O tym przy hodowli tego gatunku powinniśmy pamiętać. Niektórzy hodowcy budują budki lęgowe o podwójnym dnie, wypełniając lukę między dnami stale mokrym torfem, zachowując w ten sposób odpowiednią wilgotność. Właściwe dno posiada małe otworki, przez które przedostaje się para wodna z umieszczonego poniżej torfu. Innym sposobem na dostarczenie odpowiedniej wilgotności jest umieszczenie między dnami miseczki z wodą, którą co kilka dni uzupełniamy.
Gubienie jaj, nie wysiadywanie albo nie dostarczanie karmy pisklętom mogą być następstwem różnych przyczyn: zbyt małe pomieszczenie w którym gniazdują ptaki, niewłaściwy dobór pary pod względem wieku-zbyt stare lub za młode, intensywnie prowadzony chów wsobny. Nie należy dopuszczać też do więcej niż 3 lęgi w ciągu roku. Młode ptaki pochodzące z 3-go lęgu są zawsze słabsze od ptaków z poprzednich lęgów.
Jajka lub pisklaki zbyt słabo karmione można podłożyć papużkom falistym, a odchowane od małego przez człowieka bardzo przyzwyczajają się do opiekuna.
Spośród wszystkich gatunków nierozłączek właśnie czerwonoczelne należą do największych. Niektóre osobniki osiągają nawet 170mm długości. Ptaki tego gatunku wielokrotnie krzyżowano z nierozłączkami Fischera i czarnogłowymi. Każdorazowo samczyki pochodzące z tych krzyżówek były jałowe, a samiczki zaś bez wyjątku były płodne.
W ostatnich latach wyhodowano wiele mutacji barwnych tych itak że pięknych ptaków, których z roku na rok mutacji ciągle przybywa i należy spodziewać się kolejnych.


Jacek Zaborowski



http://www.ornithea.de
Ten jest z mutacjami barwnymi.

http://www.psittacides.co...icollisvert.htm


http://www.vogelshop.nl/a...rgpapegaai2.jpg

mirass - 2008-01-13, 13:54

Moje nierozłączki:

adrian - 2008-01-25, 21:59

Ciekawy filmik o nierozłączkach.
http://nl.youtube.com/watch?v=55UN3aXfOEw

yoda741 - 2008-01-26, 16:06

Tekst z marca 2001 Dirka Van den Abeele’a http://www.agapornis.be/artikels/doslangbev1.html

STANDARDOWY AGAPORNIS ROSEICOLLIS – MITY W ŚWIECIE NIEROZŁĄCZEK

W ostatnich dekadach sporo wydarzyło się w świecie nierozłączek. Nierozłączki są prawdopodobnie najczęściej hodowane w Belgii i Holandii, do tego stopnia, że te dwa kraje wyznaczają trend w hodowli tych ptaków. Z dumą stwierdzam, że BVA odegrała ważną rolę w osiągnięciu takiego stanu rzeczy. Zaczęliśmy od zbierania informacji o nierozłączkach po całym świecie. Zebrane informacje były dostępne dla każdego kto o nie poprosił.
Ważne było, aby hodowcy ptaków otrzymywali rzetelną informację. Dlatego spora część funduszy BVA została użyta, aby poprzeć Stowarzyszenie Mutavi. Mutavi przeprowadza badania w zakresie genetyki i struktury pióra. BVA już wcześniej odnosiło sukcesy w ujednoliceniu nazw na poszczególne odmiany barwne poprzez zacieśnianie współpracy pomiędzy duńskimi i belgijskimi stowarzyszeniami hodowców ptaków. Sędziowie działąjący w tych stowarzyszeniach przeszli odpowiednie szkolenia. W współpracy z naukowcami z całego świata tworzona jest także międzynarodowa nomenklatura. W końcu mamy jednakowe zasady oceniania ptaków i jednolite nazewnictwo w obu naszych krajach. Krótko mówiąc dostarczamy dokładną i nowoczesną informację o genetyce i strukturze pióra. Jest to jedyna droga dla naszego hobby. Każdy powinien zrozumieć taki sposób myślenia. Prywatni hodowcy doceniają nasze programowe podejście i w końcu na corocznych pokazach BVA można było podziwiać ponad 1500 nierozłączek.
Kiedy po raz pierwszy pojawił się ST (Standard AKA ‘ o długim upierzeniu’) Agapornis roseicollis roseicollis wielu hodowców było zupełnie zaskoczonych. Konsekwencją było niezrozumienie i zwykłe plotki. Nadszedł czas, aby tę sprawę uporządkować.

Mity
Najbardziej niepokoi nas rozpowszechnianie bajek bez jakichkolwiek podstaw naukowych opartych na plotkach i nieznajomości tematu. Ostatnio przeczytałem artykuł, w którym autor stwierdził, że roseicollis ‘ o długim upierzeniu’ został wyhodowany w wyniku skrzyżowania standardowego ptaka z innym gatunkiem nierozłączki lub z podgatunkiem roseicollis. To oczywiście kompletny nonsens: mieszańce roseicollis i innego gatunku są mułami. Podgatunek Agapornis roseicollis catumbella jest mniejszy od nominalnego gatunku i ma pomarańczowy dziób. Maska ma nieznacznie intensywniejszy kolor. Ale standardowy roseicollis ma bledszy dziób od nominalnej rasy i jest większy od nominalnej rasy i podgatunku. To, że maska ma głęboko czerwony kolor spowodowane jest obecnością jaśniejszej melaniną i większą koncentracją czerwonej psittaciny. Łatwo udowodnić, że czerwona psittacina (w tym przypadku umiejscowiona w masce) może być łatwo wyprodukowana przez papugi wystarczy popatrzeć na odmianę suffusion personaty, który ma dużo czerwieni na piersi albo na czerwień na szyi u większości fiszerów.

Hoduję nierozłaczki od wielu lat i widzę rozwój standardowego roseicollis. Na początku ja także byłem raczej sceptycznie nastawiony Jednakże zamiast powielać bajki i powtarzać co inni zrobili ( ponieważ usłyszeli od kogoś, komu coś się wydawało ) postanowiłem osobiście zbadać sprawę. Odwiedziłem ludzi, którzy hodują tą odmianę i prześledziłem rezultaty kilku lat ich hodowli. Następnie kupiłem kilka tych ptaków i spróbowałem je rozmnożyć. Tak więc mogę konkludować, że moje stwierdzenia nie są tylko pogłoską.

Kiedy ten typ ptaka pojawił się po raz pierwszy równocześnie pojawiły się głosy za i przeciw: ptaki były piękne, ale uznano je za tajny produkt, powstały z skrzyżowania z innymi gatunkami, z leczenia hormonalnego i tak dalej. Jeden fakt jest niezaprzeczalny: pomimo tych komentarzy każdy chciał kupić takiego ptaka. Podczas przerwy w prezentacji widzowie podchodzili do mnie proponując mi duże pieniądze za wyjawienie’ wielkiej tajemnicy’ – jak karmić ptaki, aby były takie duże. Musiałem rozczarować zebranych na sali – jedyny sekret to odpowiednia selekcja. Standardowy albo ‘o długim upierzeniu’ ptak jest wynikiem rygorystycznej, selektywnej hodowli. Pan Jac de Jong przez lata wyhodował homozygotyczne naturalne ptaki, można go uznać za jednego z pionierów, twórców nowej morfologii wśród zielonych ptaków. On jest w 100% pewien, że w jego hodowli nigdy nie było podgatumku A. roseicollis catumebella. Dopiero później ‘ długo upierzony’ typ był łączony z innymi odmianami barwnymi.

Często słyszy się jak niektórzy hodowcy twierdzą, że należy wybrać ich ptaki, chociaż nigdy nie odnieśli żadnego sukcesu w hodowli ptaków, tak dużych, tak więc coś innego musi być na rzeczy. Zrozumiała uwaga, ale proszę rozważyć kilka punktów. Udowodniono, że selekcji podlega około 20 pokoleń, aby wyhodować ptaka nieznacznie większego niż standardowy rozmiar. Ten wzrost można osiągnąć w wyniku oddziaływania czynników środowiskowych, diety i selekcji ptaków określonej wielkości. Nie jest konieczne użycie innego gatunku do tego celu. Popatrzcie na wystawową papużkę falistą i porównajcie ją z dzikim typem. Papużki faliste nigdy nie były skrzyżowane z innym gatunkiem. Można by było wymienić wiele przykładów innych ptaków.

Dlaczego można wyhodować większego ptaka w jednej hodowli , a w innej nie? Dobrze, jeśli wybiera się mimowolnie osobniki ze zmienionym wzorem genetycznym. Te zmiany w końcu stają się typowe dla danej kolonii (hodowli). Przyjrzyjmy się ludziom: w jednej rodzinie członkowie są wysocy, w innej niscy i krępi. Statystycznie populacja chińczyków jest mniejsza od mieszkańca Kaukazu. Niektóre choroby są typowe dla danych rodzin. Podgatunek u ptaków można utworzyć w wyniku selekcji. Pewna liczba ptaków zostaje odseparowana od głównej populacji i wkrótce pewna ilość wyhodowanych ptaków utrwala pewne charakterystyczne cechy w obrębie mniejszej grupy. Dlatego naukowcy rozważają, że ‘długo upierzony’ jest recesywnym morfem w stosunku do nominalnego gatunku.

Znów można by argumentować, że te ptaki nie są czystej krwi ale wzór genetycznych każdego osobnika jest nieznacznie inny od pozostałych. Kolor łap jest genetycznie określony, geny koloru są obecne lub nie, gen lub geny warunkujące rozmiar są obecne. Wszystkie te rzeczy mogą być zlokalizowane u ptaka. Oczywiście czynniki środowiskowe grają także ogromną rolę, ptak może posiadać zdolność aby stać się wzorcowym okazem większego rozmiaru. Kiedy będzie niedożywiony to nigdy nie osiągnie maksymalnego rozmiaru wyznaczonego przez kod genetyczny

Teoretycznie jest możliwe, aby ktoś mógł otrzymać standardowe ptaki, pod warunkiem, że geny powiększonego rozmiaru są obecne w podstawowym materiale genetycznym i selekcja tej cechy jest prowadzona przez wiele lat.
Początkowo ludzie byli zaskoczeni, gdy zobaczyli te ptaki. Dla nich pojawiły się nagle. Po prostu, one nie zaistniały nagle, lecz ewoluowały przez ponad 20 lat. Pierwszy ‘ długo opierzony’ roseicollis został zaprezentowany jakieś 10 lat temu. Wiele z nich zostało wykluczonych z powodu zbyt dużego rozmiaru, nie mieszczącego się w standardzie. Nawet I.O.U ich nie uznało, dopiero ostatnio zostały nagrodzone.
Należy przyjąć, że ich rozwój nadal postępuje. Obecnie różnica w rozmiarze pomiędzy ST roseicollis, a nominalnym nie jest aż tak widoczna, ale pięć lat wstecz była ogromna. Umieściliśmy kilku czempioów obok siebie, jeden z przed pięciu lat i jeden obecny, aby ukazać różnicę. Obecnie mamy standardowego ptaka z gładkim upierzeniem. Ale taki rozwój pociąga za sobą także negatywy. Zdarzają się samice standardów bezpłodne, natura wprowadza ograniczenia. To ma miejsce zarówno u nierozłączek czerwonoczelnych jak i u papużek falistych.

Osobiste doświadczenia

Osobiście pierwszego ‘długo opierzonego’ wyhodowałem z dwóch osobników, które kupiłem w sklepie z domowymi pupilami. Otrzymane ptaki miały nieznacznie czerwieńszą maskę, ale rozmiar miały całkiem normalny. Kiedy prześledziłem ich historię, okazało się, że są potomkami ptaków Jaca de Jong’a. Sprzedał je do sklepu, ponieważ nie nadawały się do selekcji. Z pierwszego gniazda uzyskałem’ długo opierzonego’ pisklaka, który padł po kilku miesiącach. ‘Długo upierzony’ z drugiego gniazda przeżył. Potem kupiłem od przyjaciela ‘ w połowie długo upierzonego’ ptaka i skrzyżowałem go z moim ptakiem. Z tej pary uzyskałem około 10 ‘długo opierzonych’ ptaków ( w tempie 1 na 3 urodzone ). Następnie połączyłem w parę ‘długo opierzonego’ z normalnym roseicollisem o średnim rozmiarze. Po trzech pokoleniach znów wyhodowałem pewną ilość ‘ długo opierzonych ‘ ptaków, chociaż one były nadal mniejsze od ptaków z pierwszego krzyżowania.
Moje i innych doświadczenia są wystarczającym potwierdzeniem, że wymyślane historie o oszustach i oszustwach wynikają z niewiedzy lub zazdrości. Nie chce mi się wierzyć, że ci gawędziarze mają jakiekolwiek pojęcie, ile nieprzyjemności i trudności sprawili pierwszym hodowcom swoimi oszczerczymi uwagami.

BVA stale współpracuje z innymi organizacjami. Trwa dyskusja na temat wyodrębnienia oddzielnych klas dla formy nominalnej i ‘długo opierzonego’. Jednakże, jak stwierdzić gdzie kończy się idealna nierozłączka (dziki typ), a gdzie zaczyna (zły) ‘długo upierzony’? To prowadzi do niekończących się dyskusji ale wzorzec rasy w końcu będzie musiał być opisany. Mówiąc o wzorcach: w przypadku wystawowej papużki falistej był on w przeszłości zmieniany kilka razy, ponieważ ptaki, kolory, idealny typ ewoluują. Panuje trend promujący ‘ długo opierzonego’ jako wzorzec dla czerwonoczelnych. Czy się to komuś podoba czy nie, postępu nie można zatrzymać. Powyższe zmiany powodują, że ‘długo upierzony’ dostaje automatycznie wyższe noty na wystawach. Podczas ostatniego spotkania sędziów sporządzono listę z najczęściej spotykanymi wadami u tych ptaków, jak na przykład luźne upierzenie, oczy zasłonięte piórami głowy, złuszczone stopy i tak dalej.
Faktem jest, że ‘długo upierzony’ roseicollis został wyhodowany w Holandii i Belgii. Ludzie, którzy je posiadają są szczęśliwi, a ci co ich nie mają są zawiedzeni ale próbują wyhodować przyszłego mistrza. Co nie jest takie proste. Ceny wzrosły, a otrzymanie stadka ST roseicollis zabiera kilka lat.
Jęśli ‘ długo opierzony’ roseicollis miałby powstać w wyniku hybrydyzacji lub transmutacji byłbym pierwszą osobą informującą o tym fakcie. Każdy hodowca ma prawo do rzetelnej i prawdziwej informacji. ‘Długo upierzony’ roseicollis może wydawać się trochę tajemniczy, ponieważ na początku nie było o nim żadnej wzmianki. Kiedy pewni hodowcy poczuli się zawiedzeni, gdyż zakupione przez nich ptaki nie przyniosły natychmiastowych pożądanych rezultatów poczuli się oszukani i zaczęło się rozsiewanie bezsensownych plotek. Tylko w drugim pokoleniu ujawniają się powyższe właściwości (większy rozmiar). Prawa genetyki nie pozwalają inaczej.
Jeszcze raz podkreślę, że wiele oszczerczych opinii opartych jest na niewiedzy, a często także zazdrości. Najgorsze jest to, że wiele z tych uwag jest publikowanych. Widocznie sporo ludzi nadal ma wątpliwości. Postaram się je rozwiać poprzez dostarczanie poprawnych informacji. Moim zamiarem nie był atak na jakąś organizację czy konkretną osobę, ale najwyższy czas, aby balon mitów otaczających roseicollisa ‘ o długim upierzeniu’ pękł.

mirass - 2008-02-05, 17:57

Jak karmic ptaki, które będą karmic młode? Właśnie wylęgły mi się pierwsze roseicollisy i nie chce popełnic błędu.
JC - 2008-02-05, 18:28

Tak jak dotychczas, chyba że nie podawałeś nasion skiełkowanych, to dobrze jest je wprowadzić. Od czasu do czasu pokarm jajeczny, nie musi być co dziennie, jak mają dostęp do nasion skiełkowanych.
mirass - 2008-02-05, 18:29

Dzięki. Nasiona skiełkowane dostają. :-)
wanted - 2008-02-16, 22:00

Podobają Wam się takie czerwonoczelne ? Bo mi strasznie.

http://superpopugai.ru/

Raffy - 2008-02-16, 22:05

Bardzo ładne są :) Chociaż z "czerwonoczelnymi" mają już mało co wspólnego, raczej bladoczelne :mrgreen:
Marta H - 2008-02-16, 22:14

Takie ładne kremóweczki :lol:
Aeterna - 2008-02-16, 22:36

Mmm.... takie kremowe ptysie :-D Śliczne, choć chyba wolę je w naturalnych kolorkach :-D
JC - 2008-02-16, 23:53

Widać, że jeszcze młode. Na pewno mają geny turkusa, lutino i pewnie jeszcze jakieś.
JC - 2008-02-18, 14:51

W Ołomuńcu widziałem pięknego opalina cynamonowego [chyba?] a może australijski cynamonowy. Zrobiłem jego fotkę, niestety nie najlepszej jakości, a właściwie to żadnej jakości :lol:
wanted - 2008-02-18, 17:58

JC, ale ptak jest świetny, mimo niezbyt udanej fotki.
witek20 - 2008-07-31, 20:42

witam chciałbym sie dowiedziec co to za mutacje
JC - 2008-08-01, 00:03

Ten niby fiszer to wyglada na bastarda. A colisy to: akawamarynowe, szeki dominujące i lutino akwamarynowe [to kremowe].
Michuuu - 2008-08-01, 00:11

Ten bastard to chyba mieszanka fishera z personata.
JC, akwamarynowe to jest to samo co cremino ?

JC - 2008-08-01, 00:52

Nie akwamarynowa powoduje 50% redukcję psittacin, a cremino to kombinacja akwamarynowej z lutino, czyli 100% redukcja melanin i 50% psittacin.
W miarę dokładnie opisałem mutacje colisów w Nowej Exocie w nr 4,5,6 z 2006 roku. Kto chce je hodować powinien te numery mieć, choć prawdziwy hodowca powinien mieć wszystkie :!: :!: :!:

witek20 - 2008-08-01, 21:47

jakie beda młode po akwamarynowa+szek i lutino+szek bo takie są pary. Lutino juz mają jajka a drugie się chyba szykuja albo może juz cos mają nie wiem do nich nie zaglądałem
JC - 2008-08-01, 22:21

a szeki są dominujące czy recesywne, 1 faktorowe czy 2 faktorowe, a lutino jaka płec???
To są podstawowe dane które trzeba podać, żeby ktoś mógł odpowiedzieć. Elementarz hodowcy to Nowa Exota :!: :!: :!:

witek20 - 2008-08-02, 18:35

nie mam pojęcia o tym jakie są to sa zdjęcia
JC - 2008-08-02, 19:53

Niewyraźne, w Nowej Exocie zamieściłem opisy i tabelkę korzystając z której mozna określić mutację do jakiej należą colisy.
witek20 - 2008-08-02, 20:00

a skąd można zdobyć te numery arhiwalne ???? bo bym sobie je kupił
JC - 2008-08-02, 21:54

Prawdopodobnie są jeszcze dostępne wszystkie numery z roku 2006 w cenie 40 zł i z 2005 w cenie 32 zł. Natomiast pojedyncze numery kosztują 11 zł. Można zamówić za moim pośrednictwem, tzn dokonać wpłaty na moje konto lub osobiście na giełdzie w Tarnowie i numery zostaną wysłane.
slaby1986 - 2008-08-02, 22:04

ptaki znajomego:


Michuuu - 2008-08-08, 13:05

Zobaczcie to http://pl.youtube.com/wat...feature=related Trudno jest wykarmic recznie młode nierozłaczki ? Czym sie je karmi ?
krzysiek173 - 2008-08-29, 16:11

Moje ptaszyny:


Michuuu - 2008-08-29, 17:04

krzysiek173, Te zdjecia dały mi duzo do myslenia bo gdzies je juz widziałem , tak samo jak te wybiegi do kur :lol:
Po kilku chwilach myslenia przypomniał mi sie hehe Wstaw zdjecia tej klaczki arabskiej jeśli jeszcze ja posiadasz :)

A i ptaki super :)

ernest - 2008-08-29, 17:07

Ja posiadałem jedną sztukę tego gatunku. Niestety mi uciekła :-)
wanted - 2008-10-12, 20:06



Wowo - 2008-10-13, 13:30

Kilka dni temu nierozłączki zniosły mi jajka. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że dopiero jutro biore się za przygotowywanie im miejsca w pomieszczeniu, a teraz są jeszcze na zewnątrz. Przed chwilą prześwietliłem i 3 z nich są na 100% pełne, a jedno nie wiadomo, bo jeszcze nic nie widać, ale może być ono zniesione dziś, czy wczoraj. Jak myślicie, czy są jakieś szanse żeby odchować te młode, czy raczej nie? Niestety nie mam pod co ich podłożyć, bo ptaki, które są już w ogrzewanej ptaszarni nie mają budek, a tym na zewnątrz zostawiłem je, zeby mogły się schronić przed ew. zimnem. Myślę jakoś obić budkę stropianem z tyłu, od dołu i od góry (boki tej stanowią inne budki - jest to szereg 4 budek w jednej), od wewnątrz nic nie zrobie, bo przednią ścianę stanowi jednocześnie ściana klatki (jest tylko otwórz do wchodzenia). Front klatki zasłonie folią, a pozostałe boki są pełne, nie z siatki. Myśliczie, że ma to jakieś szanse na powodzenie? Dodam, ze jak narazie u mnie nie było przymrozków, min. 5< stopni w nocy, a deraz naprzykład jest ok 20. Potem, jak młode już odrosną można je ew. spróbować przenieść do pomieszczenia, może ich pisk zwabi matke (może nie będzie takiej potrzeby, jak już wyjda z budki to sobie poradzą bez problemu).
yoda741 - 2008-11-15, 19:49

Tekst Dirka Van den Abeele’a ‘BVA magazine’ 1-10-2008

Czy miostatyna jest katalizatorem powstawania standardowego roseicollisa?

Któż ich nie zna, długoopierzone bądź też standardowe roseicollisy (ST) ? Są faworytami wystaw i to pod względem kolorów jak i wielkości.Z tych powodów ten typ ptaka jest obiektem pożądania większości hodowców. Różnica pomiędzy ‘normalnym’, a długoopierzonym roseicollisem jest znacząca, ptaki te górują nad normalnym typem pod każdym względem. Kiedy pojawiły się po raz pierwszy w 1992 r na wystawie zorganizowanej przez BVA wzbudziły niedowierzanie, wątpliwości oraz były przyczyną wielu plotek. Wśród ptasich entuzjastów; znanych z konserwatyzmu i niechęci do rzeczy nowych, szczególnie tych trudnych do wyjaśnienia; na potkały na mur uprzedzeń . ci, którzy zdołali nabyć długoopierzone i poddać dalszej hodowli byli bardzo zadowoleni. Pozostali, którzy ich nie posiadali byli bardzo ostrożni w ocenach.

Początki tych ptaków miały miejsce w Holandii. Jac De Jong’a można obwołać jednym z pierwszych hodowców standardowych roseicollisów. Pojawiło się mnóstwo teorii na temat genezy tego typu ptaków. Mówiono, iż pojawiły się za sprawą: krzyżowania z podgatunkiem Agapornis roseicollis catumbella; za sprawą specjalnego odżywiania; hormonów; czy nawet w wyniku działania poliomarwirusa. Jac De Jong był i nadal jest zdania, że należy wyselekcjonować najlepsze młode w celu zbudowania krok po kroku doskonałej i wysokiej jakości populacji standardów. W związku z dostępną ceną w większości hodowli normalnego roseicollisa w niespełna kilka lat zastąpił typ standardowy (ST). Uprzedzenia minęły i większość hodowców jest zadowolona z posiadania długoopierzonego ptaka. Skoro zauważono łatwość w hodowli standardów zaczęto wprowadzać inne mutacje. Hodowcy potwierdzają, że jeżeli raz masz dostęp do tej linii krwi roseicollisów to łatwo kontynuować hodowlę tego typu ptaków.

Fakt, że niektóre ptaki stają się większe nie jest rzeczą nową, ograniczoną tylko do przypadków roseicollisów. Każdy na pewno słyszał o papużkach falistych. Wśród tego gatunku można także wyróżnić dwa typy – jeden to ptak normalny żyjący w swoim naturalnym środowisku w Australii, drugi typ to falista standardowa (wystawowa) wyhodowana w Anglii około 1910 roku gatunek Taeniopygia guttata też ma różne typy: standardowy i intensywny oraz długoopierzony nowy typ itd.

Najbardziej rozpowszechniona jest nazwa długoopierzony roseicollis. Ale ze względu na fakt, że nie zawsze pióra są dłuższe, nazwa mogłaby wprowadzać niedoświadczonych hodowców w błąd, wprowadziliśmy nazwę’ standardowy typ’ (ST) na określenie ptaków tego rodzaju, podobnie jak w przypadku ‘dużych’ papużek falistych. Ciągle wraca pytanie jakl to jest możliwe, że ptaki uzyskały większy rozmiar. Każdy wie , że udomowione gatunki ptaków dzięki lepszemu odżywiani i odpowiedniej selekcji stały się większe. Akle dlaczego w przypadku jednych gatunków proces ten zachodzi szybciej. Przecież od lat hodujemy personaty, nigrigenisy itd i dlaczego one nie zwiększyły swoich rozmiarów jak roseicollisy. Jak to się dzieje gdy zaczynamy hodowlę z parą, w której żaden nie jest ptakiem ST i nawet po latach selekcji nie otrzymujemy takich ptaków jak w przypadku pary hodowlanej złożonej z ptaka ST i ‘normalnego’?
Wszystkie te doświadczenia wskazują, że mamy do czynienia z odrębną mutacją.

Mamy nadal wiele wątpliwości co do sposobu dziedziczenia i nie znamy genu decydującego o tej mutacji. Faktem jest, że jeżeli zaczniemy z ptakiem ST i sparujemy go z ptakiem normalnym to przy odrobinie szczęścia po około dwóch pokoleniach uzyskamy ‘duży’ okaz roseicollisa. W jednym z pierwszych artykułów na ten temat w ‘BVA magazine’ Herman Henderickx opisuje własne doświadczenia z hodowli ptaków ST:
Jeśli chodzi o sposób dziedziczenia – to zupełnie inne zagadnienie! Zgadzamy się, że dziedziczenie jest recesywne, jak i pośrednie w przypadku typu pośredniego. Przyjmijmy, że zaczynamy selekcję od samca lub samicy ST i w wyniku hodowli spodziewamy się otrzymać młode pośredniej wielkości. W rzeczywistości tak się nie dzieje. Niewielki procent młodych jest nadal normalnej wielkości. Typ pośredni nazywany czasami ‘rozszczepionym’, jak łatwo zauważyć ma głowę bardziej wyrazista i płaską, a także kolor maski jest ‘cieplejszy’. Jeżeli teraz sparujemy takie ptaki (typy pośrednie), wtedy u kilku par możemy spodziewać się wszystkiego: normalnego typu, na wpół długoopierzonego (pośredni), długoopierzonego ST, dużych ptaków z małą głową, małych ptaków z dużą głową. Pozostałe pary przeciwnie mogą dać lepsze potomstwo,z niewielkim procentem ‘małych’ okazów. Ze skrzyżowaniaptaków ST z na wpół długoopierzonym powinniśmy wg mnie uzyskać najlepsze młode, które to dadzą największa ilość ptaków ST, najbardziej zbliżonych do pożądanej wielkości.

Moje doświadczenia z tyn typem roseicollisa są porównywalne z informacjami zawartymi w artykule Hermana. Zacytuję część mojego artykułu z 2000 roku:
Mojego pierwszego długoopierzonego ptaka uzyskałem od pary ptaków zakupionych w sklepie zoologicznym. Maska głowy była trochę czerwieńsza niż u normalnego typu.później dowiedziałem się, że ptaki pochodziły z hodowli Jaca De Jonga. Sprzedał je detaliście ponieważ nie były wystarczająco dobre. W pierwszym gnieździe urodził się długoopierzony (1 z 4 młodych), ale po kilku miesiącach zmarł. W drugim gnieździeszczęśliwie wykluł się długoopierzony (także 1 z 4) i przeżył. Potem kupiłem na wpół długoopierzonego ptaka od Hendricksa i sparowałem z moim ptakiem. Do chwili obecnej wyhodowałem 10 długoopierzonych od tej pary ( w stosunku 1:3 ). Eksperymentowałem także łącząc długoopierzonego z normalnym roseicollisem i po 3 pokoleniach wyhodowałem długoopierzonego pisklaka, choć jest on mniejszy niż młode z pierwszej pary. Gwarantuję, że nawet teraz muszę przeprowadzać selekcję odpowiednich ptaków.

Jeżeli porównamy dzisiejsze ptaki do tych sprzed ośmiu lat łatwo można zauważyć różnice w wielkości. Tak samo jak w przypadku falistych, różnica między standardem, a nominalnym typem przez lata znacznie się zwiększyła.
Na podstawie doświadczeń podejrzewamy, że mamy do czynienia z dziedziczeniem autosomalnym recesywnym. U tych ptaków nie tylko rozmiar ciała zwiększył się, łapy zrobiły się grubsze, kolor bardziej intensywny, dlatego tez orzekliśmy wczesniej, że za ta mutację odpowiedzialny jest gen wielokrotny i że mamy do czynienia z dziedziczeniem wielofaktorowym. Obecnie mamy prawo sądzić, że grubsze łapy i większy rozmiar mogą zależeć jedynie od pojedynczego genu.


Miostatyna
Miostatyna jest białkiem biorącym udział w produkcji tkanki mięśniowej. Zadaniem miostatyny jest kontrola wzrostu mięsni na pewnym etapie ich produkcji: im większe stężenie miostatyny w organizmie tym mniejszy wzrost mięsni.
Miostatyna i gen ja kodujący zostały odkryte w 1997 roku przez Alexandra McPherron’a i Se-Jin Lee’a. naukowcy ci zdołali dezaktywować gen miostatyny u myszy. W efekcie myszy rozwinęły dwa razy więcej tkanki mięśniowej niż normalnie. Później okazało się, że ten sam gen jest odpowiedzialny za podwójne umięśnienie u bydła i owiec hodowanych już od wielu lat. U owiec tą mutację nazywamy ‘callipyge’. Gen miostatyny jest łatwy do wykrycia, stąd też jego obecność stwierdzono u różnych gatunków ssaków, ryb, no i ptaków.
Podejrzewa się, iż w czasie ewolucji gen ten rozpowszechnił się u większości gatunków, nawet u ludzi. W 2004 roku w Niemczech urodził się chłopiec znacznie silniejszy od swoich rówieśników. Badania dowiodły, że u chłopca oba geny miostatyny- na każdym chromosomie- uległy mutacji. Jego matka, lekkoatletka również była nosicielką wadliwego genu. W 2007 roku gen ten odkryto u psów, gdzie miostatyna również odpowiedzialna jest za większe umięśnienie i okazalszy wygląd.

Stąd nasze podejrzenia, że miostatyna jest odpowiedzialna za wygląd papużek falistych standardowych i roseicollisów ST. Dalsze badania genu miostatyny u podwójnie umięśnionego bydła nauczyły nas, że sparowanie takich osobników z normalnym potomkiem bydła F1 zawsze daje potomstwo o masie pośredniej.
Taka sama sytuacja ma miejsce u roseicollisów: skrzyżowanie potomków F1 daje 25% normalnych, 50% pośrednich typów ( podobnych do potomstwa F1 ) i 25% podwójnie umięśnionych. Z każdym pokoleniem podwójnie umięśnionych zwierząt następuje 10 – 30% wzrost masy mięśniowej, jak ma to miejsce w przypadku standardowych roseicollisów.
Ciekawie robi się gdy badamy genom tych zwierząt. Potomstwo u którego gen miostatyny jest zmutowany na obu chromosomach (homozygota) są w 5% pośrednio umięśnione. Dowodzi to, że mamy do czynienia z pleiotropią [żróżnicowanie funkcji na wyższych poziomach organizacji z udziałem dodatkowych elementów ( białek regulujących ncRNA) i procesów z którymi oddziaływuje produkt tej sekwencji DNA], inaczej mówiąc inne zmutowane czynniki także wpływają na zjawisko powodowane genem miostatyny.

Jeżeli zastosujemy te rozważania do przypadku roseicollisa zaobserwujemy, że połączenie zielonego ST z normalnym(małym) typem da rezultaty identyczne jak w przypadku bydła podwójnie umięśnionego. Czyli jeśli skrzyżujemy ptaka ST z innymi mutacjami także uzyskamy zmienne efekty jak w przypadku bydła. Hodowla typu ST jest znacznie prostsza w przypadku mutacji SL ( sprzężone z płcią ) niż z mutacjami autosomalnymi recesywnymi. Tak wię w przypadku naszych ptaków dodatkowe mutacje mają wpływ na powstawanie typu standardowego (ST).

U papużek falistych standardowych (wystawowe) mamy podobną sytuację. Jan Bouwmeester, szanowany sędzia i hodowca – pasjonat falistych zakupił jego pierwszą falistą, recesywnego szeka w 1978 roku. Chciał połączyć tego recesywnego szeka ze standardowym ptakiem i chciał się przekonać jak długo będzie musiał prowadzić hodowlę od tej pary w celu uzyskania młodych o rozmiarze ptaka standardowego. W 1979 sparował recesywnego szeka z ptakiem standardowym (ST) i pierwsze młode, wszystkie zielone/recesywny szek wykazywały minimalnie większy rozmiar.
Sieb Harkema z prowincji Groningen w tym samym czasie miał podobną pare co Bouwmeester i uzyskał młode od tej swojej ‘specjalnej’ pary- samica mauve yellow mask/ recesywny szek.. Młode nie wykazywały żadnej poprawy wielkości. Bouwmeester skompletował parę złożoną z samicy od Harkema i modego samca uzyskanego od swojej ‘specjalnej’ pary. Zaczął hodowlę nowej linii- i szczęśliwie dla nas – zachował szczegółowe dzienniki hodowli. Dzięki czemu możemy teraz posłużyć się jego informacjami. Po około 9 pokoleniach urodziły się pierwsze recesywne szeki równe średniemu rozmiarowi ptaków. Po kilku latach uzyskał recesywne szeki o oczekiwanej wielkości. Należy pamiętać, że recesywne szeki uzyskuje się z ptaków rozszczepionych.
Bouwmeester porównał nawet wielkości czaszek tych ptaków. Martwe ptaki poddał sekcji zwłok i przeanalizował budowę czaszek. Pomiary wykazały, że różnice w wielkości czaszki (naga struktura kości) między dzikim typem i otrzymanym większym ptakiem przez 10 lat hodowli zwiększyła się 0 10%. Bouwmeester wysnuł konkluzje, że większa głowa u falistych ST prawdopodobnie spowodowana jest przez pióra, tzn sposób ich wszczepienia w skórę. Dlaczego pióra są wszczepione inaczej można prosto wytłumaczyć. Kiedy masa mięśni czaszki jest większa, głowa jest bardziej okrągła, stąd pióra będą na głowie umiejscowione inaczej. Opisywane zjawiska wskazują na udział w powyższym procesie genu miostatyny.

Inny przykład wzrostu masy mięśniowej możemy znaleźć na przykładzie grubości łapy roseicollisów. Normalny dziki typ obrączkujemy obrączką 4,5 mm, u standardowego ptaka potrzebujemy rozmiar 5 mm.
Oczywiście pytanie czy długość pióra jest związana z wpływem miostatyny pozostaje bez odpowiedzi. Nie wszystkie ptaki ST mają dłuższe pióra. Ponadto obserwujemy u różnych gatunków ptaków, że zdarzają się mutacje długości piór, ale nie są one związane w żaden sposób z większym rozmiarem ciała ptaków. Podejrzewam, że różne typy piór związane są z osobną mutacją.
Nie potrafię odpowiedzieć czy miostatyna odpowiada za zdarzające się czasami w hodowli zmniejszenie rozmiaru ptaków ST. Według mnie w dużym procencie przyczyną jest endogamia. Wielu hodowców używa przez lata tej samej linii krwi, czy kupuje ptaki od tych samych hodowców W większości przypadków oni posiadają ptaki bliskospokrewnione co prowadzi do endogamii. Następstwem endogamii jest wiele widocznych wad; heterozygoty stają się homozygota w przypadku pewnych cech, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Michuuu - 2008-11-24, 15:12

Kto wie co to za mutacja ? szek ?
krzysiek173 - 2008-11-24, 15:56

Michuuu, wydaje mi się że tak, mirass miał bardzo podobną.
mirass - 2008-11-24, 16:01

Ja miałem ale z zielonymi plamkami. Kolor czerwony na tych częściach ciała nierozłączki jest rzadko spotykany. Nie znam się za dobrze na papugach, ale wydaje mi się, że ptak ten ma podobne zabarwienie do tego na zdjęciu poniżej tyle że w mniejszej ilości a rzadko się zdarza żeby ta barwa się ujawniała:


http://www.papugi-prw.com/ciech/

Jeśli jednak się mylę to proszę mnie poprawic.

Michuuu - 2008-11-24, 17:31

Wie ktoś w jaki sposób można otrzymac takie ptaki ? Jakie osobniki nalezy z soba łaczyc ?


Fotki : www.papugi-prw.com

mirass - 2008-11-24, 17:40

Michuuu, z tego co czytałem o nich to wykluły się takie przez przypadek, nie jest to mutacja którą można otrzymac przez połączenie odpowiednich kolorów, lecz jest to samoistna mutacja ukazująca się u bardzo małe liczby ptaków i nie wiadomo czy ten osobnik dalej przekaże te cechy. Chociaż juz może jest wiadome?
JC - 2008-11-24, 20:06

Takie zmiany zabarwienia wiążą się najczęściej z chorą wątrobą. U ludzi jest podobnie, tylko kolorek jest żółty. Bardzo często stare nierozłaczki dostają takich barw.
wanted - 2008-11-24, 23:54

Nie wiem czy Paweł Woźniak jest userem naszej stronki- jeśli tak to może się wypowie bo to jego ptak.
Z tego co też wiem, to historia tego ptaka jak i chyba kilku takich sięga jakiegoś zachodniego kraju :idea: - nie wiem czy dobrze kojarzę :?:
:idea:
Podobno też był to osobnik młody, nie stary i Paweł łączył go u siebie w parę z innym ptakiem. Jakie były skutki i efekty, tego nie wiem :idea:

mirass - 2009-02-02, 13:09

Ciekawa mutacja

http://www.amadina-gouldo..._ruzohrdly.html

Wowo - 2009-02-02, 22:05

Opalowa. Jest ich już troche w Polsce, ale jeszcze do niedawna (kilkanaście a może nawet kilka miesięcy temu) był to rarytas i duża rzadkość.
JC - 2009-02-02, 22:42

Sam mam takie :-D Kupiłem w Holandii po 20 czy 25 euro za sztukę.
Michuuu - 2009-08-30, 10:13

A to moje nierozłączki.
Zielone to standardy a ta trzecia jakiej jest mutacji ?

Amanda - 2009-08-30, 11:19

Wygląda mi na akwamarynową
Mutacje Nierozłączek

JC - 2009-08-30, 11:20

Dominujący szek akwamarynowy.
Mateusz_M - 2009-10-22, 17:45

Mam kilka pytań związanych z tym gatunkiem :

Czy ten gatunek jest odporny na zimno ?
Czy trudno dochować się młodych ?
Czy ten gatunek jest bardzo głośny ?
jak dużej klatki potrzebuje ?
Jaka jest cena za parę tych nierozłączek ?

Michuuu - 2009-10-22, 17:56

mateusz3494, Nierozłączki , nie nadają sie do całorocznych hodowli w wolierach zewnętrznych.Głośne to potrafią być ale odzywają się rzadko , tak jest u mnie.Klatka im większa tym lepsza , ale takie minimum to bym dał 60/40/40 na parę .Z młodymi to raczej nie ma problemów.Cena różna , zależy od mutacji.
Al - 2009-10-22, 17:58

Michuuu, No nie wiem :mrgreen: moje drą się cały dzień, szczególnie o 4 rano, gdy tylko wstaje słońce,oczywiście latem .
Michuuu - 2009-10-22, 18:01

Al, To te Twoje są jakieś nie wyżyte chyba :-D
U mnie lubią sobie pokrzyczeć ale bardzo rzadko ;-) Moze to zalezy od ich ilości ?

Al - 2009-10-22, 18:44

Michuuu, Chyba tak, w stadzie zwsze wiecej tematów do rozmow :mrgreen: Moje należą do najbardziej gadatliwych papug, słychać je cały dzień, nawet po zmroku dzioby im się nie zamykają
Michuuu - 2009-11-11, 20:22

No to wesoło jest :-D

Jedna z moich coś się mało ruchliwa zrobiła :-/ Coś jakby miała problemy z lataniem :-/

Purist - 2009-11-11, 21:24

Całe szczęście że moje 25 sztuk nie odzywa się cały czas bo bym chyba zwariował.
Michuuu - 2010-01-20, 21:51

Niby miały być z tego dwie parki , ale jakoś ostatnio w to wątpię :roll:
Michuuu - 2010-12-31, 21:26

Wowo, Może pokażesz nam swoje nierozłączki ? Domyślam się , że masz jakieś ciekawe mutacje :-)
moskit95 - 2011-04-24, 14:10

Witam koledzy mam pytanie czy nierozłączki czerwonoczelne opalowe mają oprócz wiekszej ilości czerwonego również kuper innego koloru?? Słyszałem o czymś takim a jedna z moich nierozłączek jeszcze nie wybarwionych ma właśnie kuper nie intensywnie niebieski ale prawie że zielony. Po ile można kupić opale orange face?? Bardzo prosiłbym o bardzo szybką odpowiedż. Pozdrawiam Piotrek.
Wowo - 2011-04-25, 04:20

To prawda, nadogonie u opali jest prawie zielone. Ważną cechą rozpoznawczą u opali jest też to, że mają prawie cały ogon czerwony, a nie tylko plamy na piórach. Na temat cen się nie wypowiadam, bo każdy ma inne ptaki i inne ceny :-)
moskit95 - 2011-04-25, 10:46

W takim razie dzisiaj zrobie fotki i wstawie w porownaniu do innych. Całkiem możliwe że mam opala orange face:D. A tak mniej więcej ile kosztują ile min a ile max? bardzo prosze o odp. Pozdrawiam.
moskit95 - 2011-04-25, 20:10

Bardzo prosze o pomoc czy to opal? Względem innych ma kuper prawie zielony a nie niebieski.
Wowo - 2011-04-25, 23:19

Opal, ale niestety kiepski :-| . Ja ptaki opalowe w takich podstawowych kombinacjach sprzedaję po +/- 100zł/szt.
moskit95 - 2011-04-26, 09:00

Wowo napisał/a:
Opal, ale niestety kiepski :-| . Ja ptaki opalowe w takich podstawowych kombinacjach sprzedaję po +/- 100zł/szt.

WOWO a mógłbyś powiedzieć dlaczego kiepski?? Kupiłem go na giełdzie jako zwykłego orange face bo brałem 4szt więc i tak jestem zadowolony.

lolek9898 - 2012-01-08, 17:55

Niestety takie piekne ptaszki są zabijane przez arykańskich rolników przez to że niszczą zboża :-(
Zbyszek - 2012-12-28, 23:42

Moje nierozłączki odbywały lęgi, ale tylko w porze letniej, tym razem chcę im wstawić budki, już na początku stycznia. Martwi mnie, że w pomieszczeniu, gdzie przebywają nie jest zbyt ciepło.
Czy temperatura około 15-16 stopni w trakcie wysiadywania jaj i lęgów nierozłączek jest wystarczająca?

Wowo - 2012-12-29, 01:47

Tak, taka temperatura w zupełności wystarczy.
Zbyszek - 2012-12-30, 00:13

Dzięki za podpowiedż dotyczącą temperatury i jeszcze w sprawie rozmnażania nierozłączek mam pytanie: Jak reagują nierozłączki na zmianę partnera zaaranżowaną przez hodowcę? Chodzi o to, że gdy hodowca uważa, iż dobrana parka daje niesatysfakcjonujące potomstwo, nierozłączki łatwo akceptują rodzielenie parki i nowych partnerów. W przypadku np. aleksandrett jest to możliwe i samice stosunkowo łatwo akceptują takie zmiany. Nazwa "nierozłączki" w tym kontekście, niepokoi, stąd pytanie.
JC - 2012-12-30, 00:50

Alekssandretty znacznie trudniej akceptują partnerów danych przez hodowcę niż nierozłaczki. Nazwa tu nie ma nic do rzeczy.
Zbyszek - 2012-12-30, 22:38

JC, tak się złożyło, że aleksandrettom wymieniam partnerów bez problemów od lat, a nigdy nierozłączkom, więc z Twego postu rozumiem, że w przypadku nierozłączek, też nie będzie większych problemów. Dzięki.
amadyna1471 - 2012-12-30, 22:47

Zbyszek, akurat u aleksandrett Ci się zamiana udaje ale u nierozłączek nie koniecznie musi się udać ;-)
JC - 2012-12-30, 23:58

Ogólna zasada jest taka: czym ptak krócej żyje (zazwyczaj czym ptak mniejszy tym żyje krócej) tym łatwiej wymienia się partnera.
Janusz L - 2013-06-30, 21:08

witam
jaka to może być mutacja Nierozłączki Czerwonoczelnej ? chodzi mi o ptaki z lewej strony fioletowy i niebieskie



Uploaded with ImageShack.us

Raffy - 2013-06-30, 21:14

Na mutacjach roseicollisów słabo się znam, ale mi się wydaje, że po lewej stronie na dole jest odmiana aqua
maciej83vip - 2014-01-04, 22:03

witam mam takie nietypowe pytanie czy znacie jakiś sposób żeby oznaczyć dorosłe osobniki żeby w okresie lęgowym nie zmieszały się z młodymi. Zakładałem takie metalowe znaczniki ale kilku dniach ściągały.Znacie jakieś sposób?
Raffy - 2014-01-05, 17:39

Słyszałem, że niektórzy z grubego drutu wiązą
pysiek - 2014-01-29, 09:44

jestem nowy na tym forum . poszukuje dobrych hodowcow nierozłączek czerwonoczelnych we wszystkich orginalnych mutacjach barwnych . ;-)
soteria - 2014-02-04, 19:07

Witam
czy ktoś pomógł by mi określić jakiej mutacji są moje nierozłączki:

Raffy - 2014-02-04, 19:09

dzika i ciemnozielona (oliwkowa?)
Scoti - 2014-04-23, 14:21

Dumny tatuś z młodymi. Jakiej mutacji są te ptaki?


guder05 - 2014-04-23, 14:52

Ta w prawej to lutino pomarańczowlica, a z prawej ciemnozielona(oliwka ?)pomarańczowlica
guder05 - 2014-04-23, 14:52

Ta w prawej to lutino pomarańczowlica, a w środku ciemnozielona(oliwka ?)pomarańczowlica
wanted - 2019-08-21, 07:07

Te to mają twierdzę.


Foto z sieci.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group