aviornis.com.pl
Portal hodowców ptaków i zwierząt ozdobnych

Off topic - Hodowla ptaków to zajęcie dla starszych panów ?

JaAgata - 2009-11-09, 15:55
Temat postu: Hodowla ptaków to zajęcie dla starszych panów ?
:mrgreen: :lol: :lol: :lol: :lol:

http://www.pomorska.pl/ap...STA12/166081403

Mateusz_M - 2009-11-09, 15:57

nie no ale dali :lol:
" Dziś, najczęściej jest to zajęcie starszych panów. "
Poczułem się jak 90 - latek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Haall - 2009-11-09, 16:10

No dobra, ja mogę hodować. Jestem starszy... od moich młodszych kolegów :mrgreen:
Badziu - 2009-11-09, 16:23

Który mamy rok? Ile ja mam lat? :-o
Dziwne bo jeszcze nie spotkałem tych owych starszych panów żeby hodowali ptaki. Raczej młodzież hoduje najczęściej.

jomidzola - 2009-11-09, 16:34

Starsi panowie, starsi panowie, starsi panowie dwaj ... :mrgreen: :lol: :-D
O kobietach mowy nie ma....dobre... :-D ;-) :lol:

petrus29 - 2009-11-09, 16:38

Że już nie mają ciekawszych tematów do pisania.
Haall - 2009-11-09, 17:16

jomidzola, przez grzeczność o paniach nie wspomnieli. Bo jakby to tak - starsze panie :shock: :?: :shock: :?: :shock:
jomidzola - 2009-11-09, 17:18

Haall napisał/a:
jomidzola, przez grzeczność o paniach nie wspomnieli. Bo jakby to tak - starsze panie :shock: :?: :shock: :?: :shock:


i radochi po pachi :-) :-P :-D :-) i radochi po pachi :-) :-D :-) :-) :-P :-D :-) :-P :-D i radochi po pachi :-) :-P :-D :-)

wanted - 2009-11-09, 19:41

No tak ale to w Grudziądzu hodują tylko starsi panowie :lol: :lol: :lol:
U mnie w okolicy jest OK i każdy komu się podoba to hoduje. Ja też bo mi się tak widzi :mrgreen:

sigi - 2009-11-09, 22:11

Niestety ale w GZHKiPE rzeczywiście najwięcej jest starszych panów, jakoś młodzież się nie garnie do hodowli ptaków.

W najbliższym czasie w G-dzu odbędzie się wystawa papug połączona z konkursem więc bedzie możliwość poznania związkowców;)

marcin18 - 2009-11-09, 23:12

sigi napisał/a:
Niestety ale w GZHKiPE rzeczywiście najwięcej jest starszych panów, jakoś młodzież się nie garnie do hodowli ptaków.

zapewne młodzi hodowcy są, tylko nie garnią się do wstępowania do związków gdzie są sami starsi panowie ;-)

Michuuu - 2009-11-10, 06:11

marcin18 napisał/a:
zapewne młodzi hodowcy są, tylko nie garnią się do wstępowania do związków gdzie są sami starsi panowie ;-)


ja też tak uważam ;-)

Zobaczcie choćby u Nas na forum ;-) Kto z młodzieży należy do jakiegoś związku ( tylko mi tu nie pisać o związkach małżeńskich :-P )

JaAgata - 2009-11-10, 08:21

Bo związek w którym są sami starsi ludzie to zazwyczaj związek skostniały z całym szacunkiem bo nie chodzi mi o to by negować starszy wiek, każdy z nas kiedyś w takim będzie i to nieuniknione i tacy ludzie też mają prawo do hobby i pasji. Chodzi o to, że starsi ludzie nie szukają nowości, nie ma w nich tej werwy by coś zrobić, często odrzucają nowe technologie, nowości bo...ich uczono inaczej. Gaszą młodych zapaleńców, którzy szukają większego zaangażowania i oczekują czegoś więcej niż bycie tylko w związku i płacenie składek z których mają tylko obrączki. No cóż być może faktycznie dla związku w Grudziądzu to bardzo dobra alternatywa przyjąć w swoje szeregi młodych ludzi, tylko czy będą na nich otwarci do końca ? Bo jak wiadomo wszelkie związki i organizacje to są otwarte na jedno czyli na przyjmowanie składek i szum koło siebie :roll: i dlatego ludzie coraz mniej chcą należeć do jakichkolwiek organizacji, a różne afery finansowe i sytuacje, że nie wiadomo na co poszły składki i rożne machlojki nawet te personalne coraz częściej ich w takich przekonaniach utwierdzają.

Dlatego też potem takie organizacje są postrzegane przez społeczeństwo jako jakieś hobby grupy starszych ludzi, na co przykładem jest tytuł wyżej podanego artykułu. Skoro w szkole wystawę zorganizowało powiedzmy 5 panów w wieku lat 60-70 to potem są takie skojarzenia a media na tym żerują . Tym dzieciakom trzeba pokazać młodzież, która się tym interesuje bo jak wiadomo młodzież oprócz komputera to dzisiaj ma mało pasji i zainteresowań nad czym ubolewają psychologowie - stąd właśnie biorą się problemy i coraz więcej trudnej młodzieży, która z nudów szuka rozrywki i łatwych rozwiązań w życiu. Może jakiś związek młodych hodowców zorganizuje wystawę w Grudziądzu i wesprze kolegów ? :-D :-D :-D :-P :-P :mrgreen: :mrgreen:

Wojtek_Ka - 2010-01-15, 20:13

Dopiero zauważyłem ten temat :lol:
Szczerze powiedziawszy to taki panuje stereotyp, w kręgu moich znajomych naprawdę nie ma nikogo kto by się czymś takim zajmował, mogę nawet powiedzieć, że ogólnie hodowla jakichkolwiek zwierząt młodzieży w moim otoczeniu "nie kręci".
No tak, bo to obowiązek, wydatek, trzeba nakarmić, posprzątać itp.
Pamiętam jak poszedłem do liceum i po jakimś czasie na godzinie wychowawczej mieliśmy się przedstawić i o sobie opowiedzieć i jak powiedziałem, że bażanty itp to niezłe śmiechy były :P
W mojej miejscowości to najwięcej jest gołębiarzy [mój dziadek między innymi ] i naprawdę mało kto ( poza nielicznymi) jest w młodym wieku...

Ale gdyby nie mój dziadek to bym teraz ptaków nie hodował :roll:

sylwia2401 - 2010-01-16, 07:48

Wojtek_Ka, dlaczego obrażasz hodowców gołębi nazywając ich gołębiarzami?
Wojtek_Ka - 2010-01-16, 08:40

sylwia2401, Bo u mnie się tak mówi od zawsze, i to nie jest traktowane jako obraza :roll:
dragon - 2010-01-16, 10:46

To nie prawda że tylko starsi hodują ptaki czy zwierzęta.lecz młodość rządzi się innymi prawami.i na tym polega cała sprawa.
Przypomnijmy sobie gdy byliśmy młodzi.-tysiąc różnych pomysłów na podbicie świata,szkoła ,dziewczyny,co sobota dyskoteki ,piłka i wiele innych zajmujących zajęć a gdzie czas na ptaki?
Wielu z nas zaraziło się pasją jak myślę od własnie owych starszych panów np,,dziadków,ojców ,starszych kolegów i pewnie tu jeszcze by można wiele przykładów wymieniać bo oni to właśnie byli naszymi ,,mentorami" i pokazywali ,uczyli jak to jest mieć żywe zwierze.
Duże grono ludzi mieszka na wsi np. ,,ja" gdzie od dzieciństwa przebywa się z przyrodą,zwierzętami i zostaje to w człowieku.
Następnym aspektem który powinniśmy tu poruszyć ta taki że młodzi ludzie nie pracują a często ptaki kosztują duże pieniądze więc z kont mają wziąć.
Ostatnią sprawą która została już poruszona to często wstyd się przyznać młodym ludziom np w szkole ze hodują gołębie,kury czy kaczki.
Ja sam jak mówię komuś obcemu ze hoduje ptaki to jest wszystko OK bo myślą o papugach,kanarkach i małej egzotyce lecz w momencie gdy zaczynam opowiadać o kaczkach ,kurach,bażantach i innym ,,drobiu" ,, CENKA IM OPADA" :shock: /-żart stylistyczny
A zatem wielki SZACUN dla młodych ze chcą hodować ptaki i inne żywe organizny 8-)

pipon - 2010-01-16, 10:54

Ja się z tym nie zgodzę że hodowla ptaków to zajęcie dla starszych panów. Mam 14 lat a posiadam już trochę ptaków( 2 pary gołąbków diamentowych, papużki faliste, przepiórki chińskie zeberki, duuużo różnych bażantów). Gdy przychodzi mi mówić o nich np. w szkole to się ze mnie śmieją że hoduje ptaki zamiast grac w jakąś grę na komputerze.
Mateusz_M - 2010-01-16, 11:21

pipon, tak dokładnie , w szkole jest dokładnie tak jak mówisz ale ja tam się tym nie przejmuje .
sylwia2401 - 2010-01-16, 13:04

Wojtek_Ka, żartowałem :mrgreen: tylko u nas zwracają na to uwagę.Na hodowców kur mówią kurzoje,ale ja już się przyzwyczaiłem.
pipon, to Ty możesz się z nich śmiać, że nie mają żadnego pojęcia, co żyje w koło nich.

Wojtek_Ka - 2010-01-16, 22:29

Mam chwilkę czasu to opiszę jak to było kiedyś z moim dziadkiem kochanym :cmok: :-D
Dzisiaj się wypytałem jeszcze trochę szczegółów, oczywiście zgodził się na opisanie historii :-D

Dziadek pochodzi z Łowicza. Jako piętnastoletni chłopiec, ''zaraził się'' pasją hodowli gołębi od swego ojca, mojego pradziadka, wówczas gołębie hodował on [mój pradziadek oczywiście] między innymi w celach konsumpcyjnych, takie czasy niestety... Nie był on zapalonym hodowcą. Dziadek więc, na własną rękę zaczął się zajmować gołębiami. Nie miał ich dużo, bo nie miał warunków na dużą hodowlę, mieszkał z rodziną w mieszkaniach PGR-u. Jako siedemnastolatek zmuszony był pójść już do pracy i hodowla uszczupliła się już maksymalnie do kilku par. Przez kilka lat nic się nie zmieniło, ptactwa nie przybywało, ale te kilkanaście sztuk ciągle zamieszkiwało mały pseudo gołębnik. Jako 25 latek, musiał wyjechać na delegację, gołębiami wówczas zajmował się młodszy brat, mój wujek.
Następnie podczas jednej z delegacji, właśnie w Szadku poznał moją babcię i tutaj się przeprowadził. Postanowił więc, sprowadzić gołębie. Niestety nie było to przez rodzinę babci odebrane pomyślnie, ale pomimo niechęci wszystkich, dziadek na strychu zrobił mały gołębnik i mały wylot na zewnątrz. Mój pradziadek [od strony babci] za wszelką cenę chciał gołębie usunąć, nie będę się tutaj w szczegóły zagłębiał, bo to nie jest miłe, ale dziadek nie dał za wygraną i ptaki nadal hodował. Pracował w młynie i opowiadał mi, że jak nie było pieniędzy na zboże, to po prostu był zmuszony do ''pożyczania'' zboża i w kieszeniach przynosił codziennie małe ilości dla swoich pupili. Wtedy to właśnie już mi zaimponował, gdyż pomimo wielu wielu niekorzystnych sytuacji nie zrezygnował z hodowli. Po śmierci pradziadka wybudował gołębnik z prawdziwego zdarzenia i mógł swobodnie ptaki hodować. Oczywiście babcia też zawsze mówiła, że nie ma z tego żadnego pożytku i tylko [przepraszam za twierdzenie] ''dachy obesrane są'', ale dla dziadka to już nie było to już problemem, jak on to mówi: ''pogada, pogada i przestanie'' :-D
Ja tego nie pamiętam, ale z tego co się dowiedziałem, to już od najmłodszych lat chodziłem za dziadkiem i jak nikt nie patrzył przekładałem jajka od gołębi do kur i na odwrót :lol: I dziadek się wkurzał zawsze :lol: Zawsze musiałem gołębia dotknąć i ''wymacać '' :-P
Jak się pierzyły to do domu znosiłem pióra i chowałem przed każdym, i tak się zaczęło.
Pierwszym ptakiem jakiego miałem była bodajże parka falistych. Potem to już szło z górki, przepiórki, zeberki, faliste, kury, bażanty itp :-D
Pamiętam jak moim nierealnym marzeniem była woliera z prawdziwego zdarzenia, gdzie można wejść i się wyprostować. Okazało się to jednak realne marzenie i jestem z tego dumny, że nie jest to chwilowe zauroczenie jakimś zwierzęciem, jak to często bywa, ale pasja która we mnie siedzi i siedzieć będzie. Tak jak w przypadku dziadka, ma 60 latek, a na punkcie gołębi bzika, dobrze, że ma z kim pogadać o tym, czasami wręcz godzinami 8-)
8-)
Myślę, że Was nie zanudziłem :-P 8-)

dragon - 2010-01-16, 23:51

Moim wspaniałym MENTOREM jest mój TATA który od najmłodszych moich lat uczy mnie hodowli zwierząt.DO dnia dzisiejszego pomaga mi w hodowli ptaków a czasami bywało z nie tylko ptaków.Jest wspaniałą osobą i bez zwierząt nie wyobrażam sobie że przeżył by chodz jeden dzień.Posiada on dar hodowli i jednania sobie zwierząt do siebie.
ON to zrobił mi mój pierwszy gołębnik i kupił mi na gwiazdkę moje pierwsze gołębie rasowe i wymarzone kariery.wtedy jako małolat kilkuletni była to naprawdę gwiazdka z nieba.
a jaka była do tego konspira!!!!!!!!!zobaczyłem je dopiero rano po wigilii !wtedy to był najpiękniejszy i najszczęśliwszy dzień w moim kilkuletnim życiu.może one nie były czysto rasowe i najpiękniejsze LECZ BYŁY MOJE I TAKIE JAK CHCIAŁEM MIEĆ.byłem wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Były oczywiście potem inne ptaki i inne zwierzęta,a zawsze pomagał mi w tym mój OJCIEC który jest WSPANIAŁYM człowiekiem/i tak zostanie już zawsze/
NIE mogę pominąć w tej opowiesci innych wspaniałych przyjaciół którzy do tej pory pomagają mi dobrymi radami czy pomocną dłonią i mam nadzieje że tak zostanie.
Wiek nie gra tu roli tylko serce i miłość do tego co się robi a w tym przypadku KOCHA...........

LaKi - 2010-01-17, 00:22

moi drodzy co do Grudziądza proszę nie piszcie złych rzeczy :) jest to moje rodzinne miasto, i może jakbym tak mieszkał odmłodziłbym szeregi STARSZYCH PANÓW

ale przyznam Wam się szczerze że byłem kiedyś na spotkaniu grudziądzkiego klubu i niestety wtedy był tam tylko jeden młody chłopak reszta to dziadki.
Nie wiem jak jest teraz bo było to kilka w sumie może już kilkanaście lat temu, wtedy miałem jeszcze kanarki, a gdy chciałem już się zapisać do klubu byłem tam 2 razy i pocałowałem klamkę (zaznaczam że byłem w godzinach w których klub powinien być czynny)

Co do Starszych Panów - to niestety tak to jest postrzegane i w sumie racja, polskie społeczeństwo nie potrafi docenić pasji wśród młodych ludzi, ja zawsze uwielbiałem wszelakie zwierzęta (trzymałem rybki, chomiki, kanarki , faliste i później zeberki).
Być może jest to spowodowane tym że jak to ja mówię jestem "półrolnikiem", połowę swojego młodzieńczego życia spędziłem na wsi. (wszystkie wakacje i weekendy)

Teraz Wam coś jeszcze powiem wydaje mi się że łatwiej jest ludziom mieszkającym na wsi trzymać ptaki i zwierzęta egzotyczne bo tam społeczeństwo inaczej to przyjmuje. Nawet jeśli młody chłopak ze wsi powie w szkole że interesują go gołębie, papugi czy bażanty to rówieśnicy nie będą sobie z tego nic robić. W miastach sprawa wygląda trochę inaczej po pierwsze brak miejsca na bażanty :), a po drugie rówieśnicy też to inaczej odbierają. Ja do liceum nie przyznawałem się że interesuję się zwierzętami, że hoduje jakieś w domu i że jeżdżę na wieś.
Dlatego jeśli macie dzieci tłumaczcie im że opieka nad jakimkolwiek zwierzęciem to wielki obowiązek i trzeba doceniać takich ludzi, a takich co mają pasję i poświęcają się dla określonego sobie celu to już tym bardziej nawet trzeba ich stawiać na wzór.
A Wy młodzi hodowcy bądźcie z siebie dumni bo to co robicie jest bardzo dobre i nie macie się czego wstydzić.

STARSI PANOWIE w mojej sytuacji - hmmm ptakami :) zaraziłem się od moich wujków. Mam 3 co hodują gołębie, jeden dodatkowo, trzymał kiedyś kanarki i miał niezłe osiągnięcia w ich rozmnażaniu. Drugi zaś dodatkowo bażanty zwyczajne, kaczki krzyżówki i drób ozdobny.

Według mnie sprawa z ptakami wygląda następująco do zarażenia dochodzi w młodości ;) i najczęściej od tak zwanego "starszego Pana" wuja, dziadka czy sąsiada.
Przychodzi wiek młodzieńczy, bieganie za spódniczkami :) imprezami itp. Potem wojsko, praca, małżeństwo, dzieci i odwieczny brak czasu. Dlatego też część ludzi rezygnuje z ptaków. Część tych najmocniej "zarażonych" powraca do hodowli na emeryturze i wtedy to właśnie ujawniają się syndrom "STARSZEGO PANA".
Przepraszam wszystkie PANIE że napisałem tylko z męskiego punktu widzenia. :)
Podsumowując mało jest ludzi którzy przez całe swoje życie idą z hodowlą ptaków. Mało ludzi pokazuje swoje ptaki innym co wiąże się również z małą ilością młodych ludzi którzy podjęli by wyzwanie hodowli ptaków.
Także mówicie, piszcie i pokazujcie swoje ptaki :)

dragon - 2010-01-18, 22:07

starsi koledzy się wypowiedzieli a młodsi coś mało.może powiecie jak to jest w waszym przypadku?od czego się zaczeło?
Wojtek_Ka - 2010-01-18, 22:11

Właśnie właśnie, sporo na forum młodziutkich hodowców, aż sam jestem ciekaw jak to u Was było.
A tak a propos dragon, to zaliczasz mnie do tych ''starszych" :lol: :lol: :lol: haha
Poczułem się staro :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Hahahahaha :-P :-P :-P

yotan - 2010-01-19, 08:43

Autorzy tego tekstu poniekąd mają rację - ptasie hobby to zajęcie raczej dla starszych niż młodszych. Powód jest prosty: będąc na emeryturze ma się więcej czasu na opiekę nad zwierzętami. Młodym może się do pewnego czasu wydawać, że podołają obowiązkom. Jednak przychodzi często moment, kiedy trzeba zdecydować - rozbudowane hobby czy rodzina albo praca. Kiedy mieszka się z rodzicami, którzy cieszą się, że dziecko nie chodzi pijane po ulicy i nie kradnie tylko opiekuje się zwierzętami (czyli jest postrzegane przez nich jako odpowiedzialne) i którzy często silnie dosponsorowują hobby to wszystko wygląda ładnie. Natomiast w pewnym momencie człowiek zaczyna własne, samodzielne życie, wynosi się z domu, idzie na studia i/lub do pracy, zakłada własną rodzinę i szuka swojego miejsca na świecie. 100, a nawet 10 ptaków staje się wtedy ogromnym obciążeniem. Znam wiele osób, które zlikwidowały hodowle z powodów rodzinno-zawodowych. Niestety w naszym kraju młodym ludziom nie wiedzie się najlepiej, często muszą mieszkać w ciasnych, wynajmowanych za grube pieniądze mieszkaniach, łączyć naukę z pracą i obowiązkami rodzinnymi (w tej lub innej kolejności). Ostatecznie kończy się to likwidacją hodowli, do której wraca się "na starość".
Co do średniej wieku w związkach to nie będzie ona niższa, dopóki starzy nie chcą słuchać młodych a młodzi chcą pouczać starszych. Jeśli nie będzie pomiędzy nimi rozmowy tylko usilne przekonywanie o swoich racjach, to nigdy nie dojdą do porozumienia. Ale to wątek na inny temat - zresztą wielokrotnie poruszany...

adrian_lasek - 2010-01-19, 13:27

Tak więc i ja wypowiem się w tym temacie. Hoduję zarówno drób ozdobny jak i gołębie, z początku pocztowe, teraz kariery.
Kiedy miałem z 10-11 lat, kilku kolegów z mojej klasy hodowało już gołębie, tak więc ja również zacząłem, no bo jak oni hodują to ja też będę. Tata zbudował mi gołębnik no i pierwsze 7 sztuk pocztowych dostałem od wujka. Były to młode gołębie. Wszystko pięknie, ładnie. Wiele prób, błędów. Później próby z mewkami, widynami i innymi rasowymi, aż pewnego razu u naszego weterynarza zobaczyłem kariery. Chociaż nawet nie wiedziałem jak się nazywają. No i za sprawą taty otrzymałem od weterynarza 1 parkę. Tak się zaczęła na dobre hodowla karierów, zrezygnowałem z innych ras. Zostawiłem niebieskie pocztowe, bo choć zwykłe gołębie to i tak ładne oraz kariery. I tak jest do dziś.
Przygoda z kurami zaczęła się trochę wcześniej z racji tego, że kury u mnie były od zawsze, tylko takie zwykłe towarówki. Jednak moimi pierwszymi i własnymi kurami była parka liliputów, które otrzymałem od wujka, który również się kurami i gołębiami zajmuje od dzieciństwa. Kilka lat hodowałem tylko liliputy, aż do czasu poznania czubatek, brahm itd. Teraz w mojej hodowli znajdują się brahmy, leghorny i bojowce malajskie.
Co do reakcji otoczenia i znajomych?
W podstawówce i gimnazjum wszyscy znajomi o tym wiedzieli, nie było głupich śmiechów itp. Może z racji tego, że większość chłopców na wsi przechodzi przynajmniej przez hodowlę gołębi. Z tych osób, które znałem i interesowały się gołębiami czy kurami, "wytrwałem w tym" tylko ja.
W liceum o moim hobby nikt już nie wiedział, ponieważ wiem jaka byłaby reakcja. W październiku wyjechałem na studia i wiadomo, każdy pyta skąd jesteś, jakie zainteresowania itd. Trochę zdziwiony jestem reakcją, ponieważ większość osób którym powiedziałem o swoich zainteresowaniach, z początku lekki uśmiech, a później słuchali z zaciekawieniem, gdy opowiadałem o swojej hodowli.
Teraz ze względu na studia musiałem trochę ograniczyć hodowlę, ale żeby nie było, tylko kur. Stan gołębi się nie zmienił. Mama przejęła strefę karmienia, a tata jest technicznym. Dziękuję im bardzo, za to że mi tak pomagają, bo chyba wiedzą że kury i gołębie są dla mnie wszystkim.
A co do starszych Panów?
Myślę, że zostają najwytrwalsi, bez względu na wiek.

Al - 2010-01-19, 16:40

O paniach zapomnieliście :mrgreen: my też hodujemy, choć ja raczej z racji wieku zaliczam się do starszych panów, więc coś w tym stwierdzeniu jest prawdziwe.
B.A.T.E.K - 2010-01-19, 17:25

adrian_lasek napisał/a:

...W październiku wyjechałem na studia i wiadomo, każdy pyta skąd jesteś, jakie zainteresowania itd. Trochę zdziwiony jestem reakcją, ponieważ większość osób którym powiedziałem o swoich zainteresowaniach, z początku lekki uśmiech, a później słuchali z zaciekawieniem, gdy opowiadałem o swojej hodowli.


wszystko zależy od wieku ;-)
gimnazjum-liceum, młodzież myśli ze pozjadała wszystkie rozumy i wszystko wie najlepiej, a jeśli ktoś "odstaje" od wszystkich jest od razu traktowany z góry szczególnie na początku znajomości. wiadomo są i wyjątki ale w dzisiejszym świecie młodych to nie ma ich dużo a tym bardziej już w dużych miastach.
studia, wiadomo ludzie starsi co już nie maja "siana" w głowie(chociaż nie zawsze) ale jakiś plany na przyszłość i potrafią akceptować "innych" ludzi ze swojego otoczenia.
sam to wszystko wiem na swoim doświadczeniu. zaczynałem jak miałem jakies12lat zaraz po przeprowadzce do nowego domu, stworzyły siĘ nowe możliwości, i od razu pierwsze akwarium pierwsze ptaki a później już było tylko coraz więcej. więcej ryb, ptaków, gryzoni, psów i kotów. i tak zostało do dziś.
myślę ze mam to w genach po rodzicach którzy oboje są "chorzy" na zwierzęta i nigdy nie negowali moich decyzji związanych z nowymi podopiecznymi.tak samo mój brat św. pamięci był chory na ptaki ale te żyjące w naturze, tylko nie wiem dlaczego siostra odstaje i jakoś ja do tego nie ciągnie :-P
co do starszych panów dużo racji w tym co piszecie najczęściej w młodości nie było możliwości i była przerwa ale są tacy co zarażali się w późnym wieku a w młodości o tym nawet nie myśleli.ale gdyby nie oni to wielu z nas by nie robiło tego co robi a to dlatego ze nie mieli by od kogo czerpać natchnienia dlatego NIECH ŻYJĄ STARSI PANOWIE ;-)

Trak - 2010-01-19, 18:09

To wszystko zależy od podejścia do ptaków jeśli kochamy je to nie ma tu wieku w jakim będziemy mieli ptaki czy nie. Za tym się tęskni ja z każdym ptakiem rozmawiam i podchodzę do niego indywidualnie. Znam hodowców bardzo młodych gdzie jest to ich pasja tak jak i moja gdzie każdy z nas troszczy się o to aby każdy nasz ptak miał jak najlepiej. Sam widząc jaką mamy zimę zrobiłem 11 karmików , budek kilka i w lesie rozwiesiłem . Zawsze kiedy idę z psami na spacer uzupełniam pokarmy dla nich i nie jest to trudne to ma się w sobie . Każdy z nas jak ma pasje do ptaków będzie to robił.
Wojtek_Ka - 2010-01-19, 18:24

Ale prawdą jest to, że takie zainteresowanie u większości osób postronnych nie jest postrzegane tak jak powinno być.
Powiem kury [mam na myśli na przykład chabo] a każdy myśli, że mówię o zwykłej kurze i jak powiem, że za parkę dałem 200 zł to już w ogóle jest śmiech i niedowierzanie.

''Tyle pieniędzy za kurę? Ja na targu bym za 10 zł kupił'' :mrgreen:

Po prostu społeczeństwo jest niezbyt dobrze poinformowane :->

A teraz z innej beczki:
Opowiem taki przykład, historia ta miała miejsce niedawno w moich okolicach.
Dziewczyna młodsza ode mnie dowiedziała się, że jest w stanie błogosławionym. Posiadała od dłuuuugiego czasu hodowlę gołębi. Jej chłopak zabrał ją do siebie, kilkadziesiąt kilometrów od mojego miasteczka, a ona przez kilka tygodni wybudowała tam gołębnik i zabrała ptaki. Właśnie na tym polega pasja prawdziwa i miłość do ptaków.
Nawet w takiej sytuacji nie zrezygnowała z hodowli... :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group