aviornis.com.pl
Portal hodowców ptaków i zwierząt ozdobnych

Futrzaki - Szczury hodowlane

Michuuu - 2008-10-29, 17:59
Temat postu: Szczury hodowlane
MIESZKANIE
Decydując się na posiadanie w domu szczura, należy jeszcze przed zakupem samego zwierzęcia przygotować mu miejsce do życia, spełniające kilka warunków: 1) pomieszczenie musi być szczelnie zamykane, tak aby jego mieszkaniec nie miał możliwości wyjścia na spacer. 2) klatka musi być wystarczająco duża, by szczur miał miejsce do swobodnego poruszania się. 3) klatka musi być wykonana z materiału odpornego na działanie moczu i kału, a także środków czyszczących, detergentów oraz silnych preparatów dezynfekcyjnych. 4) wewnątrz klatki powinna być zachowana pewna wymiana powietrza. Zbyt szczelne przykrycie powoduje zbyt wysoką koncentrację amoniaku pochodzącego z parującego moczu.

Ściółka
Wewnątrz klatki powinna znajdować się ściółka. Może to być słoma, siano, trociny lub wiórki drewniane. Ściółka ma za zadanie wchłanianie moczu i ewentualnie rozlanej wody, tworzenie miękkiego podłoża, w którym szczur może do woli kopać i wyścielać sobie legowisko.

Domek
Szczur powinien czuć się bezpiecznie w klatce, dlatego też może mieć domek. W sklepach można kupić takie domki, lecz można samemu zrobić domek dla szczurka. Wystarczy tylko dość dużą doniczkę postawić do góry nogami i wyciąć w niej otwór. Szczurek będzie zadowolony z takiego domku. Można również domek zrobić z pudła, ale takiego, by zmieściło się do klatki. Ale trzeba liczyć się z tym, że taki domek można znaleźć w strzępach, bo szczurki dużo gryzą, żeby stępić sobie zęby. A jeśli chce się szczurkowi/szczurkom zrobić hamak, to wystarczy wziąć kawałek materiału, złożyć po przekątnej na pół i zawiesić trzy rogi na kratkach klatki.

ŻYWIENIE
W sklepach zoologicznych mozna nabyc specjalny pokarm dla szczurkow. Jednak sucha karma to nie wszystko. Szczurki powinny rowniez dostawac swieze owoce i warzywa. Od czasu do czasu mozemy im dac do obgryzienia kosc od gotowanego kurcza lub innego drobiu. Mieso im nie zaszkodzi. Ponadto pamietajmy o suchym chlebie. Aby urozmaicic im zycie mozemy kupowac w sklepie smakolyki dla nich: kolby, chrupki kolorowe, ciasteczka dla gryzoni, biszkopty, kuleczki smakowe itp. Ja swoim szczurkom umieszczam jeszcze w klateczce wapienko (wzmacnia kosci a przy okazji sciara zeby) Nasz pupil rowniez zje chetnie gotowane jajko, bialy badz zolty serek. Od czasu do czasu mozemy podawac im rowniez mieczaki, swierszcze, karaczany czy dzdzownice, ktore sa naturalnym pozywieniem dzikich szczurow. Szczurek powinien miec takze staly dostep do wody.

PIELĘGNACJA
Przez pielęgnację zwierząt domowych należy rozumieć stałą troskę o ich czystość, higienę klatki i pomieszczenia, w którym ona się znajduje, zdrowe prawidłowe żywienie oraz właściwe obchodzenie się z nimi. Szczura nie trzeba szczotkować ani kąpać, swoją osobistą toaletą zajmuję się sam. My musimy tylko zadbać o klatkę. Siatkową podłogę klatki omiatamy codziennie ostrą szczotką, aby usunąć wszystkie przyklejone do niej śmieci. Równie często myjemy kuwetę czy inny pojemnik przeznaczony na odchody zwierzęce. Z drewnianej podłogi usuwamy starą ściółkę i wkładamy świeżą. Ściółkę torfową wymieniamy raz w tygodniu, pozostałe - co drugi dzień. Codziennym obowiązkiem jest także dokładne mycie karmnika i poidła oraz omiatanie z kurzu i śmieci ścianek klatki i wszystkich wewnętrznych urządzeń. Dwa razy w miesiącu powinno się przeprowadzić generalne porządki w klatce. W tym celu najpierw należy przenieść zwierzęta do choćby małej, plastykowej czy drewnianej skrzyneczki. Następnie klatkę trzeba wyszorować gorącą wodą z szarym mydłem lub z dodatkiem lizolu czy kreoliny. Po wysuszeniu klatki wstawiamy do niej wyszorowane, suche sprzęty, a potem wprowadzamy zwierzęta. Pomieszczenie, w którym znajduje się klatka szczurów, powinno mieć stałą temperaturę w granicach 18-21 stopni C.Konieczne jest jego codzienne wietrzenie. Należy jednak pamiętać, aby nie narażać zwierząt na przeciągi. Szczury z natury są zwierzętami nocnymi, nie należy więc ustawiać klatki w miejscu nasłonecznionym; najlepiej umieścić ją w zaciemnionym kącie pokoju. Szczur żyjący na wolności zjada zboże w spichrzach, owoce w magazynach, warzywa w kopcach, świeże mięso w chłodniach oraz podgniłe, sfermentowane resztki pożywienia na wysypiskach śmieci i w śmietnikach na podwórzu. Jest on nosicielem wielu zarazków. W jego jelitach żyją pasożyty i bakterie, które są przyczyną padnięć samych nosicieli oraz źródłem zarażenia dla innych zwierząt i ludzi. Szczur hodowlany dzięki zdrowej i czystej paszy jest wolny od chorobotwórczych czynników, ale jego przewód pokarmowy został "wydelikacony". W rezultacie karma, która zwykłemu szczurowi wędrownemu absolutnie nie zaszkodzi, chociaż jest lekko nadpsuta, białego szczura może doprowadzić do choroby przewodu pokarmowego. Woda do picia dla szczurów powinna mieć temperaturę pokojową i należy ją pobierać ze źródła wody pitnej.

ROZMNAŻANIE
Samiec potrafi pokryć samicę w ciągu 15-20 minut od 15 do 70 razy. Przy każdym skoku następują 1-2 wytryski nasienia. Tak jak u myszy, chociaż nie zawsze, pojawia się tzw. korek pochwowy, będący naturalnym zabezpieczeniem przed zapłodnieniem przez innego osobnika. W pewnien sposób jest więc gwarancją ojcostwa danego samca. Ciąża trwa u szczurzycy 21-23 dni. W tym czasie przybiera ona na wadze 20-30 g. Od 15 dnia ciąża staje się widoczna, samica wyraźnie grubieje, zaczynają się także powiększać sutki. Ma ich 6, niekiedy 8 par. Samica przed porodem powinna mieć dostateczną ilość miękkiego materiału do zbudowania gniazda. Poród poprzedzają bóle, pod wpływem których często się ona pokłada. Najczęściej odbywa się on nocą i trwa od 1 do 4 godzin. Skurcze występują co 17 sekund do 2,5 minuty i niekiedy są widoczne przez powłoki brzuszne. Kiedy płody są duże samica przy wydostawaniu się ich na zewnątrz pomaga sobie zębami. Matka zjada błony płodowe i łożysko. Zdarza się również pożeranie płodów zarówno żywych jak i martwych. Dlatego właśnie bardzo ważne jest zapewnienie spokoju rodzącej i wychowującej potomstwo samicy. W miocie jest zwykle 8-12 noworodków. Każdy z nich waży 4,5-6 g. Liczba dzieci zależy od kondycji matki, jej wieku, jakości żywienia, kolejności miotu i wielu innych czynników. Około 20 godzin po porodzie pojawia się ruja poporodowa, w trakcie której samica, jeżeli przebywa z samcem, może być skutecznie pokryta.

CHOROBY
W hodowli najważniejsze jest zapobieganie chorobom, leczenie bowiem tak małych zwierząt jak myszy i szczury jest bardzo trudne, a często wręcz niemożliwe. Gdy są właściwie pielęgnowane, chorują rzadko. Urazom mechanicznym zapobiega odpowiednio urządzona klatka oraz umiejętne łączenie zwierząt (zapobieganie walkom). Zatruciom pokarmowym nie sprzyja czysta, sucha i dobrze przechowywana pasza, regularnie podawana oraz częsta, w miarę potrzeb, wymiana ściółki. Przez zaziębieniem czy przegrzaniem chroni ustawienie klatki we właściwym miejscu, kontrola temperatury, mała wilgotność powietrza i odpowiedni materiał na wysłanie gniazda. Uważny i troskliwy hodowca z pewnością szybko zorientuje się, że jego pupil zachorował. Zdrowe zwierzę jest zawsze bardzo aktywne i ruchliwe, często i z apetytem się posila, a jego okrywa włosowa jest lśniąca, puszysta i czysta. Jeżeli gryzoń stracił apetyt, stał sie smutny i osowiały, chowa się po kątach, gdzie siedzi skulony z nastroszonym futerkiem, które straciło blask i stało się matowe a oczy zamglone, świadczy to niezbicie o jego chorobie. Inne objawy chorobowe jakie mogą wystąpić to biegunka, wymioty, wyciek z nosa, oczu lub uszu, ślinienie, drgawki lub paraliż. Chore zwierzę należy koniecznie odizolować od reszty stada, klatkę zdezynfekować i uważnie obserwować czy pozostałe w niej gryzonie nie wykazują objawów chorobowych. Jednocześnie ich pokarm należy wzbogacić w witaminy i mikroelementy. Z niedomagającym zwierzakiem należy się udać po poradę do lekarza weterynarii. Każda, z pozoru błaha choroba, może się okazać dla szczura niebezpieczna dla życia. Jeżeli gryzoń padnie trzeba go zakopać lub spalić w celu zapobieżenia rozprzstrzenianiu się, być może zakaźnej choroby, Absolutnie nie wolno wyrzucać zwłok do otwartego śmietnika, nawet wtedy, gdy przyczyną śmierci była starość.



Ma ktoś na forum szczurka ? A moze ma ktoś profesionalna hodowla ?

Zapraszam do dyskusji :)

www.tozon.ovh.org - tekst
www.wikipedia.pl - zdjecia

Gordyj - 2008-11-12, 08:29

Anegdota na temat szczurów ...
Byłem kiedyś asystentem lekarza weterynarii zajmującego się głównie leczeniem koni i bydła. Pewnego dnia przyszedł do nas chłopczyk ze szczurem w koszyku i mówi, że pupil jest chory... Doktor spojrzał na niego uważnie i mówi mam tu idealny lek na jego przypadłość i wręczył chłopakowi receptę. Ten wyszedł zadowolony ale za moment wrócił zmieszany bo na recepcie napisane było "KOT" :mrgreen:

Gulda - 2008-11-12, 10:27

Gordyj, 10/10
jola - 2009-02-08, 18:21

Całe nieszczęście jest w tym, że one krótko żyją a rozstanie z nimi jest bardzo bolesne.
emilko13 - 2011-02-11, 21:08

Miałam szurzynkę....ale mnie opuściła o poranku w dniu Świętego Mikołaja...miała już swoje 2,5 roczku i jak mówi Jola...one krótko żyją, a roztanie z nimi jest trudne, no jak ze wszystkimi pupilami.
naprawdę fajne zwierzątka, chociaż szkody po mojej Didi mam do dziś. naprawdę była słodka i zabawana. Nigdy nikogo nie ugryzła, była zazdrosna o inne zwierzęta a psa kolegi chciała wciągnąć przez kratkę klatę do środka ;)

Szczury jedzą wszystko, ale nie należy przesadzać z mięsem, bo mogą stać się agresywne.

Czy ktoś z forum ma ogonka?

Mika29 - 2011-08-25, 20:31

Tak, ja mam 6 samic. Czekam teraz na 2 - 3 samice z hodowli rodowdowej. I napiszę trochę o szczurach. Szczur MUSI mieć towarzystwo tej samej płci!! Ew. samica + kastrat. Szczur to zwierzę bardzo silnie stadne. SZCZURÓW NIE ROZMNAŻAMY! ] Szczury muszą mieć klatkę. Żeby sprawdzić, czy klatka jest dobra, mnożymy wymiary klatki (dłxszerxwys) i dzielimy wynik na 60000. Wtedy wychodzi na ile szczurów jest klatka. Szczury nie mogą mieszkać w pokoju, musi mieć klatkę. Szczury muszą mieć wybiegi CODZIENNE. Muszą dostawać mokre jedzenie również bez soli i przypraw. Szczury może i zjedzą wszystko, ale nie wyjdzie im to na dobre. Nie można podawać nabiałów! Jako mokre jedzenie można dawać np. whiskas kurczak w galarecie, ryż z pomidorkiem i jajkiem. Muszą dostawać warzywa i owoce. Jako karme polecam VL rat nature, JR Farm i Time (2 ostatnie w zooplusie). Jako ściółkę najlepiej żwirek drewniany, NIE TROCINY CZY SŁOMA CZY SIANO! Jest wiele pasożytów w słomie i sianie i bardzo słabo wsiąka mocz.
Szczurów nie kąpiemy! Same się myją. Ew, można przemyć ogonki. Jakby ktoś był ciekawy jak żyją moje panie, to proszę pisać, chętnie opiszę.

grajgul - 2011-08-25, 21:43

Mika29 napisał/a:
Żeby sprawdzić, czy klatka jest dobra, mnożymy wymiary klatki (dłxszerxwys) i dzielimy wynik na 60000. Wtedy wychodzi na ile szczurów jest klatka
jeszcze takiego czegoś nie słyszałem, nigdy w życiu :) no ale człowiek uczy się całe życie i tak głupi umiera :)
amadyna1471 - 2011-08-25, 21:48

Mika29, Ciekawe rzeczy piszesz ale to się nadaje tylko w hodowlach laboratoryjnych
Léla - 2011-08-25, 21:52

W jakich hodowlach laboratoryjnych? To są podstawowe wymagania szczurków które trzyma się w domu..
grajgul - 2011-08-25, 21:55

Léla, czyli według ciebie na jednego szczura klatka powinna mieć ... ?
Léla - 2011-08-25, 21:56

Na jednego to optymalnie 80x40x40cm : )
Chomika - 2011-08-25, 23:28

Ale po prostu nie ma opcji jeden szczur. Szczury to zwierzęta silnie stadne.

Rozmnażanie zostawcie zarejestrowanym hodowlom, które znają się na genetyce (w/w).

Nie będę powtarzać, Mika już wszystko napisała.

A na dwa szczury wymagana jest powierzchnia podstawy co najmniej! 60x40x50 cm

amadyna1471 - 2011-08-25, 23:49

Chomika, Zarejestrowały się dziś chyba 4 osoby poruszające tematykę hodowli szczura hodowlanego i świnki morskiej i jedna osoba drugie zaprzecza swoimi postami.
Proponuje się dokształcić a później cokolwiek pisać ,ewentualnie pisać w formie zapytań zapewne ktoś odpowie .

Chomika - 2011-08-25, 23:52

amadyna1471 napisał/a:
Chomika, Zarejestrowały się dziś chyba 4 osoby poruszające tematykę hodowli szczura hodowlanego i świnki morskiej i jedna osoba drugie zaprzecza swoimi postami.
Proponuje się dokształcić a później cokolwiek pisać ,ewentualnie pisać w formie zapytań zapewne ktoś odpowie .
Nie rozumiem? Co czemu zaprzecza?
amadyna1471 - 2011-08-25, 23:54

Chomika, Poczytaj posty powyżej :lol: to się dowiesz co komu zaprzecza hehe.
Chomika - 2011-08-25, 23:57

Że niby chodzi o post Leli?

Znajomość słownika się kłania, optymalny oznacza: «najlepszy z możliwych w jakichś warunkach»
Ja podałam wymiary minimalne, a oczywiście wiadomo, że im są większe, tym lepiej.

amadyna1471 - 2011-08-25, 23:59

Chomika, Słownika to bym cie mógł nauczyć ,zapewniam Cię hehe :lol: :lol: :lol: Po za tym jak byś nie wiedziała to to jest forum o tematyce ptasiej raczej a nie futrzaki i tym podobne.
Chomika - 2011-08-26, 00:02

Czy ten fakt usprawiedliwia zaniedbania w stosunku do gryzoni?
amadyna1471 - 2011-08-26, 00:04

Chomika, Kto tu pisze o jakiśkolwiek zaniedbaniach w stosunku do gryzoni,tylko te kilka osób nowo zarejestrowanych na forum i nikt po za tym.
expirate - 2011-08-26, 00:05

Ludzie, wy się interesujecie ptakami i tak naprawdę na gryzoniach się nie znacie... Więc dlaczego wykłócacie się z ludźmi, którzy mają doświadczenie w ich utrzymaniu? Ja z wami nie będę się kłócić o ptaki, a jeślibym miała mieć jakiegoś, to z czystego rozsądku nie trzymałabym go w malutkiej klatce, w której nie mógłby wykonać nawet najkrótszego lotu. Byłoby miło, gdybyście po prostu zrozumieli, co próbujemy wam przekazać.
amadyna1471 - 2011-08-26, 00:09

expirate, No to przedstaw swoje doświadczenie zainteresowanym osobom na tym forum ,bo jak na razie to nawet nie raczyłyście się nawet przedstawić.
Chomika - 2011-08-26, 00:16

Mam kilkuletnie doświadczenie ze szczurami. Jestem członkiem stowarzyszenia, które dziła na rzecz pomocy gryzoniom i stara się edukować. Jak widać próbuję. Informacje, które przedstawiamy nie są wyssane z palca.
expirate - 2011-08-26, 00:20

Widzisz, ja nie przyszłam tu się z nikim kłócić. Wyszłam jedynie z założenia, że skoro się tym interesujecie, to zwrócę waszą uwagę na to, że te zwierzęta mają pewne wymagania. Głównie zainteresował mnie temat świnek morskich, bo są to zwierzęta o sporych wymaganiach, a w ich wątku przeczytałam dosłownie odrażające rzeczy na ich temat. Jeśli chodzi o szczury, ja sama zajmuję się nimi dopiero od trochę ponad roku. Moje szczury pochodzą z adopcji, np z interwencji. Kiedy zaczęłam się nimi interesować na poważnie, zarejestrowałam się na forach tematycznych, zaczęłam o nich czytać itd. Mogę odpowiedzieć na ewentualne pytania, choć przyznam szczerze, że Chomika ma raczej większe doświadczenie niż ja. Podobnie Mika, która ma ogonki głównie z zarejestrowanych hodowli, ale też z adopcji. Zależy mi głównie na tym, żebyście zwrócili uwagę na to, że są to dosyć delikatne zwierzęta i nie potrafię pojąć, po co je bezmyślnie rozmnażać. I tak wiele z nich potrzebuje domów. Można wejść na odpowiednie forum, skontaktować się z osobami, które posiadają szczury na DT i adoptować. Jeśli chce się mieć młode, można przygarnąć samiczkę w ciąży i wtedy przy pomocy innych hobbystów bądź osób z SPS-u (Stowarzyszenia Pomocy Szczurom) znaleźć dom dla maluchów.
amadyna1471 - 2011-08-26, 00:35

Chomika, Ja mam kilkudziesięcioletnie doświadczenie w hodowli papug i pewne sukcesy z tym związane i nie robię z tego żadne hallo.A skoro masz w swej hodowli zwierzęta tak czyste genetycznie jak piszesz to nie wiem co one robią jeszcze w hodowli powinny być dawno wypuszczone tam gdzie ich miejsce.W naturze już prawie niema osobników czystych genetycznie czy też gatunkowo.
expirate - 2011-08-26, 00:44

Czekaj, najpierw zarzucasz, że nie przedstawiamy konkretów i pytasz o doświadczenie, a potem czepiasz się jej, że odpowiedziała na Twoje pytanie... Miło z waszej strony.
Zwierząt wychowanych w niewoli nie wypuszcza się na wolność. Nie wiem, co w tym dziwnego. Są nauczone, że jedzenie dostaną w misce, a właściciel ochroni je przed zagrożeniem.
Cytat:
.A skoro masz w swej hodowli zwierzęta tak czyste genetycznie jak piszesz (...)

Nie rozumiem, dlaczego wszyscy na tym forum uważają, że jeśli ktoś ma doświadczenie z gryzoniami, to od razu jest hodowcą.
Widzicie, jest różnica między ptakami i gryzoniami. Gryzonie w sklepach kosztują grosze i ludzie je często krzywdzą- dlatego tak bardzo zależy nam na uświadomieniu ludziom, że to nie zabawki...

Chomika - 2011-08-26, 01:13

Żadnej hodowli NIE posiadam. Moje szczury wcale nie mają dobrych genów. Są to szczury uratowane, które potrzebowały pomocy przez głupotę ludzką.

Przypominam również, że szczury hodowlane różnią się w znacznym stopniu od szczurów dzikich. Kto nie wierzy niech chociaż przyjrzy się ich wyglądowi. Udomawianie to długi proces polegający na różnych zmianach w charakterze i wyglądzie zwierzęcia (najprostszy przykład - z wilka do psa). Tak więc proszę nie mylić szczurów hodowlanych o dobrych genach za szczurami dzikimi.

Raffy - 2011-08-26, 08:32

Czemu tylko zarejestrowane hodowle mają rozmnażać szczury? Sporo terrarystów hoduje te ssaki na pokarm dla swoich węży itp., i tak też robi mój znajomy posiadający pytony :-)
grajgul - 2011-08-26, 08:46

expirate napisał/a:
że jeśli ktoś ma doświadczenie z gryzoniami, to od razu jest hodowcą.
jak można posiadać doświadczenie nie hodując tych zwierząt ? czytać książki ? no to właśnie tą wiedzą się ośmieszasz bo nikt nie bierze ciebie na poważnie. Każdy zwierzak powinien mieć godziwe warunki, ale rozmnażanie przez zarejestrowane hodowle itp. - śmieszne i żałosne.
amadyna1471 - 2011-08-26, 09:06

Chomika, Także podsumowanie tego tematu i twoich postów jest takie:
-hodowli nie masz
-dobrych genetycznie szczurów nie masz
-przez przypadek udało ci się uratować kilka sztuk i to wszystko.
Wybacz ale jak dla mnie to o wiele za mało żeby pisać takie posty,tym bardziej straszyć kogokolwiek jakąś tam bandą aktywistów którzy nawet sami nie wiedzą co chcą ,jeden poda hasło a reszta jak marionetki powtarza.
Zajmijcie się najpierw ludźmi bo wielu żyje w warunkach gorszych niż zwierzęta,na tym kończę tę dyskusję i wam proponuje to samo zrobić ;-)

Léla - 2011-08-26, 09:53

grajgul napisał/a:
expirate napisał/a:
że jeśli ktoś ma doświadczenie z gryzoniami, to od razu jest hodowcą.
jak można posiadać doświadczenie nie hodując tych zwierząt ?

Ona 'hoduje' ale w zaczeniu na kolanka, wy tu bez poznania podstawowych wymagań zwierząt rozmnażacie i uważacie się za nie wiadomo jakich znawców.
Nawet dość duże. Na forach o danej tematyce można się dowiedzieć dużo rzeczy, na niektórych są zarejestrowani doświadczeniu hodowcy, więc można popytać, o ile ktoś chce.

Chomika - 2011-08-26, 10:43

Mając kontakt z prawdziwymi hodowcami można dowiedzieć się dużo.

O terrarystach nawet się nie wypowiem :roll: .

Doświadczenie to nie wsadzenie do ciasnej klatki samiczki i samca i ogladanie jak kopulują.

koklas66 - 2011-08-26, 10:52

Chomika napisał/a:
O terrarystach nawet się nie wypowiem :roll: .


A dlaczego?

Przecież karmienie węży żywym pokarmem jest ,,naturalne''

Tak dzieje się od wielu wielu lat w naturze,że zwierzęta zabijają się by zdobyć pokarm.

I jest to normalne że nikt nie będzie płacił 250zł za szczura by węża nakarmić.

Léla - 2011-08-26, 10:56

Jakie 250zł za szczura? :O
koklas66 - 2011-08-26, 10:58

Cytat:
Jakie 250zł za szczura? :O


To ile taki z rodowodem kosztuje?
pewnie więcej niż 150zł

Chomika - 2011-08-26, 11:02

koklas66 napisał/a:
Chomika napisał/a:
O terrarystach nawet się nie wypowiem :roll: .


A dlaczego?

Przecież karmienie węży żywym pokarmem jest ,,naturalne''

Tak dzieje się od wielu wielu lat w naturze,że zwierzęta zabijają się by zdobyć pokarm.

I jest to normalne że nikt nie będzie płacił 250zł za szczura by węża nakarmić.

Odnośnie natury... Naturalne nie jest podawanie wężowi szczura przed nos. W naturze węże same poluja, a z kolei szczury mają możliwość ucieczki. W naturze żadne z nich nie ma ograniczonej przestrzeni.

Nikt nie wymaga, aby posiadacz węża płacił tyle za szczura. Co najważniejsze żaden hodowca z zarejestrowaną hodowla nie sprzeda szczura terraryscie.

Zazwyczaj zwierzeta w hodowlach karmówkowych mają okropne warunki. Są traktowane na prawdę przedmiotowo, bo to przecierz tylko żywa karma... Było już wiele interwencji z takich miejsc.
Nie twierdzę, że gady mają głodować, ale podawane im gryzonie powinny być wcześniej humanitarnie zabite. I proszę, nie piszcie, że żywy pokarm, to tak jak w naturze. ?Jak już wcześniej napisałam - żaden z nas nie jest w stanie zapewnic zwierzętom warunków "tak jak w naturze".

I ludzie, nie wiem skąd wy te ceny bierzecie... Rodowodowy szczur kosztuje ok 65-100zł.

Léla - 2011-08-26, 11:03

koklas66 napisał/a:
Cytat:
Jakie 250zł za szczura? :O


To ile taki z rodowodem kosztuje?
pewnie więcej niż 150zł

70-100zł przeciętnie, nawet mniej.

Chomika - 2011-08-26, 11:05

koklas66 napisał/a:
Cytat:
Jakie 250zł za szczura? :O


To ile taki z rodowodem kosztuje?
pewnie więcej niż 150zł

Widzicie? Jesteście w błędzie myśląc, że tacy hodowcy rozmnażają dla zysków. Tyle pokrywa koszty, a dla hodowcy idzie niewiele...

Alan1980 - 2011-08-26, 11:16

Chomika, Léla, proszę pokażcie swoje zwierzęta oraz warunki w jakich je trzymacie.
Chomika - 2011-08-26, 11:27

Moje trzy szczury mieszkają w klatce 100x54x100, ale nie wiem, co to ma do rzeczy :roll:
Raffy - 2011-08-26, 11:41

Chomika napisał/a:

O terrarystach nawet się nie wypowiem :roll: .


Czyli wg. Ciebie mają karmić swoje gady marchewką, albo kupować rasowe szczury z papierami i je karmić? I nie pisz, że można zastąpić innym zwierzakiem, wszystkie odczuwają ból i strach tak samo. np. chomikowi niewiele obchodziłoby to, że szczur został uratowany zamiast niego ;) Życie.

Mika29 - 2011-08-26, 12:51

Oczywiście - węże też muszą coś jeść. Szczury które są dla węży przeważnie są ze sklepów zoologicznych i właśnie chowu własnego (tak jak kolega Raffy'ego). Ale tą kwestię zotawiam, ponieważ ja terrarystką nie jestem i się nie znam na wężach ;) Tylko podawanie zywego szczura jest niewłaściwe. Najlepiej, jak szczur jest humanitarne 'zabity'. Moje szczury są np.
Biała (*) -> laboratorium, adopcja
Czarna -> interwencja
Nela -> adopcja. A pozostała 3 też z adopcji.
Mieszkają w klatce Ferplast Furet Tower z hamakami, norką, domkiem wizącym, tarasami, rurami, koszyczkami itp. Gdy tylko skończę urządzanie klatki wyśle zdjęcie.
Jeżeli ktoś ma do mnie pytania - proszę, chętnie odpowiem na spokojnie.
A dlaczego inni nie powinni rozmnażać szczurów (nie mówie tu o terrarystach)? Ponieważ szczury takie są ze sklepów zoologicznych. A takie szczury, nie nadają się na rodziców. Dlaczego? Bo są z hurtowni. Co to znaczy? Znaczy to, że są trzymane w okropnych warunkach, rodzicami takich szczurów może być rodzeństwo, bądź matka + syn ; ojciec + córka lub brat + siostra. Samice się męczą, zdychają - bo ciągle rodzą, rodzą, rodzą, karmią, karmią itp.
Swoje szczury hoduje, ale nie rozmnażam. Ponieważ ich geny się nie nadają. Nawet, jak będę miała te 2 - 3 szczury rodowdowe, nie będę ich rozmnażać - dlaczego? Bo to nie jest takie hop - siup. Trzeba założyc hodowlę zrzeszoną w SHSR (Stowarzyszenie Hodowców Szczurów Rodowodowych). Trzeba znaleźć równiez szczura rodowodowego jako ojca/matkę miotu. Trzeba mieć chętnych na takie malce, i to dobrych chętnych. Dlatego w każdej hodowli jak się chce mieć takie rodowdowe, to trzeba wysła ankietę ;)

I powtórzę - jak ktoś ma jakieś pytania, proszę pytać, ja odpowiem na spokojnie ;)

koklas66 - 2011-08-26, 12:56

Chomika Nie masz pojęcia o terrarystce,wystarczyło by obejżezc jakiś program o węzach w TV.

Niektóre węże nie zjedzą padłego szczura.
poza tym wąż który zje szczura niema 15cm tylko jest większy czyli potrzebuje większego terrarium gdzie szczur może się schować.

jeśli szczur kosztuje 100zł, to niemów że sprzedający na nim nic nie zarabia.
Niewierze ci że dostaje on niewiadomo jaka karmę, Z pewnością dostają taka zwykłą a wam mówią żeby podwyższyć cenę.
Pewnie nie widzą czystej wody tak jak drób na fermach tylko sama chemię.

Krótko mówiąc robicie niepotrzebne zamieszanie!

Léla - 2011-08-26, 12:59

koklas66 napisał/a:
jeśli szczur kosztuje 100zł, to niemów że sprzedający na nim nic nie zarabia.
Niewierze ci że dostaje on niewiadomo jaka karmę, Z pewnością dostają taka zwykłą a wam mówią żeby podwyższyć cenę.
Pewnie nie widzą czystej wody tak jak drób na fermach tylko sama chemię.


Jeśli nie znasz się i nie wiesz jakie warunki są w rodowodowych hodowlach, to niepotrzebnie się udzielasz. Pieniądze na takiego szczurka idą na leczenie ich, na karmy, na udoskonalanie hodowli, nie na pożytek hodowcy.

Chomika - 2011-08-26, 13:13

koklas66 napisał/a:
jeśli szczur kosztuje 100zł, to niemów że sprzedający na nim nic nie zarabia.
Niewierze ci że dostaje on niewiadomo jaka karmę, Z pewnością dostają taka zwykłą a wam mówią żeby podwyższyć cenę.
Pewnie nie widzą czystej wody tak jak drób na fermach tylko sama chemię.


Tacy hodowcy sprowadzają szczury z zagranicy, a to trochę kosztuje.

koklas66 - 2011-08-26, 13:14

Léla napisał/a:

Jeśli nie znasz się i nie wiesz jakie warunki są w rodowodowych hodowlach, to niepotrzebnie się udzielasz. Pieniądze na takiego szczurka idą na leczenie ich, na karmy, na udoskonalanie hodowli, nie na pożytek hodowcy.


Niema chyba takich zwierząt na których zie zarabiać nie da.
A hodowle są zakładane głównie dla pieniędzy.
Gdyby nic z tego nie było to nikt by takich hodowli nie zakładał.

teraz udowadniacie nam że sami nie wiecie co piszecie :P

Chomika - 2011-08-26, 13:17

koklas66 napisał/a:
Léla napisał/a:

Jeśli nie znasz się i nie wiesz jakie warunki są w rodowodowych hodowlach, to niepotrzebnie się udzielasz. Pieniądze na takiego szczurka idą na leczenie ich, na karmy, na udoskonalanie hodowli, nie na pożytek hodowcy.


Niema chyba takich zwierząt na których zie zarabiać nie da.
A hodowle są zakładane głównie dla pieniędzy.
Gdyby nic z tego nie było to nikt by takich hodowli nie zakładał.
Owszem, zakładałby. Z pasji do tych zwierząt. Jeśli Cię to interesuje, to polecam zalogować się na forum o tematyce szczurzej i popytać hodowców. Ludzie nie robią wszystkiego tylko dla pieniędzy.
Léla - 2011-08-26, 13:17

koklas66 napisał/a:
Léla napisał/a:

Jeśli nie znasz się i nie wiesz jakie warunki są w rodowodowych hodowlach, to niepotrzebnie się udzielasz. Pieniądze na takiego szczurka idą na leczenie ich, na karmy, na udoskonalanie hodowli, nie na pożytek hodowcy.


Niema chyba takich zwierząt na których zie zarabiać nie da.
A hodowle są zakładane głównie dla pieniędzy.
Gdyby nic z tego nie było to nikt by takich hodowli nie zakładał.


Hodowca zakłada dla pasji, nie zysku. Ty, skoro jesteś na ptasim forum , to pewnie interesują cię ptaki. Wolałbyś założyć ptasią hodowlę tylko i wyłącznie dla zysku, czy dla pasji?

koklas66 - 2011-08-26, 13:18

Chomika napisał/a:
Owszem, zakładałby. Z pasji do tych zwierząt. Jeśli Cię to interesuje, to polecam zalogować się na forum o tematyce szczurzej i popytać hodowców. Ludzie nie robią wszystkiego tylko dla pieniędzy.


ale wtedy by było tylko kilka małych hodowli.
Bo nikt z pasji nie robił by cały dzień za darmo.

Léla napisał/a:
Hodowca zakłada dla pasji, nie zysku. Ty, skoro jesteś na ptasim forum , to pewnie interesują cię ptaki. Wolałbyś założyć ptasią hodowlę tylko i wyłącznie dla zysku, czy dla pasji?


jeśli chcesz wiedzieć to bawię sie w to z ojcem koło 11lat
I utrzymujemy z tego całą rodzinę.

Chomika - 2011-08-26, 13:21

koklas66 napisał/a:
Chomika napisał/a:
Owszem, zakładałby. Z pasji do tych zwierząt. Jeśli Cię to interesuje, to polecam zalogować się na forum o tematyce szczurzej i popytać hodowców. Ludzie nie robią wszystkiego tylko dla pieniędzy.


ale wtedy by było tylko kilka małych hodowli.
I tutaj racja. Zarejestrowabych hodowli, takich naprawdę dobrych, jest tylko kilka. Właśnie te polecamy. Mika wymieniła je na początku.
Léla - 2011-08-26, 13:21

koklas66 napisał/a:
Chomika napisał/a:
Owszem, zakładałby. Z pasji do tych zwierząt. Jeśli Cię to interesuje, to polecam zalogować się na forum o tematyce szczurzej i popytać hodowców. Ludzie nie robią wszystkiego tylko dla pieniędzy.


ale wtedy by było tylko kilka małych hodowli.
Bo nikt z pasji nie robił by cały dzień za darmo.

W tej chwili aktualnie w Polsce jest chyba 5 lub 6 hodowli w związku, a to dużo wcale nie jest. A, i owszem, robiliby.

Mika29 - 2011-08-26, 13:25

Jeszcze raz powtórzę hodowlę ->
- Sun Rats ; Happy Feet ; Abraxas ; Emerald Moon i Valhalla Rattery.

Z czego trzecia i ostatnia od dawna nie miały miotów.

grajgul , ta metoda jest najlepsza ;) Bo łatwo policzyć, że klatka na przykład 78 x 48 x 70 jest dla 4 szczurów :) I każdą klatkę łatwo tak policzyć.

wanted - 2011-08-26, 21:00

Mika29 napisał/a:
Bo są z hurtowni. Co to znaczy? Znaczy to, że są trzymane w okropnych warunkach, rodzicami takich szczurów może być rodzeństwo, bądź matka + syn ; ojciec + córka lub brat + siostra. Samice się męczą, zdychają - bo ciągle rodzą, rodzą, rodzą, karmią, karmią itp.



Jakich kolorów są Wasze szczury ? Wiecie jak wyglądają te zwierzęta w naturze a jakie kolory bywają w hodowlach ? Wiecie jak prowadzi się hodowlę genetyczną do uzyskania pewnego rozmiaru, koloru, typu itd. ?

Rodzeństwo, syn x matka, córka x ojciec i podobne.


No i nadal czekamy na foty waszych hodowli, klatek, zwierząt.

baradwys - 2011-11-17, 22:51

Przede wszystkim dziękuję wanted, za otwarcie tematu.
Teraz przejdźmy do rzeczy.
wanted napisał/a:
Wiecie jak prowadzi się hodowlę genetyczną do uzyskania pewnego rozmiaru, koloru, typu itd. ?

Rodzeństwo, syn x matka, córka x ojciec i podobne.
właśnie nie. Stosując inbred nie uzyskujemy nowych odmian.
koklas66 napisał/a:
Bo nikt z pasji nie robił by cały dzień za darmo.
są nieststy ludzie dla których osiąganie celów hodowlanych a nie zarobek sa ważniejsze. Nie każdy patrzy na to by zarobić. Ja sobie dzielę hodowców na tych dobrych: dbających o to by szczury nie rozmnażaly sie jak popadnie, stawiają sobie cel hodowli i dążą do niego, krzyzują tylko zdrowe zwierzęta nie wykazujące objawów chorób genetycznych. Stosujący tylko dobre jakościowo karmy, dbające i zdrowie swoich podopiecznych, systematyczne i regularne wizyty w przychodni weterynaryjnej (nie tylko w celu kontorli ale również przy każdorawowym podejrzeniu choroby). Oraz na tych złych działających odwrotnie do tych dobrych.
koklas66 napisał/a:
jeśli szczur kosztuje 100zł, to niemów że sprzedający na nim nic nie zarabia.
Niewierze ci że dostaje on niewiadomo jaka karmę, Z pewnością dostają taka zwykłą a wam mówią żeby podwyższyć cenę.
Pewnie nie widzą czystej wody tak jak drób na fermach tylko sama chemię.
Rozumiem, że opisujesz fermy gryzoniowe a nie hodowle rodowodowe? Jeśli to fermy to tak, zgadzam się . Tak właśnie to wygląda. W hodowlah rodowodowych jest zupełnie inaczej. Zwierzęta mają zapewnione odpowiednio duże klatki oraz odpowiednio długie wybiegi w obecności człowieka. Przeciętna cena szczura (taka na prawdę średnia) to ok 70zł. powiedzmy, ze maluszków w miocie jest 10 (zdarzają się mioty mniej lub bardziej liczne) to daje nam 700zł. Taki maluszek przez 5-6ciu tygodniu pobytu u hodowcy potrafi przejesć te 70zł bez problemu. Pomijam fakt opłaty krycia i/lub importu samicy (czasem również samca). Ja sama posiadam szczury z różnych części Czech, Słowacji czy Węgier. Są hodowcy posiadający szczóry również z USA (gdzie import jednego osobnika to ok 1000zł). Koszta importu się nie zwróca. Przed kryciem, w trakcie ciąży jak i po porodzie i odchowie samica jest pod nadzorem weterynaryjnym, to kosztuje. Utrzymanie odpowiedniej diety samicy (również samca reproduktora) by miała wystarczająca ilość pokarmu by dobrze odchować młode, oraz sama pozostała w dobrej kondycji musi mieć dobrze zbilansowane karmy, czy to gotowe czy gotowane przez hodowcę, czasem kupne typu gerber.
Zaręczam, że łatwo się mówi, jeszcze prościej obraża. Jestem hodowcą, hoduję szczury rodowodowe. Nie mam z tego żadnego zysku. jestne to mam to podatek jaki dostaję w zwrocie :) choć i tak te pieniążki są pienążkami szczurów :)

tancerz2005 - 2011-11-17, 23:24

Przepraszam że tak prostacko, ale mózg sie lasuje jak się czyta te wypociny tych miłośniczek szczurów i świnek morskich... W dupie byłyście i gówno widziałyście... Nie macie podstawowej wiedzy o genetyce, chorobach czy chociażby psychologii eksploracyjnej a swoje domysły i twierdzenia opieracie na jakiś wyssanych z palca albo usłyszanych na wystawach opiniach...
Szczur przeje przez 5 tygodni 70zł? Chyba jak będzie jadł złoto, to może i tak... Doucz się jaka zjada porcję pokarmu w gramach dziennie szczur i pomnóż przez 5 tyg. I przestań gadac bzdury że nie zarabiasz nic na hodowli - już w to uwierze jak wszyscy rodowodowi rozmnażacze i hodowcy, lataja i załatwiaja papiery, zaświadczenia lekarskie itp po to by na tym nic nie zarobić... Phi... Mogl bym jeszcze wiele z tych bzdur które opisujecie obalić, i w wielu kwestiach pokazać Wam że nie macie racji, ale po glupiej gadce na temat świnek morskich w której niektore osoby pokazaly swoj zerowy poziom wiedzy ogolnej, to nawet nie mam ochoty tykać się Waszych mocherowych poglądów....
I skonczcie już z tym pisaniem że szczurów sie nie rozmnaża i że trzeba je kupować tylko z zarejestrowanych hodowli! To najlepiej obrazuje Wasz poziom.

Do Adminow: Przepraszam za poziom wypowiedzi, zazwyczaj argumentuje swoje poglady i nie atakuje innych ale tych dyrdymalów po prostu nie da sie czytać bez nerwow. :evil:

Vaco - 2011-11-17, 23:52

Czytajac ten temat zastanawiam sie, czy to co osoby hodujace ptaki pisza w szczurzym temacie,
jest wynikiem glupoty czy ignorancji (?). Dziewczyny chcialy pomóc, uswiadomic Was w pewnych kwestiach i spotkaly sie jedynie z ironicznymi odpowiedziami i atakami.
"A skoro masz w swej hodowli zwierzeta tak czyste genetycznie jak piszesz to nie wiem co one robia jeszcze w hodowli powinny byc dawno wypuszczone tam gdzie ich miejsce.
W naturze juz prawie niema osobników czystych genetycznie czy tez gatunkowo." Wstyd. Jak osoba zajmujaca sie rzekomo od tylu lat HODOWLĄ (nie chowem, czyli trzymaniem zwierzat w domu dla swojej wlasnej przyjemności) może pisać takie brednie. Są to zwierzęta zdecydowanie odbiegające od dzikich pobratymców, ich "formy wyjściowej". I to zarówno pod względem genetycznym, odpornosciowym i psychicznym.

"Czemu tylko zarejestrowane hodowle maja rozmnazac szczury? Sporo terrarystów hoduje te ssaki na pokarm dla swoich wezy itp., i tak tez robi mój znajomy posiadajacy pytony "
Dlaczego? Moze dlatego ze od tego sa hodowle karmowe = zajmujce sie "produkcja" zwierzat na potrzeby terrarystyczne.
Nie ma nic zlego w hodowli zwierzat na takie potrzeby, bo każde zwierze musi coś jeść. Ale glupotą jest namnazanie zwierzat które ani nie zostana zjedzone, ani nie znajda dobrego domu.
Rejestruje sie taki jeden z drugim na szczurzym forum i wielki płacz, bo mu sie szczury rozmnozyly i oczekuje, ze osoby "zaszczurzone" beda mu wspólczuc. Jakbyscie mieli
stycznosc z taka glupota przez kilka lat i przez jeszcze wieksza ilosc czasu musieli sie uzerac z ludzkim debilizmem, to moze byscie zrozumieli dlaczego nie powinno sie rozmnazac. Jest MNÓSTWO szczurów które szukaja domów (za darmo). I nie sa to tylko
zwykle, czarne "kapturki", ale i bardziej "ekskluzywne" odmiany (nie, szczury nie maja ras, maja ODMIANY obejmujace uszy, siersc, kolor + znaczenia)


"jak mozna posiadac doswiadczenie nie hodujac tych zwierzat ? czytac ksiazki ?"
Moze np. zajmujac sie tymi zwierzetami? Dziewczyny caly czas powtarzaja, ze nie maja na mysli rozmnazania, a trzymanie w domu (inaczej chów, a chów nie równa sie hodowli).

"ale rozmnazanie przez zarejestrowane hodowle itp. - smieszne i zalosne." - zarejestrowani w SHSR hodowcy musza zdawac egzaminy dotyczace szczurzej genetyki,
kazdy miot jest pod okiem zarzadu. Wszystko to po to, zeby wyprowadzic linie najbardziej czyste genetycznie, pozbawione inbredu, nie obciazone chorobami
a jednoczesnie z zachowaniem ciekawych odmian, które zostaly uzyskane na drodze krzyzowania odpowiednich osobników.
Jak dla mnie calkowicie logicznym jest to, ze najpierw wychodowano rózne odmiany barwne i sierstne poprzez krzyzowanie spokrewnionych osobników (zazwyczaj)
a teraz stara sie urozmaicic genetycznie te zwierzeta, wydluzajac tez przy tym dlugosc ich zycia. To samo dotyczy przeciez psów, kotów i innych zwierzat.


"-przez przypadek udalo ci sie uratowac kilka sztuk i to wszystko." no prosze cie, jest cala masa ogloszen adopcyjnych, ale zazwyczaj dostaja je jedynie osoby, które moga zapewnic najlepsze warunki ze wszystkich, wiec nie pisz
tutaj o zadnym przypadku, jezeli nie wiesz jak wygladaja adopcje tych zwierzat.


"Niektóre weze nie zjedza padlego szczura." 80-90% wezy da sie przyzwyczaic do mrozonego jedzenia. Natomiast zwierzeta podczas rehabilitacji, które maja zostac wypuszczone na wolnosc, powinno sie karmic TYLKO zywa karmówka ;)


"Krótko mówiac robicie niepotrzebne zamieszanie!" - dziewczyny chca uswiadomisc ludzi zainteresowanych szczurzym tematem i wyprowadzic z ciemnoty. Jezeli nikt tutaj nie jest zainteresowany szczurzym tematem, to jakiego ch*ja zostal zalozony ten temat?
W takim wypadku nie powinno byc w ogóle dzialu w którym mozna pisac o innych zwierzetach, bo przeciez jest to forum ptasie i inne zwierzeta sa tutaj niepotrzebne.

"jesli chcesz wiedziec to bawie sie w to z ojcem kolo 11lat" Bawic to sie mozna w piaskownicy. Prowadzicie hodowle by otrzymac jak najlepsze okazy, czy mnozycie byle tylko "opchnac"?

Mam wrazenie ze dorwalo sie tutaj kilka osób, których temat tych zwierzat wcale nie interesuje i pisza tylko po to, zeby wyladowac swoje jakies dziwne flustracje.
Ktos zalozyl temat, dziewczyny zaczely sie udzielac. Moze i powinno sie obrac w inne slowa, miec inne podejscie.
Mysle, ze zanim ktos bedzie chcial sie wypowiedziec w tym temacie, to najpierw powinien policzyc od 10 do 0 i zastanowic sie, czy nie bedzie to kolejna glupota, a dobre pytanie.
Wiekszosc osób wypowiadajacych sie w temacie jest juz dorosla, a takie jakies dziwne potyczki slowne i czepialstwo. Wstyd.


"Przepraszam że tak prostacko, ale mózg sie lasuje jak się czyta te wypociny tych miłośniczek szczurów i świnek morskich... W dupie byłyście i gówno widziałyście... Nie macie podstawowej wiedzy o genetyce, chorobach czy chociażby psychologii eksploracyjnej a swoje domysły i twierdzenia opieracie na jakiś wyssanych z palca albo usłyszanych na wystawach opiniach..."
Przepraszam że tak prostacko, to w takim razie po co zaglądasz do tego tematu? "W dupie byłeś i gówno widziałeś" :) Wypowiadają się tutaj już nie tylko osoby, które zajmują się chowaniem w domu szczurów przez kilka/kilkanaście lat, ale i hodowcy. Więc proszę ogarnij swój ptasi móżdżek zamiast ośmieszać się swoim poziomem wypowiedzi.

Pozdrawiam, to wszystko co chciałam napisać :)

Nakota - 2011-11-18, 00:07

koklas66 napisał/a:
jeśli szczur kosztuje 100zł, to niemów że sprzedający na nim nic nie zarabia.
Niewierze ci że dostaje on niewiadomo jaka karmę, Z pewnością dostają taka zwykłą a wam mówią żeby podwyższyć cenę.
Pewnie nie widzą czystej wody tak jak drób na fermach tylko sama chemię.

A ja bym się tylko chciała dowiedzieć czy przytoczone przykłady bierzesz z własnego życia czy je wymyśliłeś? :roll:

Zastanawia mnie to, ponieważ szczury chowam w domu od ponad dwóch lat i pierwszy raz od tego czasu słyszę taką bzdurę. Jestem hodowcą szczurów rodowodowych, ale nie tnę kosztów przy każdej nadarzającej się okazji. Wychodzę z założenia, że szczury to moje pupile, o które z przyjemnością dbam. W związku z tym staram się im zapewnić jak najlepsze warunki - duże, przestronne klatki, wartościowe jedzenie, opiekę weterynaryjną i codzienny kontakt z człowiekiem. Hodowla nie jest dla mnie źródłem utrzymania, a pasją. Moim celem nie jest produkcja małych słodkich szczurków, a doskonalenie zdrowia i charakteru obecnych poprzez selektywną hodowlę. Rozmnażam tylko szczury z w pełni udokumentowanym rodowodem, o dobrym zdrowiu oraz charakterze, czasem importowane z zagranicy. I nie, nie mam 10 miotów rocznie. Obecnie urodziły się u mnie dwa, planuję jeszcze dwa, a potem robię planową roczną przerwę w oczekiwaniu na to aż samce z obecnych miotów osiągną odpowiedni wiek do rozpłodu. W międzyczasie jeżdżę na wystawy i pokazuję swoje szczury światu.
Maluszki ode mnie kosztują więcej niż te w sklepach zoologicznych, ponieważ rodzice są pod stałą kontrolą weterynaryjną (mam dać telefon do weterynarza, żeby potwierdzić? :roll: ), samica w czasie ciąży i odchowu młodych dostaje specjalne jedzenie, a ja poświęcam swój każdy wolny czas na jak najlepszą socjalizację maluchów z człowiekiem i innymi zwierzętami. I nigdy nikogo nie zmuszam do brania szczurów ode mnie po tej strasznie "wygórowanej cenie". Jak komuś to nie pasuje to zawsze może pójść do sklepu zoologicznego i tam kupić szczura. Tylko potem dosłownie rzygać mi się chce od tekstów właśnie takich osób, które mówią, że wszystkie szczury są chore genetycznie, mają słabe zdrowie, są dzikie i gryzą.
I nie jestem jakimś utopijnym przypadkiem, znam kilkanaście takich osób, którzy mają podobne podejście do mojego. Ale jeśli dla was to bzdury wyssane z palca to wybaczcie, faktycznie nie mamy o czym rozmawiać :-?

Kasik - 2011-11-18, 00:38

:shock: Przyznam, że jestem w ciężkim szoku. Ja wiem, rozumiem, że ptaki są zupełnie innymi zwierzętami niż szczury, ale nie spodziewałam się aż takiej pogardy i nagonki na kogoś, kto chciał się w tym temacie wypowiedzieć. A chciał się wypowiedzieć, ponieważ został założony temat o szczurach, gdzie w pierwszym poście został skopiowany z neta pierwszy lepszy wpis, nie mający obecnie za wiele wspólnego z rzeczywistością.

Dlaczego nie rozmnaża się szczurów? Nie poleca się rozmnażania jakichkolwiek gryzoni - myszy, chomików, szczurów, świnek morskich, itp. bez posiadania zwierząt z PEWNEGO źródła oraz bez wiedzy. To nie jest żadna bajka wyssana z palca, wystarczy otworzyć się na świat i choć trochę wyjść poza ptasi świat, by dowiedzieć się o gryzoniach i poznać podstawowe zasady.

Poza tym, jak już zauważono - RODOWODOWYCH hodowli w Polsce jest 5, a hodowcy są powszechnie znani na forach szczurzych, wiele osób zna ich osobiście. Więc nie trudno skontrolować warunki, w jakich szczury się rodzą i dorastają. Tak trudno pojąć, że ktoś może o szczury dbać, kochać je i nie hodować ich dla zysku, tylko z pasji. To nie psy, czy koty, gdzie często kupuje się z pseudohodowli (w sensie podejścia do zwierząt), a hodowli jest kilka czy kilkanaście tysięcy w całej Polsce i nawet hodowcy rasy nie wszyscy się znają. Wszystko można skontrolować, poza tym, jak już zauważyłam - te osoby udzielają się cały czas na forum, nie są wyszukanymi ogłoszeniami na allegro "sprzedam rodowodowe szczurki, piękne, zdrowe". Wiemy, jak te osoby wyglądają, ile mają dzieci, gdzie pracują i co robią. Tak ciężko w to uwierzyć, prawda? Że oprócz zoologów i mnożących inbreedowo na potęgę pseudohodowli, są też takie, którym zależy. Aż niektórym się mózg lasuje na samą myśl...

Jeszcze jedna rzecz - my - miłośnicy szczurów, jesteśmy w stanie zrobić dla nich wszystko. Dajemy im najlepszą karmę. Daję sobie głowę uciąć, że większość tutejszych krzykaczy, umniejszających "hodowaniu" szczurów myśli, że na szczurzą karmę wydajemy 10zł miesięcznie. No, niestety, ale my nie kupujemy najtańszych karm z zoologa, a czasem nawet sprowadza się specjalnie karmy. I zależnie od wielkości stada, robi się tych złotych kilkaset na miesiąc. Co poniektórzy też pewnie nie są w stanie uwierzyć, że trzyma się co najmniej 2 szczury tej samej płci, dodatkowo w klatce minimum 40x50x60cm. (Z resztą to samo jest z chomikami, no bo przecież po co chomikowi wielkość 46x60cm... :roll: ) A na koniec coś, co znów może co poniektórymi wstrząsnąć - niektórzy na weterynarza dla ogonków są w stanie wydać miesięcznie kilkaset złotych. I to wcale nie są sporadyczne przypadki.

Naprawdę, dziwi mnie to podejście. Na forum miłośników zwierząt. Wszyscy rzucili się, jakie to się bzdury opowiada. A wystarczy trochę wyjść poza swój hermetyczny świat, dla niektórych chyba jedyny słuszny. Ja bym się w życiu o ptakach w taki sposób nie wypowiedziała. Bo się nie znam. Więc nie mam prawa się kłócić.

tancerz2005 - 2011-11-18, 00:57

Vaco napisał/a:

Przepraszam że tak prostacko, to w takim razie po co zaglądasz do tego tematu? "W dupie byłeś i gówno widziałeś" :) Wypowiadają się tutaj już nie tylko osoby, które zajmują się chowaniem w domu szczurów przez kilka/kilkanaście lat, ale i hodowcy. Więc proszę ogarnij swój ptasi móżdżek zamiast ośmieszać się swoim poziomem wypowiedzi.


Zaglądam żeby się pośmiać co znów fanatyczki nawymyślają, i jak przypuszczałem - jest sie z czego pośmiać... Nie wnikam w Twoją ideologie bo nie chce mi sie zastanawiać nad tym czy to co piszesz wynika z tego że w to wierzysz, czy też piszesz to wiedząc że to bzdury ale chcesz być mądrzejsza... Twoja broszka... Ja swojego poziomu nie muszę Tobie udowadniać, bo mi na tym nie zależy - ludzie którzy znają moje wypowiedzi i śledzą moje wpisy już wyrobili sobie na ich podstawie zdanie to ich zdanie - ja nie potrzebuje nikomu nic udowadniać...
Jeśli twierdzisz że jestem dla Ciebie ptasim móżdżkiem to dziękuje - schlebia mi to z Twoich ust...
Dla mnie jesteście bandą fanatyczek które myślą że zwojowały świat tym że mają kilka szczurów, przeczytały kilka tanich książek i być może należą do związku... Pamiętam, poznałem kiedyś takiego hodowce świnek rodowodowych, co to taki genialny był i tak dbał o świnki a jak przyszło co do czego to się okazało że trzymał je pojedynczo w malutkich akwariach, ustawione na regale jak trofea. Wielki bułkę przez bibułkę Pan profesor bo do Czech na wystawy jeździł.... Żenujące... I ten sam poziom Wy reprezentujecie... Rejestrujecie się masowo na forum - bagatela o ptakach i wypisujecie tu swoje domorosłe teorie mijające się z realiami... Jak przeczytałem że szczurów się nie kąpie to padłem - poczytajcie z jakiego środowiska wywodzi się szczur i dlaczego jest on ściśle związany z wodą... Staracie się pokazać jakie to Wy mądre jesteście a tymczasem dla mnie osobiście jesteście śmieszne... Widzę że i ten temat - podobnie jak i temat o świnkach morskich - zmierza ku temu by go zablokować - i myślę że to bylo by najlepsze rozwiązanie - przynajmniej na czas póki fanatyczki ze szczurzego RSPCA nie dorosną i zmądrzeją...
A Wy zamiast to pocić sie jakie to Wy jesteście kochane i dobroduszne dla swoich zwierzat - lepiej zamieśćcie w końcu zdjęcia obrazujące Wasze hodowle/warunki w jakich trzymacie swoje zwierzeta, bo nikt z nas, hodowców ptakow nie ukrywa w jakich warunkach trzyma ptaki - Wy zaś robicie to wręcz usilnie... A takie czcze gadanie, nie podparte żadnymi dowodami, to znaczy tyle, co tekst przepisany z takiej klasy książki...

Do kolegów i koleżanek z forum - dalsza dyskusja nie ma sensu bo to jak walić głową w ścianę - proponuje olewać te persony albo zablokować temat.

P.S. Wam się wydaje że jak macie 3-4 szczury i należycie do jakiegoś związku który raptem zrzesza 5 czy 6 hodowcow to jesteście mega hodowcami z mega doświadczeniem a ludzi tutaj traktujecie jak idiotów, tymczasem jest tu wielu hodowców którym do pięt nie dorastacie zarówno pod względem wiedzy ogólnej jak i specjalistycznej, a nasze związki nie zrzeszają pięciu czy sześciu hodowców tylko kilkudziesięciu czy nawet kilkuset - ciekawe gdzie jest łatwiej zdobyć uznanie hodowli - w związku zrzeszającym 5 hodowców czy 50 hodowców....?

P.S. 2
Któraś z "ekspertek" napisała że szczur spokojnie przeje 70zł w ciągu 5 tygodni... Parę obliczeń:
Szczur zjada około 5 gram pożywienia na każde 100g masy ciała dziennie.
Przęcietny szczur waży okolo 200gram.
Oznacza to że przeciętny szczur zjada 10 gram pokarmu dziennie.
10gram x 7 dni w tygodniu = 70gram
70gram x 5 tygodni = 350gram
Z tej wypowiedzi wynikało by że 350gram karmy zjedzonej przez szczura kosztował by 70zl.
Tak więc kilogram owej karmy kosztował by równo 200zl... Ciekawe jaka to karma dla szczurów sprzedawana jest po 200zl za kilogram... I tak własnie wyglądają Wasze wypociny.... Żenujące....

Tban - 2011-11-18, 07:42

Pierwszego szczura miałem w 1990 roku ostatniego w 2003 więc przez kilka lat je chowałem . zrezygnowałem z nich bo mają paskudna cechę człowiek się przyzwyczaja a zwierzak pada po roku półtora . I jak czytam wasze fantazje :mrgreen: to umieram ze śmiechu :lol:

:P :P :P

Raffy - 2011-11-18, 08:35

Ledwie co otwarty temat, znowu XX nowych kont po jednym poście, jakiś atak pseudomiłośniczek?
baradwys - 2011-11-18, 09:20

Raffy, wierz mi, że kiedy byłam w Twoim wieku myślałam bardzo podobnie.
Nie dziwię się, że dziewczyny szlag trafia. Są to osoby odwalające kawał dobrej robory jeśli chodzi o szukanie domków szczurom z wpadek lub bezmyślnie rozmnożonych. Szczur to nie ptak, potrzebuje innych warunków, zapewne częściej choruje a jego choroby są powazniejsze.
Tban napisał/a:
zwierzak pada po roku półtora .
Przykro mi, że miałeś szczury ze sklepu lub innego trefnego źrodła. Moje szczury dożywają 2-3,5lat (statystyka zgonów przez ostatnie 15lat chowu). Nie wliczam w to kilku nieszczęśliwych przypadków.
tancerz2005 napisał/a:
Któraś z "ekspertek" napisała że szczur spokojnie przeje 70zł w ciągu 5 tygodni... Parę obliczeń:
Szczur zjada około 5 gram pożywienia na każde 100g masy ciała dziennie.
Przęcietny szczur waży okolo 200gram.
Oznacza to że przeciętny szczur zjada 10 gram pokarmu dziennie.
10gram x 7 dni w tygodniu = 70gram
70gram x 5 tygodni = 350gram
Z tej wypowiedzi wynikało by że 350gram karmy zjedzonej przez szczura kosztował by 70zl.
Tak więc kilogram owej karmy kosztował by równo 200zl... Ciekawe jaka to karma dla szczurów sprzedawana jest po 200zl za kilogram... I tak własnie wyglądają Wasze wypociny.... Żenujące....
200g to waży 3miesięczny samiec ;) dosorły zaś między 500a 800g(przeciętnie 600). Samice między 300 a 600g (przeciętnie 400). Moje męskie stado liczące 22 osobniki dostaje dziennie 1,5kg karmy kupnej ( za kilogram płacę ok 20zl) do tego co jakiś czas (średnio co 2-3 dni) jedzenie specjalnie gotowane: Kaszki dla niemowląt, obiadki typu gerber ( a taki szczur potrafi zjeść) czy ryż z warzywami i np. piersią z indyka (żadziej z kurczaka), serduszka drobiore czy wątróbkę. Do takiej diety dorzuca się jeszcze warzywa i owoce. Jak to się mówi "nie samym chlebem żyje człowiek" to tak samo jak szczur nie żyje samym granulatem :)
tancerz2005 napisał/a:
Wam się wydaje że jak macie 3-4 szczury i należycie do jakiegoś związku który raptem zrzesza 5 czy 6 hodowcow to jesteście mega hodowcami z mega doświadczeniem a ludzi tutaj traktujecie jak idiotów, tymczasem jest tu wielu hodowców którym do pięt nie dorastacie zarówno pod względem wiedzy ogólnej jak i specjalistycznej, a nasze związki nie zrzeszają pięciu czy sześciu hodowców tylko kilkudziesięciu czy nawet kilkuset - ciekawe gdzie jest łatwiej zdobyć uznanie hodowli - w związku zrzeszającym 5 hodowców czy 50 hodowców....?
Tak sie sklada, że na chwilę obecną mój dom zamieszkują 53szczury z czego 32 to moje hodowlane. Jestem członkiem zagranicznego stowarzyszenia liczącego sobie KILKUSET człoknów-hodowców, Co prawda nie tylko szczurów ale samych szczurzych jest ok 100osób. Hodowcow do których mimo niemłodego wieku mogła bym mówić per Mamo czy Tato jest znaczna większosć, osoby, ktore zajmowały się hodowlą i chowem szczurów kiedy nie było mnie na świecie i/lub moj zadek drażniła tetra.
Nie chcemy Wam wciskac ciemnoty, nikt z nas tego nie robi. Probujemy jednak otworzyć Wam oczy, że nie dla każdego zarobek jest ważny. Proszę o kulturę wypowiedzi. Nikt Was nie obraża a Wy wciaż traktujecie nas jak przygłupie, zasmarkane dzieciaki z piaskownicy przed blokiem. Nie mylcie Nas z przygłupimi hodowcami z allegro, którzy nawet czarnemu szczurowi potrafię dopisać inny "super extra, mega wyczesany" kolor. W PL nikt nie zostaje hodowcą jeśli nie posiada wiedzy o genetyce szczurów. Podobnie jest w niektórych zagranicznych związkach (Czechy czy Słowacja)

wanted - 2011-11-18, 09:47

Vaco napisał/a:
W naturze juz prawie niema osobników czystych genetycznie czy tez gatunkowo
- mowa tutaj Twoja o ptakach. Ojć, mylisz się i to mocno. Jest kilka gatunków które oczywiście są zhybrydyzowane ale wiele i tu niestety większa ilośc to czysto gatunkowe ptaki.

No i prosiłem o w miarę normalne wypowiedzi.
Wiem, że każdy z Nas będzie miał odmienne zdanie na temat hodowli i utrzymania szczurów i niestety tego nikt nie zmieni.
Wy trzymacie je jako pupili i dosłownie wszystko im podajecie na tacy, rozpieszczacie itd. - hodowcy ptaków niestety inne mają zdanie i podejscie zazwyczaj do ptaków. U Nas też kilku jest którzy robią z ptaka pupila i tu inaczej też to wszystko w chowie jego wygląda niż u tych które na wpół dziko latają w wolierach. A więc troszkę wstrzymcie swoje popędy/galop.

Temat jak najbardziej o szczurkach, ale niech będą tutaj zdania o utrzymaniu, hodowli, podejsciu do zwierzątka.
Nie piszcie o specjalnych hodowlach ze tylko tam kupować a nie w innym miejscu bo to niezbyt poważne. Napędzanie komuś zbytu .... ? Nie wiem jak na to patrzeć.
Wiele można pisać o tych zwierzątkach i czyńcie to a nie że temat zbacza w kierunku zbytu, komercji itd.

baradwys - 2011-11-18, 10:28

wanted napisał/a:
Wy trzymacie je jako pupili i dosłownie wszystko im podajecie na tacy, rozpieszczacie itd. - hodowcy ptaków niestety inne mają zdanie i podejscie zazwyczaj do ptaków. U Nas też kilku jest którzy robią z ptaka pupila i tu inaczej też to wszystko w chowie jego wygląda niż u tych które na wpół dziko latają w wolierach. A więc troszkę wstrzymcie swoje popędy/galop.
to prawda tylko dlaczego tutejsi "ptasi" forumowicze robią dzikie najazdy? Różnica między ptakami a ssakami jest ogromna. Jedni znają się na ptakach inni na ssakach (w tym przypadku szczurach). Nie można tego uszanować? Ja osobiście wychodzę z założenia, że jestem odpowiedzialna za zwierzęta w moim domu i potrzebują one z mojej strony jak najlepszą opiekę czy wyżywienie, jak również pomoc medyczną.
wanted napisał/a:
Nie piszcie o specjalnych hodowlach ze tylko tam kupować a nie w innym miejscu bo to niezbyt poważne. Napędzanie komuś zbytu .... ? Nie wiem jak na to patrzeć.
Dla mnie jest poprawne polecanie hodowli zrzeszonych. Hodowcy tacy znają swoje linie, nie dopuszczają się inbredu, starają się jak mogą by ich "wnuki" były jak najbardziej poprawnych odmian, by ich kolory były takie jak się należy. Rozmnażają tylko zdrowe osobniki, nieagresywne, w 100% oswojone z człowiekiem i niektórymi zwierzętami domowymi. Kryja samice nie młodsze niż 5 miesięcy i nie starsze niż 8 (w przypadku pierwszego miotu) lub 12 miesięcy (w przypadku miotu drugiego) oraz samcami nie mlodszymi niż 7 miesięcy ( minimalny dopuszczalny wiek, w różnych związkach jest on różny ale nie mniejszy niż 7 miesięcy). Czego nie można powiedzieć o hodowcach niezrzeszonych. Ja stawiam na pochodzenie, poniewaz mam większą gwarancję posiadania zdrowego pupila (większa nie znaszy 100% bo tylko oszust będzie nam to wmawial) oraz informacje o linii niż kiedy kupuję w sklepie.
Azi - 2011-11-18, 12:01

Ponieważ w tym temacie zostało wypowiedziane kilka zarzutów pod adresem zrzeszonych hodowców, to jako hodowca z jedynego zarejestrowanego polskiego związku (Stowarzyszenie Hodowców Szczurów Rasowych w Polsce) postanowiłam na nie odpowiedzieć (odpowiadały już dziewczyny zrzeszone w związku słowackim i czeskim).

Nie chcę nikogo uświadamiać, czy pouczać, każdy ma prawo do własnego zdania, nie chcę jednak, aby mylono hodowle rodowodowe z hodowlami karmowymi, hodowlami do sklepów zoologicznych, czy hodowlami domowymi sprzedającymi szczury np. poprzez allegro, bo za panujące tam warunki, oraz wiedzę i metody tych ludzi nie odpowiadam.

1. Kwestia podejścia do zwierząt

Osobiście mam szczury od 14 lat, ponad połowę mojego życia. Zaczynałam od jednego, obecnie mam siedem samiczek. Każdego szczura traktuję indywidualnie, o każdym jestem w stanie się wypowiedzieć i na temat charakterologiczny i zdrowotny. Dziewczyny mieszkają w jednej klatce, codziennie maja godzinę-dwie wybiegu.

2. Kwestia wiedzy hodowlanej

Hodowcą zostałam raptem 3 lata temu, wcześniej edukowałam się na temat podstawowej wiedzy o szczurach na podstawie głównie for (polskich i zagranicznych), ponieważ niestety literatura jaka jest dostępna traktuje albo o hodowli i chowie laboratoryjnym albo zupełnie mija się z prawdą i jest co najmniej mitomanią, a także w kontaktach z lekarzami weterynarii - głównie panem dr Tomaszem Piaseckim, który pewnie i wśród ptasich kręgów jest znany, w końcu to specjalista od ptaków, zwierząt egzotycznych, gryzoni itp.

Natomiast na temat hodowli uzyskałam informacje od innych hodowców - polskich i zagranicznych - głównie czeskich, niemieckich i holenderskich, a także czytałam dość sporo artykułów, ponieważ - nie wiem, czy wiecie - hodowla szczurów rodowodowych tylko w Polsce jest czymś nowym. W Wielkiej Brytanii NFRS (ichni związek) istnieje od 1976 roku, natomiast w USA AFRMA zostało założone w 1983 roku.

Zostało opisane na tych stronach wystarczająco dużo artykułów na temat odmian, genetyki, zdrowotności, ciekawostek, a także hodowli, aby dać podstawy. Reszta to rozmowy z hodowcami, bazowanie na doświadczeniach innych i swoich, oraz przejrzenie setek stron o miotach w kwestii poznania chronologii i zależności. Także baza jest.

Obecnie znamy naście loci odpowiedzialnych za kolor, 6 za sierść, 2 za znaczenia, w każdym są przynajmniej dostępne dwa allele, czasem więcej. Ilość kombinacji jest duża, szczególnie przy barwach. Część cech się może nawarstwiać, tworząc kolejne odmiany, część nawarstwionych nie ma wpływu na wygląd. Dokładniej starałam się to opisać na mojej stronie internetowej - nie chcę jej jednak tu podawać (ani nazwy hodowli), żeby nie być posądzoną o reklamę.

Prócz tego wiemy, których odmian nie należy krzyżować między sobą (geny letalne), które odmiany są problematyczne, które są wręcz chorowite i nie należy ich rozmnażać, a które mogą być sprzężone z chorobami genetycznymi.

3. Kwestia rozmnażania i uzyskiwania odmian

Oczywiście, że wszystkie odmiany szczurów to mutacje, większość to mutacje recesywne, część jest dominujących, a mutacje recesywne utrwalane są (na początku) poprzez inbreed (krzyżowanie wsobne). Tak jednak było na początku. Obecnie istnieje na tyle dużo wyprowadzonych linii, że nie jest konieczne (w hodowlach rodowodowych, które mają dostęp do rożnych linii) stosowanie inbreedu, ponieważ wiadomo, że nagromadzony prowadzi do regresji hodowlanej, a nie to jest celem. Czasami zdarza się stosowanie pojedynczego inbreedu w hodowlach zagranicznych w celu sprawdzenia zdrowotności linii lub utrwalenia nowej odmiany (nadal takie się pojawiają, chociaż bardzo rzadko), niemniej akurat w SHSRP nie było ani jednego takiego miotu.

W naszym związku największy nacisk kładziemy na zdrowotność. Każdy szczur rodzący się w hodowlach i pozostający w rękach hodowców ma ustalaną przyczynę śmierci, każdy pojawiający się nowotwór po usunięciu operacyjnym jest wysyłany do badania histopatologicznego. Szczury maja robione RTG, USG, badania krwi celem ustalenia problemów z sercem, płucami itp. Ma to na celu zablokowanie linii z tendencjami do nowotworów, chorób serca i innych, mogących mieć podłoże genetyczne. Każda choroba, czy guz są pod tym kątem konsultowane z lekarzami weterynarii (zawsze przynajmniej z dwoma niezależnymi) w celu uzyskania informacji, czy linia jest bezpieczna, czy należy ją kontrolować mocniej (mioty kontrolne), czy wręcz zawiesić/wykluczyć.

Pomijam fakt, że samice i samce muszą spełniać określone wymogi (wiekowe, wagowe, zdrowotne i charakterologiczne), ale to jest podstawa.

4. Kwestia opieki nad samicą w ciąży i odchowu młodych

Zacznijmy od samego krycia. W moim przypadku, gdy nie posiadam samców, samica musi zostać do samca dostarczona lub odwrotnie. Nieraz jest to to samo miasto, nieraz są to dziesiątki kilometrów, najczęściej setki. Bywa, że uda się załatwić transport - ktoś z forum jedzie na danej trasie, znajdzie się kogoś poprzez portal autostopowiczów, ale często trzeba szczura zawieźć i odebrać samemu. Oczywiście wszelkie koszty transportu ponosi hodowca, tak samo jak i koszt wypożyczenia samca. Oczywiście przed kryciem oboje przyszłych rodziców musi mieć wizytę u lekarza weterynarii i zezwolenie na miot.

Bardzo zabolały mnie oskarżenia o byle jaką karmę i chemię zamiast wody. Przyznaję, że jak mi szczury zaczynają kichać, to zanim pobiegnę do mojej wetki, daje im dodatkowe poidło z vibovitem, ale bez przesady... Moje szczury nie są karmione ani Vitapolem, ani Meganem, ani inna karmą na wagę z kubełka. Raz - bo tego nie jedzą, dwa - bo śmierdzi, trzy - bo nie mam ochoty mieć potem problemów z biegunkami w klatce czy innymi problemami gastrycznymi (oby tylko). Osobiście karmię je karmami JR Farm i Verse-Lagi - może droższe, ale lepsze, a według starego porzekadła biednego nie stać na tanie ;)

Prócz normalnej karmy dostają warzywa i owoce, czasem smakołyki typu ser, obiadek typu "gerber" - najczęściej Bobovity, gotowanego kurczaka, czy rybę. Samice ciężarne i matki karmiące dostają codziennie warzywa + dodatki (twarożek/gerberek/gotowany kurczak/ryba/wątróbka).

Malce oczywiście karmione są mlekiem matki. Zaczynają jeść samodzielnie od momentu otwarcia oczu (chociaż nadal ssą matkę). Dla nich jest specjalna karma - JR Farmu dla małych szczurów + oczywiście te same dodatki, co dla mamy.

Maluchy przed wydaniem do nowych domów są kontrolowane przez lekarza weterynarii (moją ulubioną wetkę wrocławską, do której mam zaufanie) albo w lecznicy albo na wizycie domowej.

Mimo tego nie są wydelikacone. Dbamy, aby w mieszkaniu nie panowały warunki cieplarniane, bierzemy je od pierwszych dni na ręce, co pozwala im uodpornić się na stres. Nie unikamy przy nich odkurzania, szeleszczenia torbami, czy innego, normalnego życia - maja się przyzwyczaić do wszelkich hałasów i nie być strachliwe.

5. Kwestia ceny i zarabiania na hodowli

Oczywiście, że na każdym zwierzęciu da się zarobić. Kwestia zaplecza, warunków, karmy, dystrybucji itp. W hodowli szczurów rodowodowych jednak... tak sobie :)

Szczur kosztuje od 55 (standardowo-standardowy czarnuszek z miotu kontrolnego) do 125zł (dumbo satin fuzz ciekawej barwy z super znaczeniem i obojgiem importowanych przodków), przy czym każdy malec z miotu kosztuje tyle samo - bo to są te same geny i zdrowotność powinna być ta sama, a to najważniejsze - wyliczana jest średnia. Ogólnie jest to około 75-85 zł. Z czego trzeba odjąć 5zł na wyrobienie rodowodu (hodowca pokrywa koszt). Przynajmniej jednego malca (lub jego równowartość) oddaje się właścicielowi samca. Zazwyczaj jednego malca się zostawia do dalszej hodowli. U mnie przynajmniej jeden idzie dodatkowo na współwłasność hodowlaną (albo za połowę ceny albo za darmo, w zalezności jaka jest pewność użycia go przeze mnie do dalszej hodowli).

Prosty rachunek: mamy 10 maluchów (akurat u mnie to mniej-więcej średnia). Po 80zł. Jednego zostawiam, jednego oddaję właścicielowi samca, jednego oddaje na współwłasność za połowę. "Kasy" mam za 7,5 szczura = 600zł. Minus koszty rodowodu = 550zł. Minus koszty transportu (bo sie udało i tylko się dorzuciłam komuś do benzyny). 500zł. Minus wizyta wet. samca i samiczki (zakładamy, że obyło się bez leków, a weci nas lubią). 460zł. Minus wizyta domowa do maluchów, bo akurat się rozchorowałam 400zł.

Pewnie sobie pomyślicie, no super i tak zostaje 400zł! Nikt mi nie powie, ze wydala 400zł na karmę i troty! Oczywiście, że nie. Na karmę i dodatki za ciążę i małe pójdzie jakieś 150-200zł, trot nie liczę. Super, tylko, że te szczury nadal żyją. Nagle okazuje się, że samica ma "jakiegoś" guza. I co z tego, że po badaniu histo wyszło, że to tylko wyrośnięty węzeł chłonny, który się powiększył najpewniej przez zapalenie slinianek i jakbym go nie ruszała, to pewnie nic by sie nie działo? Jestem hodowcą, widzę, że matka miotu ma guz - muszę go wyciąć i sprawdzić co to. Koszt operacji i badania histo - 140zł, po znajomości, u mojej wetki. Nie każdy hodowca tak ma.

Jako hodowca zobowiązuje się, w przypadku, gdy ma to podstawy hodowlane (gdy linia jest dalej rozmnażana) pokrywać 50% kosztów badan histopatologicznych, czy sekcji szczurów urodzonych w mojej hodowli, jeżeli właściciel sobie tego życzy. Ma to an celu zmobilizowanie ludzi do robienia badań i sekcji, bo nie zawsze umowa sama w sobie wystarcza.

Reasumując - z miotu wyszłam na czysto z 250zł w kieszeni, potem wydałam 140 na operację, potem zapewne jeszcze z 50 na sekcje samicy wydam. Jak się uda, to będę 60zł na plusie :) Jupi!

A miałam taki miot w którym urodziły się 3 maluchy, jeden został u mnie, jeden poszedł na współwłasność, a jeden do osoby, która pomogła mi odchować miot. Samica nie chciała zajść w ciążę. Najpierw był samiec przywożony z Poznania, nie udało się, potem osobiście, samochodem samca do Poznania z Wrocławia zawiozłam, jednocześnie zawożąc samice do innego samca, potem ją tymże samochodem odbierałam. Nie wiem ile wtedy dopłaciłam do miotu i chyba nie chcę tego liczyć. Możecie stwierdzić, ze wariatka, ale co z tego? To moje hobby, moja pasja, mój konik, moje dążenie do "pokoju na świecie".

Prywatnie jestem geodetką. Chodzę do pracy normalnie, pracuję normalnie. Hodowla to coś poza, nierozpatrywane w kategoriach zarobkowych. Jedni zbierają znaczki, inni kupują samochody, a ja hoduje szczury. I hodowcy rodowodowi (przynajmniej w Polsce - mówię tu też o dziewczynach, które się wypowiadały, a nie są zrzeszone w SHSRP) to luzie, którzy zyja normalnie, mają normalne źródła dochodu, a hodowla jest obok tego. W celu amatorskim-hobbystycznym.

Uwierzcie lub nie, zrozumcie lub nie, ale nie wrzucajcie nas do jednego wora z molochami rozmnażającymi na szeroką skalę. Moja hodowla miała w w tym roku 4 mioty, może będzie 5, z czego 3 się wychowały u mnie. To nie jest masówka ;)

tancerz2005 - 2011-11-18, 12:01

baradwys napisał/a:
200g to waży 3miesięczny samiec ;) dosorły zaś między 500a 800g(przeciętnie 600). Samice między 300 a 600g (przeciętnie 400).


Wszystko fajnie tylko zapomniałaś doczytać że te 70zl mial rzekomo przejeść szczur w wieku DO 5 TYGODNI... A taki kilkutygodniowy szczur nawet nie osiągnie 200gram pomijając juz to że w przeciągu tych 5 tygodni jest on też pewien okres karmiony mlekiem matki... Ja rozliczyłem to po łebkach, ale gdyby przyjąć prawdziwą wage 5 tygodniowego osobnika, odjac dni w ktorych jest karmiony mlekiem matki i pomnożyć to koszt karmy wyszedl by jeszcze wyższy - zapewne jakieś 300zl za kilogram....

I jeszcze jedno - zaprzeczacie sami sobie bo jedna osoba twierdzi:
"W tej chwili aktualnie w Polsce jest chyba 5 lub 6 hodowli w związku, a to dużo wcale nie jest."
a kilka postów dalej można przeczytać:
"Jestem członkiem zagranicznego stowarzyszenia liczącego sobie KILKUSET człoknów-hodowców, Co prawda nie tylko szczurów ale samych szczurzych jest ok 100osób." - a ile z tego w Polsce....?

I po raz kolejny powtarzam i proszę abyście pokazali warunki w jakich trzymacie swoje zwierzęta.

Azi - 2011-11-18, 12:24

tancerz2005, nie zrobię zdjęcia teraz - bo zwyczajnie nie mogę z przyczyn technicznych, ale odszukałam filmy z ostatnich miotów z klatkami w tle:

http://www.youtube.com/wa...e=youtu.be&hd=1 <- po przeniesienu z duny do klatki - gdy malce otworzą oczy

http://www.youtube.com/watch?v=og4pVrErMeE <- inny miot, bardziej liczny, więc wieksza klatka. Puszka po Jacku Danielsie jest jedynie domkiem, nie ma zawartości! ;)

a tu cos na koniec - nie ma klatki, ale są małe :] http://www.youtube.com/watch?v=RTNFooP4tQA

niestety jak są zdjęcia, to szczurów, nie klatki, a jak mam kilka klatki, to niestety poupychane.

obecnie w takiej klatce http://www.ceneo.pl/5789125 (Furet Plus) mieszka 5 moich samiczek. Przy czym nie maja hamaków, a 3 domki wiszące "sputnik" i pietrowy domek drewnionany dla świnek morskich + półka, drabinka i kuweta robiąca im za koszyk dodatkowy.

Acha! Na drugim filmiku sa małe fuzzy. Więc się nie dziwcie, że mają zamiast futra tylko meszek, który jeszcze nie wypadł.

Acha i jeszcze jedno:
- samica rodzi i odchowuje miot w małej, niskiej (takiej na 1, max 2 szczury dorosłe) klatce lub dunie. Aby miała blisko do jedzenia, aby nie musiała opuszczać gniazda i się niepokoić.
- 2,3 dni po tym jak wszystkie malce otworzą oczy sa przenoszone do większych klatek wraz z matka, aby miały miejsce do biegania, wspinania i ćwiczenia mięśni (klaki na 2-3 dorosłe szczury).
- w wieku około 4 tygodni (jak samcom zejdą jądra) są rozdzielane na samce i samiczki do osobnych klatek (matka mieszka z samiczkami) - też klatki na 2-4 dorosłe szczury, w zalezności od ilości maluchów.

tancerz2005 - 2011-11-18, 12:25

Azi nikt nie twierdzi że to masówka.
Twoj post według mnie jako jedyny jest spójny i jasno obrazujący wszystkie "za i przeciw". ale poczytaj wcześniejsze posty, a także posty w temacie o świnkach morskich - nagle zwala się grupa ludzi która jedyne co potrafi to przedstawić grubą krytykę w kierunku osób ktore mają te zwierzeta nie z hodowli zarejestrowanych tylko ze sklepu Zoo czy schroniska. A potem dziwicie się że ludzie tak na Was najeżdżają... Człowieka poprostu krew zalewa kiedy np tak jak w temacie o świnkach morskich, ma tego zwierzaka, stara mu się stworzyć dobre warunki, duży trawiasty wybieg, towarzzystwo itp a nagle wpada jakiś oszołom i stwierdza że klatka 100cm jest lepsza dla świnki morskiej niż wybieg 3mx3m.
Jedynym i przewodnim wątkiem jest przekonanie ludzi do tego że jedynie zarejestrowane, rodowodowe hodowle sa dobre a cała reszta to zło. A tak nie jest - jest wielu dobrych hodowców ktorym nie zależy na papierkach i dokumentach a ich zwierzeta mają "jakość" równą tym z hodowli rodowodowych. Są też i hodowcy rodowodowi których zwierzeta znacznie odbiegają od ustalonej "normy", gdyż chcą oni tylko zarobić na zwierzętach. To nie my staramy się wrzucić wszystkich do jednego wora lecz Wy - mówiąc że TYLKO hodowle zarejestrowane są właściwe... Zobaczcie ile jest hodowli rodowodowych psow, a ile psów z rodowodem nosi wady ukryte które są efektem zaniedbań i nigdy nie powinny mieć miejsca...
Chcecie przekazać swoje wskazówki - proszę bardzo, napewno się przydadzą, ale jeśli to będzie wiedza w czystej postaci, a nie ciągle udowadnianie że to hodowle zarejestrowane są własciwe... Jeśli ktoś będzie chciał pozyskać namiar na zaufane źródło to wtedy mozna mu podać kontakt do takiej hodowli, a nie toczyć wojne ktora na pierwszy rzut oka ni jak ma się do milości do zwierząt a zalatuje tylko i wylacznie komercją... I potem nic dziwnego że padają zarzuty że ktoś chce na tym zarobić...
Ja osobiście znam kilku hodowcow nie zrzeszonych w związkach, i zaufanie do nich, widok tego jak dbają o zwierzeta powodują że bez namysłu kupil bym od nich zwierzęta... I co mi po 20 krzykaczach którzy tak kochają swoje zwierzeta i tak "walczą" o nie, skoro ich zawistność i zawziętość nie pozwala im nawet wstawić tu zdjęć obrazujących ich warunki jakie stwarzają swoim zwierzętom....

Wy macie swoj świat - my mamy swój świat. Wy swoje zwierzaki trzymacie w klatkach i wypuszczacie na 2 godzinne spacery, a my swoje zwierzaki trzymamy na kilkudziesieciu metrowych wybiegach czy wolierach w ktorym maja warunki zbliżone jak najbardziej do naturalnych.
Dla Was najbardziej odpowiedzialnym i odpowiednim zachowaniem jest dbanie o sterylność chowu, a dla nas większym priorytetem jest stworzenie jak najbardziej naturalnych warunkow.
Dla nas 2 godzinny spacer to męczarnia, a dla Was trzymanie zwierząt na dużych wybiegach to brak odpowiedzialności - i na tych dwoch plaszczyznach nigdy się nie dogadamy, bo mamy skrajne rózne poglądy...
Ja nie wyobrażam sobie np trzymać krolika w domu w malej klatce i puszczać go na spacery po pokoju, tylko zrobił bym mu wybieg na zewnątrz, gdzie mogl by caly dzien biegać i skubać trawę - ale gdyby trafił się tu milośnik królików to zapewne stwierdzil by że to zle, że nieodpowiedzialne bo krolik nie jest przystosowany do takich warunkow i ble ble ble...
I tak to wygląda.

tancerz2005 - 2011-11-18, 12:37

A i jeszcze jedno - moja hodowla ptaków nie jest nigdzie zarejestrowana, a nad moją glową nie "czuwa ręka związkowa" ktora by mnie walila po łbie za każdy bląd czy przejaw pazerności, a mimo to nie mam sobie nic do zarzucenia - jeśli tylko ktoś ma ochote to zapraszam do obejrzenia mojej hodowli, warunków w jakich żyją ptaki, wybiegów itd.
Odmawiam sobie wielu rzeczy na poczet moich zwierząt, dokladam do tego "interesu" od 2 lat i wciaż wychodzę na minus, ale moim zwierzętom niczego nie brakuje i śmialo mogę powiedzieć że mają lepiej niż nie jedno dziecko w Polsce... I mimo że mam tyle zwierząt to do każdego podchodzę indywidualnie, dbam o czystość genetyczną, o to by nie dochodzilo do chowu wsobnego i aby każde mlode mialo jak najlepszy material genetyczny...
Papierek czy zrzeszenie w związku nie definiuje człowieka i nie rozdziela go na dobrego czy złego hodowcę....
To my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze zwierzeta a nie organ wyższy, który w ostatnim czasie stał się tak bardzo modny że zaczyna definiować ludzi i faworyzować tych ktorzy do niego przynależą...
Ja nie potrzebuje "wyroczni" by dbać o swoje zwierzeta i utrzymywać "czystość" hodowli - od tego mam mózg, własne wartości, przekonania i zasady ktorymi kieruje się w życiu...

Azi - 2011-11-18, 12:43

tancerz2005, wiesz dla mnie to proste. Związek jest dostępny i otwarty, ma pewne zasady co do hodowli, ustalone w trosce o dobro zwierząt i ich zdrowie. Nie ma restrykcji co do przyjęcia nowych członków, nie trzeba być super i mieć "tyły". Warunkiem zostania hodowcą jest przestrzeganie regulaminów, minimum półroczny staż w Stowarzyszeniu i zdanie egzaminu hodowlanego, który tylko z nazwy brzmi strasznie, to kartkówka z genetyki i zasad. Minimum jakie musi znać hodowca. Potem i tak Zarząd i członkowie maja baczenie na początkującego, żeby krzywdy ani zwierzętom ani sobie nie zrobił.

Więc jak ktoś ma parcie na hodowlę i chce rozmnażać szczury z głową - zapraszam. Jak nas nie lubi lub się z czymś nie zgadza - niech zapisze się do zagranicznego związku, ale chcę dowodu na jakakolwiek kontrolę nad warunkami i rozmnażaniem, a nie tylko napis na aukcji "moje szczury mają super warunki, a ja się znam na genetyce" - a potem widzę, że mu po dwóch szczurach dumbo wyszły standardy uszne, co jest niemożliwe.

Ale dla mnie rozmnożenie dwóch szczurów z zoologa, to zwykła nieodpowiedzialność.
Dla Was liczą się warunki rozrodu. Ale co po warunkach, jak urodzą się szczury chorowite albo agresywne?

Cytat:
A tak nie jest - jest wielu dobrych hodowców którym nie zależy na papierkach i dokumentach a ich zwierzęta mają "jakość" równą tym z hodowli rodowodowych. Są też i hodowcy rodowodowi których zwierzęta znacznie odbiegają od ustalonej "normy", gdyż chcą oni tylko zarobić na zwierzętach.
Mówisz ogólnie, czy o szczurach? Bo jak o szczurach, to prosiłabym na PW info o tych hodowlach. Skontaktuję się porozmawiam, może zachęcę do współpracy i "ulegalizowania".

Co do przestrzeni - szczury nie potrzebują 60m2 wybiegu ciągłego. Nie wiem jak króliki i świnki morskie. Nie znam się na nich i nie będę oceniać, ale szczury to przede wszystkim zakamarkowcy. Uwielbiają się wspinać, ukrywać, budować domki, dla nich może być i mniejsza klatka, byleby miała dużo elementów - rur, koszyków, hamaków, czegoś co pozwoli im sie nie nudzić.

Gdy wypuszczam moje (a do wybiegu mają duży pokój + przedpokój - jakieś 30m2, to ulubionym zajęciem jest przesiadywanie pod meblami (specjalnie na nóżkach), czy wdrapywanie się na półki z książkami, włażenie pod koc, a najchętniej siedzenie na mnie, iskanie, przytulanie i głaskanie. Bo u nich przede wszystkim ważna jest stadność. One nie chcą biegać codziennie po 10 długości po 100m ;)

Dodam jeszcze jedno - nie wiem jak u ptaków, ale u szczurów, ci domorosli hodowcy to zazwyczaj (zazwyczaj, bo 100% nie znam i nie chce generalizować) osoby mające po naście lat, które strasznie by chciały mieć takie malusie, mięciusie i fajniusie zwierzątka, które o szczurach przeczytały dwa tematy i uważają, że pozjadały wszelkie rozumy.

Co do hodowli ptaków. mama mojej koleżanki z dzieciństwa miała domową hodowle papużek falistych i nie przypominam sobie, aby było u niej jakoś straaasznie. O zwierzęta dbała, małe były zdrowe. Ale była to osoba dorosła, z bagażem życiowych doświadczeń.

Ja mówię "nie" osobom nieodpowiedzialnym, które uważają, że skoro szczur z hodowli kosztuje 80zł, a w sklepie zoo 20, to da się na tym zarobić, byleby ubrać to w ładne słówka.

Swoją drogą nie raz słyszałam o podszywaniu się ludzi pod nasze hodowle. Ostatnio jedna dziewczynka uparcie twierdziła, że jest właścicielką pewnej zarejestrowanej Olsztyńskiej hodowli. I już sobie zbierała klientów. Ale... to kwiatki z życia hodowcy.

tancerz2005 - 2011-11-18, 12:59

Azi napisał/a:

Dodam jeszcze jedno - nie wiek jak u ptaków, ale u szczurów, ci domorosli hodowcy to zazwyczaj (zazwyczaj, bo 100% nie znam i nie chce generalizować) osoby mające po naście lat, które strasznie by chciały mieć takie malusie, mięciusie i fajniusie zwierzątka.


I tak jak i uWas, ma to miejsce i u nas, "ptasiarzy", ale nie jest to wedlug mnie powodem by wszystkich generalizować i oceniać tym samym szablonem... Jak w rodzinie trafi się jedna czarna owca to cala rodzina jest zla...? Nie... Oceniajmy tych ktorzy czynia zlo, a pozostałych, zwłaszcza tych których nie znamy obserwujmy i zoceną wstrzymajmy się do czasu gdy będziemy mieli dowody na swoją tezę...

Azi napisał/a:
Co do hodowli ptaków. mama mojej koleżanki z dzieciństwa miała domową hodowle papużek falistych i nie przypominam sobie, aby było u niej jakoś straaasznie. O zwierzęta dbała, małe były zdrowe. Ale była to osoba dorosła, z bagażem życiowych doświadczeń.


I to jest wlaśnie przykład na to że nie należy oceniac ludzi wedlug szablonu i tego czy przynależą do związku czy nie... Mama Twojej koleżanki też "teoretycznie" postepowala niewłaściwie bo nie była zrzeszona w związku hodowcow. Ale czy to czynilo z niej zlego czlowieka? Jeśli zapewnila własciwe warunki tym zwierzakom to oczywiście że nie... A tez teoretycznie powinna nie namnażać "byle jakich" papug, tylko selekcjonować je pod względem cech itd. Na tym forum mamy osobę z ogromnym doświadczeniem w hodowli papug falistych WPF i napewno mogla by też podjąć krytykę, tylko po co rodzić zawiść...?

Dla mnie ważne jest to by ludzie podchodzili odpowiedzialnie i z rozsądkiem do swoich zwierząt, nie zależnie czy jest to czysty szczur DUMBO czy też jakiś zwykly czarnul ze sklepu - ważne by liczył się z potrzebami tego zwierzęcia i podejmowal odpowiedzialne decyzje związane z nim... A papier nie zawsze jest tego wyznacznikiem....

Nakasha - 2011-11-18, 13:13

Witam!

Zarejestrowałam się tu tylko dlatego, że poproszono o zdjęcia warunków, w jakich hodowcy trzymają szczury. :) Z chęcią je udostępnię.

Poza tym zabolały mnie Wasze wypowiedzi, np. o tym, że zarabiam na hodowli, karmię szczury świństwem, chemią, oszczędzam na nich, itp. Sytuacja zrzeszonych hodowców w Polsce jest zupełnie inna, niż hodowców ptaków. Hodowcy ptaków nie wiedzą, jak ona wygląda – jest to poza Waszymi zainteresowaniami. I ok, mnie nie interesuje hodowla ptaków. Ale z jakich powodów wypowiadacie się tak autorytatywnie na temat hodowli szczurów?...

W Polsce jest zarejestrowanych 5 aktywnych hodowli szczurów rodowodowych. Są jeszcze zarejestrowane hodowle nieaktywne (w tym moja) - 7. Są to hodowle, które kiedyś należały do związku, ale już nie działają.

Za granicą, w związku np. czeskim, angielskim, czy amerykańskim są zarejestrowane setki hodowli. Baradwys jest zarejestrowana w czeskim związku, nie polskim. W innych krajach hodowla szczurów rasowych jest bardziej popularna, niż u nas. Nie będę się wypowiadać na temat tamtych związków, bo piszemy o sytuacji w Polsce.

Azi dobrze opisała sytuację hodowli. Nie mamy dziesiątek miotów, tylko kilka rocznie. Nie mnożymy szczurów jak leci, tylko staramy się na podstawie naszej wiedzy o genetyce, rozrodzie, behawiorze szczurów dobrać jak najlepszych partnerów. Co wiąże się czasami z tysiącami złotych kosztów… gdy sprowadzałam szczury hodowlane z zagranicy, wydawałam na to za każdym razem co najmniej 800 zł, a bywało, że więcej. Gdy za miot dostawałam 700 zł, nie zwrócił się nawet koszt sprowadzenia rodziców. ;) Ja na hodowli nigdy nie zarabiałam. Jest to moja pasja, coś co robiłam z miłości do szczurów i chęci poprawy gatunku, a nie dla zarobku. ;) Normalnie pracuję w kancelarii prawnej, dużo zarabiam i nie utrzymywałam się z hodowli.

I owszem, kupuję im najlepszą dostępną karmę, najlepsze zabawki, hamaczki, norki do klatki, najlepsze klatki (wcale nie tanie). Płacę setki złotych za weterynarza. Każda choroba jest leczona, każdy guzek wycinany i badany histopatologicznie, każda śmierć jest wyjaśniana sekcją zwłok – dokumenty podpisane przez weterynarzy są przesyłane do związku. Taki jest mój obowiązek jako hodowcy i byłego hodowcy. Dlatego trzymanie w domu szczurów wiąże się z ogromnymi kosztami.

Mam szczury od 7,5 lat. Zawsze miałam liczne stada – nie 4 – 5 szczurów, a 30 na raz. W ciągu tych 7,5 lat opiekowałam się 91 moimi własnymi szczurami, więc sądzę, że mam ogromne doświadczenie. Jako hodowca zajmowałam się 14 miotami, więc również sądzę, że moja wiedza nie jest teoretyczna.

A wiedzy nie czerpiemy z książek, a głównie od zagranicznych hodowców. Wiele razy rozmawiałam z hodowcami z USA, UK i Czech o szczurach, o hodowli, o genetyce. Czytałam mnóstwo naukowych artykułów pisanych przez pracowników uniwersytetów, tak samo jak przez hodowców hodujących szczury od 40 lat.

Wiem, że inni hodowcy zrzeszeni w polskim związku robili i robią tak samo. Nie wiem jak jest w innych związkach.

Oczywiście, „hodowla” szczurów u terrarystów, w fermach gryzoni, czy przez niezrzeszone osoby wygląda inaczej. Oni zazwyczaj produkują szczury masowo, byle sprzedać.

Ale proszę, nie wrzucajcie hodowców szczurów rodowodowych do tego samego worka. Rasowy = rodowodowy. Hodujemy szczury tylko i wyłącznie posiadające rodowody lub wpis do KW, a nie takie kupione w sklepie…. Każdy hodowca szczurów rasowych ma kilka miotów rocznie, a nie jak na fermach setki. Dlatego możemy zająć się miotami i ich socjalizacją na zupełnie innym poziomie. To naprawdę nie to samo. ;)

Moje szczury mają swój własny pokój. Nie są trzymane w małych klatkach. Swobodnie biegają po pokoju, gdzie mają porozkładane swoje zabawki jako atrakcje do zwiedzania. Uznałam, że to odpowiednie połączenie wymogów bezpieczeństwa i ich „naturalnego” środowiska.

Zdjęcia:
http://anahata_rattery.eu.interii.pl/podstawy.html
http://anahata-rattery.eu.interia.pl/hodowli.html

Zaraz zrobię zdjęcia tego, jak to wygląda w tej chwili, łącznie z wybiegiem. :)

Hodowla szczurów rasowych i chów szczurów (czyli trzymanie ich w domu) to moja ogromna pasja. Wiem, że dla osób, które tego nie podzielają, moje słowa mogą być dziwne. Mimo tego są hodowcy szczurów rodowodowych, którzy poświęcają dla swoich ogoniastych przyjaciół ogrom czasu, miłości i pieniędzy – po prostu dlatego, że chcą.

Azi - 2011-11-18, 13:41

tancerz2005 napisał/a:
I tak jak i uWas, ma to miejsce i u nas, "ptasiarzy", ale nie jest to wedlug mnie powodem by wszystkich generalizować i oceniać tym samym szablonem... Jak w rodzinie trafi się jedna czarna owca to cala rodzina jest zla...?


Widzę, że nie jesteś zorientowana w szczurzych "hodowlach domowych". Właśnie o tym mówię (i wszyscy się mniej lub bardziej starają). W świecie szczurów to nie jest jedna czarna owca. Odwrotnie, zdarza się czasem jedna biała. I od razu cała rodzina jest dobra? ;) Nie dziw się przeto, że jeżeli w Polsce normalnym jest, że ludzie hodujący poza związkami nie znają się na hodowli, to podchodzi się do nich tak a nie inaczej i z wielka ostrożnością. Szczury to nie ptaki, a hodowcy szczurów to nie hodowcy ptaków, psów, kotów czy rybek. Każde środowisko jest inne, a w tym niestety jest niewesoło. Mozliwe, że dlatego, iż w Polsce hodowle szczurów powstały dopiero w tym wieku i nie ma polskich artykułów. Trzeba grzebać, czytać, zbierać dane, a nie każdemu się chce. Kto chce - może przystąpić, pomożemy, ale nie będe pomagac komuś, do kogo nie mam zaufania.

Nie znam ptasiego związku, słyszałam co nieco o psim i kocim. Z tego co rozumiem - może rozumiem źle - ptasi związek to moloch z hodowlami nastawionymi na ilość. Wiem, że w kocim związku panuje silna rywalizacja i hodowca hodowcy wilkiem. U nas tak nie jest. Ilu nas jest? Dobrze zostało wymienione - 5 (a niedługo dojdzie szósta), z czego dwie nie mają miotów obecnie (ale za to dochodzą dwie zrzeszone za granicą). Nie łudźmy się, gdyby wszyscy w Polsce mieliby mieć szczury z hodowli zrzeszonej, to szczur byłby zwierzęciem rzadkim i wręcz ekskluzywnym. Ale są hodowle zagraniczne, są fora, a na nich co rusz tematy "oddam szczury", bo z takiego czy innego powodu u kogoś była wpadka.

Zresztą, to i tak decyzja danej osoby skąd szczura weźmie. Ja nikogo nie szykanuję. Gdy zgłasza się do mnie chętny i pisze, że ma szczura z zoologa lub kupił na allegro, to go nie wyklnę, malucha nie odmówię. Dziwnym trafem tylko większość osób, które się do mnie zgłaszały, a dopiero rozpoczynały "przygodę" ze szczurami rodowodowymi pisała, że chce, bo te co mają są chore/biedne/małe/wystraszone.

Niemniej jak wspomniałam - my nie gryziemy, chętnie przyjmiemy nowe osoby. Składka 100zł na rok, to nie jest nie wiadomo ile. Chętnie pomagamy i nie ma jakiejś rywalizacji i zawziętości. Może dlatego, że nie o pieniądze tu chodzi, a to chyba zawsze rodzi najwięcej spięć.

Jak komuś się nie podoba nasz związek - są zagraniczne. Jak nie lubi zagranicznych - niech założy własny. Uznamy go zapewne (o ile będzie zbieżny z naszymi założeniami) i zapewne nawiążemy współpracę. Ale niech za hodowlą stoi coś, co zagwarantuje nam, że nie jest to kolejny rozmnażacz. Słowo niestety to dla nas za mało. Zbyt dużo przykrych doświadczeń :(

Dla mnie to koniec tematu, napisałam to, o co mi chodziło, mam nadzieję, że juz nie postrzegacie nas jako zło ;) Jakby ktos miał pytania - zapraszam na PW, chyba, że wiecej osób bedzie pytało o podobne sprawy.

Nakasha - 2011-11-18, 14:11

Wszystkie zdjęcia są w miniaturkach - po kliknięciu otworzą się większe. ;)

Poprzednie ustawienie klatek:



Więcej zdjęć w albumie. :)


Dalszy ciąg zdjęć - nie obrabiałam ich w żaden sposób (tylko zmniejszyłam), nie przygotowywałam klatki do focenia - tak wygląda klatka szczurów 4 dni po myciu. Ma wymiary 163 cm wysokości, 100 cm długości i 54 cm szerokości. W drugiej, mniejszej klatce jest mój dziadek - szczur mający 2 lata i 7 miesięcy, który nie daje rady się wspinać po prętach i skakać, więc potrzebuje niskiej klatki. Aby nie był sam, są z nim 2 maluszki (szczury wędrowne, odratowane i wychowane przez członkinię związku hodowców).






Zbliżenie na karmę - jest to sprowadzana z Niemiec Tima Rattima.




Specjalnie dla Was wyciągnęłam dunę, w której odchowywałam mioty - długość 100 cm, szerokość 51 cm, wysokość 38 cm. Teraz trzymam w niej szczury po operacjach, do zdjęcia szwów.




Zbliżenie na jedno z badań histopatologicznych szczurka z mojej hodowli. Ich nowa właścicielka nie mogła się nimi dłużej zajmować, więc maluchy wróciły do mnie. Jeden miał niedawno guza - usunęłam, zrobiłam badania.




Mam nadzieję, że zaspokoiłam Waszą ciekawość. :)

amadyna1471 - 2011-11-18, 15:28

Nakasha, Jak te szczury mogą być szczęśliwe w plastikowych domach ?????

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group