aviornis.com.pl
Portal hodowców ptaków i zwierząt ozdobnych

Kuropatwy i frankoliny - Kuropatwa koroniasta - Rollulus roulroul

petrus29 - 2010-01-08, 17:08
Temat postu: Kuropatwa koroniasta - Rollulus roulroul
Kuropatwa koroniasta - Rollulus roulroul


Ptak należący do kuropatw. Zwana jest inaczej kuropatwą czubatą lub puchoczubem. Bardzo ładna kuropatwa, u której według mnie to samice są ładniejsze niż samce. Bardzo mało informacji jest w necie na temat tych ptaków, a bardzo ciekawi mnie ich utrzymanie, odporność na warunki atmosferyczne, wielkość, cena, pożywienie, rozmnażanie i myślę że nie jestem w tej niewiedzy odosobniony, a wiele osób chciało by się dowiedzieć czegoś więcej na ich temat. Wiem że wiele osób je hoduje, wiec proszę o więcej informacji.

Amanda - 2010-01-08, 18:14

Czytałam kiedyś jeden polski artykuł na temat tego gatunku.
Pisało tam, że puchoczub to gatunek dla ekspertów, zwyczajni hodowcy sobie z nim nie poradzą. Już podobno same utrzymanie go przy życiu jest ciężkie, nie mówiąc o odchowie młodych..
Kilka zdjęć tego ciekawego ptaszka.


sylwia2401 - 2010-01-08, 18:25

petrus29, hodowałem ok pięciu lat wstecz te kuropatwy.Zimą trzeba zamykać do pomieszczeń ogrzewanych żeby tem. nie spadła poniżej 2-5st.Pokarm to; proso,sorgo,dari kardi,granulat,fasola mung i inne drobne (ja tak karmiłem),ja płaciłem 1200zł teraz można je nabyć ok 800zł.Trzymałem je razem z wieloszponami.
Wojtek_Ka - 2010-01-08, 19:39

Amanda, Pewnie mówisz o artykule w f&f, bo taki też czytałem 8-)
A puchoczub jest świetny, też bym się pokusił :oops: Ale na pewno nie teraz...


Mati134 - 2010-01-08, 20:17

sylwia2401, dochowałeś się jakiś młodych?
sylwia2401 - 2010-01-08, 20:25

MłodyChodowca19, niestety nie, miałem dużo jaj niezapłodnionych,a jeżeli się wykluły młode, to po 5-10 dniach padały.
mikado - 2010-01-08, 20:31

Świetne ptaszki ale cena też niezła jak za takie drobinki.sylwia2401,jakie było ich zniesienie?Utrzymuje się je w parkach?Na filmiku widać kilka samców...
sylwia2401 - 2010-01-08, 20:41

mikado, ja trzymałem parami,ale jeżeli jest większa woliera, to możliwe że można trzymać więcej sztuk na jednym wybiegu,znam jednego Niemca który lęgnie masę tych kuropatw.
petrus29 - 2010-01-08, 22:59

No to trochę już wiem.
sylwia2401 o tym że je utrzymywałeś domyśliłem się z tego co napisałeś w poście o temperamencie bażantów i miałem nadzieję, że opiszesz nam swoje doświadczenia i tak się stało. Wielkie dzięki.
Ptaszki ogólnie są śliczne, zastanawiam się tylko czemu takie trudne w rozrodzie. I dlaczego Niemcom jak zwykle się udaje.

sylwia2401 - 2010-01-08, 23:07

petrus29, stwarzają ptakom dużo lepsze warunki ,których brakuje u nas.

I jeszcze jedno, zapomniałem dodać pasze. Niemcy mają dojście do bardzo dobrych, drogich i skutecznych pasz.(Drogich dla nas).

wanted - 2010-01-09, 00:19

Warunki na filmiku to mają odjazdowe.
U Niemców z reguły ale nie zawsze i wszędzie, jest cieplej.
Dłuższy staż hodowli jak i doświadczenia własne czy znajomych też robią swoje.

wanted - 2010-01-09, 00:29

Podlega rejestracji.

Rozród

kuropatwy Puchoczuby to ptaki monogamiczne. Dobrane pary są trwałe i najlepiej odbywają lęgi w oddzielnej wolierze. Do gniazdowania należy zapewnić im rozmaite kryjówki. Mogą to być np. przewrócone na bok i unieruchomione duże donice (ceramiczne, plastikowe), wiklinowe kosze, drewniane domki czy puste pnie. Do budowy gniazda najlepsze jest dobrej jakości siano. Dobrze jest dodatkowo udostępnić ptakom także: włókno sizalowe, suche liście lub igły sosnowe itp. Rodzice sami budują tunelowate gniazdo biorąc źdźbła w dzioby i rzucając za siebie, przy czym większą aktywność przejawia w tym kogut. Samica składa 3-8 białych, stożkowatych jaj, które wysiaduje sama przez 18-19 dni. Samiec w tym czasie pilnie strzeże wejścia do gniazda i jego najbliższego otoczenia. Mimo, że kura z reguły dobrze wysiaduje jaja i nie płoszy się, to jednak wszelkie zabiegi w wolierze lub jej pobliżu należy w tym czasie ograniczyć do niezbędnego minimum. Pisklęta są jednolitej, intensywnie ciemno brązowej barwy. Odpowiednio pielęgnowane i żywione szybko rosną i opierzają się. Od samego początku należy podawać im ugotowane na twardo i posiekane jajo kurze (początkowo same żółtko) z dodatkiem odrobiny pokruszonych biszkoptów i maku oraz dobrej jakości paszę dla indycząt lub kurcząt. Naprzemiennie z siekanym mięsem wołowym należy podawać �obrane� larwy mącznika. Chętnie jedzą też biały twaróg posypany siekaną gwiazdnicą. Kogut jest bardzo opiekuńczy. Gdy tylko znajdzie coś do jedzenia natychmiast bierze do dzioba i charakterystycznym nawoływaniem zwabia do siebie potomstwo. W wieku około dwóch tygodni pisklęta podfruwują, a po dalszych dwóch próbują siadać na żerdziach. Czerwona koronka u samców pojawia się u 7-8 tygodniowych osobników.
Odchów piskląt możliwy jest również bez udziału rodziców. Zasadniczo nie różni się on od sztucznego wychowu potomstwa innych grzebiących. Po wylęgu, gdy obeschną pod kurą, przenosi się je do dostatecznie dużego pudełka (kartonowego, z tworzywa sztucznego lub pustego akwarium) z umieszczoną nad nim 40 W, mleczną żarówką. Młode są wrażliwe na zimno i przeciągi, stąd należy skrupulatnie chronić je przed wyziębieniem (w pierwszych dniach po wykluciu wymagają temperatury powietrza co najmniej 28-30 o C). Jako wyściółki można użyć czystej ścierki, na której stawiamy płaskie naczynie z wodą (najlepiej przegotowaną) oraz karmą. Przez pierwsze dni życia sztucznie odchowywanym pisklętom oprócz tradycyjnej mieszanki jajecznej zaleca się podawać do dziobka dobrej jakości granulowaną paszę dla kurcząt lub indycząt. Hodowcy amerykańscy zalecają nawet, aby w tym czasie do pomieszczenia z nimi dołączyć na kilka dni pisklęta pospolitych gatunków przepiórek lub małych kurek ozdobnych, które uczą nowo narodzone kuropatewki pobierać karmę. Inni z kolei ostrzegają przed nadmiernym karmieniem ich larwami mącznika, gdyż ich brak w pewnym momencie, może wywołać odruchy kanibalistyczne (dziobanie do krwi swoich pobratymców). W przeciwieństwie do osobników dorosłych młode są płochliwe i wrażliwe na stres. Przestraszone potrafią się dotkliwie porozbijać.
Jak już wspomniano najlepiej jest utrzymywać każdą parę oddzielnie. W przypadku bowiem posiadania kilku par w tym samym pomieszczeniu, często nie da się uniknąć niepowodzeń. Zdarza się na przykład, że dwie samice uparcie niosą jaja do jednego gniazda lub też materiał do jego budowy kuropatwy podkradają sobie nawzajem. Czasami też dorosłe osobniki tłuką i zjadają jaja. Niekiedy zdarza się, że dorosłe ptaki dziobią młode w nóżki, doprowadzając do powstania krwawiących ran, potem zakażeń i w konsekwencji upadków. Po zauważeniu takich objawów należy, czym prędzej oddzielić pisklęta od rodziców i odchowywać dalej bez ich udziału. Często też, gdy młode mają ponad 6 tygodni życia samiec zaczyna je bić. Wtedy należy albo oddzielić je, albo samca, bowiem samica wobec swojego potomstwa zachowuje się przyjaźnie.



tekst pochodzi z f&f:
autor dr Hubert Zientek



http://www.faunaflora.com...d/kuropat_1.jpg


http://farm1.static.flick...25d57f8.jpg?v=0

http://www.siamphoenix.co...b7b87bad8c7.jpg

Michuuu - 2010-01-09, 10:01

Świetne są :shock: :shock: :shock:
Coś podobnego widziałem w Poznaniu w Palmiarni ale czy to były puchoczuby to nie wiem :roll:
Siedziały razem z przepiórkami chińskimi :-)

petrus29 - 2010-01-09, 16:04

Super zdjęcia. Ptaszki wydają mi się teraz jeszcze ładniejsze. Szkoda że taka trudna w hodowli i że podlega rejestracji.
Wojtek_Ka - 2010-01-09, 16:13

Myślę, że to nie powinien być powód do tego, że ich nie zakupisz :)=
Stawiasz sobie wtedy wyższą poprzeczkę i nie wierzę, że nie zapewnisz im optymalnych warunków. Masz potem satysfakcję, że hodujesz ptaki, więcej wymagające niż inne :idea:
Ja gdybym miał więcej czasu to też bym się porwał na głęboką wodę i zakupił ptaszory z "górnej półki ". Z resztą mam taki zamiar na ten rok :-D
Jeśli chodzi o rejestrację, to jak kupisz ptaki z papierami odpowiednimi to to tez nie jest jakiś straszny problem czy wydatek :-P

sylwia2401 - 2010-01-09, 16:18

petrus29, nie jest takie trudne,tylko stworzyć warunki szczególnie w zimę ,wtedy trzymałem w wolierze 1m-1m,wkładałem doniczki z kwiatami,oraz doniczki do góry dnem z wyciętym otworem ,a papiery to pomyślimy.
petrus29 - 2010-01-09, 22:13

Właśnie narazie nie mam jeszcze szczególnie dobrych warunków, dla kur wystarczy ale dla ptaków wymagających więcej ciepła to nie za bardzo. Obecne pomieszczenie jest niestety za małe na większą ilość ptaków i niezbyt ciepłe, ale jestem w trakcie budowy drugiego budynku, w którym warunki będą znacznie lepsze, niestety zima pokrzyżowała mi trochę plany, ale na wiosnę wszystko skończę i wtedy pomyślę o bardziej wrażliwych gatunkach. To znaczy już myślę, ale jak będę miał warunki to wtedy będę miał większe możliwości. Wówczas może z waszą pomocą zdobędę te kuropatwy i spróbuję rozmnożyć. Cieszę się że wolierka może być taka mała, bo będę mógł sobie to wszystko prawidłowo rozplanować.
sylwia2401 - 2010-01-10, 08:18

petrus29, ja brałem te kuropatwy do domu,jak już pisałem wkładałem kilka kwiatów w doniczkach i bardzo ładnie się to komponowało z resztą kwiatów, praktycznie wolierki nie było widać.
wanted - 2010-01-10, 11:28

No to ci pomogę jak i chyba zaskoczę troszkę.

Tutaj masz foto wolierki jaka jest w Zoo w Holandii dla tych ptaków.


adres do foty.
http://zoonaute.forumactif.com/

wanted - 2010-01-10, 11:36

Teraz to się zaszokujesz.
Foty pochodza z niemieckiej strony jednego z hodowców.
Zobacz sobie jakie fajne pomieszczenie i co tam można z nimi mieć.
www.straußwachtel.de

Wojtek_Ka - 2010-01-10, 11:40

Za takie pomieszczenie dałbym wiele hehe :roll:
Wszystko idealnie zrobione, ptaki tam mają świetne warunki, ale kasy trzeba by było wydać trochę na taką wolierkę :roll:

wanted - 2010-01-10, 12:25

Nie wiem czy było to pisane.
Ptaki te są małej wielkości i mierzą około 27 cm długości. Waga ptaków to jakieś 140-190 gramów.

Ptaki te w naturze zjadają zazwyczaj rózne owoce i larwy, dietę swoją uzupełniają nasionami.
W hodowlach karmione pokarmem o sporej zawartości białka mogą szybciej przystąpić do lęgów.
Podawanie mączniaków z ręki przyzwyczaja ptaki do właściciela i oswaja je.

wanted - 2010-01-10, 13:10

Ten sam hodowca opisuje u siebie okres lęgowy tych pięknych ptaków.

Pisze, że młode przepiórki z poprzedniego roku nadają się już do lęgów i widać to najlepiej kiedy samiec zaczyna się nimi interesować.Samiczki też w tym okresie zaczynają przysiadywać przed samcem.
Samczyk także przykuca koło kurki z głową skierowaną ku dołowi i otwartym dziobem wydając dźwięki.
Zachowanie takie trwa w okresie lęgowym około 3 tygodni. Kopulacja ptaków trwa krótko i rzadko można ją zaobserwować.

Do budowy gniazda ptaki używają źdźbeł traw, prosa, jak i rożnych innych części roślinnych.
Gniazdo jest budowane w kształcie kuli zamknięte od góry z małym tunelowatym wejściem które jest zasłaniane przez ptaki w momencie opuszczenia go by się posilić. Uniemożliwia to identyfikacje miejsca przez drapieżniki.



Od czasu do czasu samczyk kontroluje gniazdo od wewnątrz i dobudowuje je z zewnątrz. Dostarcza też materiał budulcowy dla samiczki.



Hodowca opisuje też, że zazwyczaj powinno być ono gotowe po 2 dniach, jeśli nie jest dokończone to zazwyczaj ptaki robią dzień przerwy na odpoczynek by później je dokończyć.




W 4 dniu budowy gniazdo jest już ukończone.


W dniu 5 jest już zniesione pierwsze jajko. Kurka znosi ich zazwyczaj 6 sztuk o kolorze żółtawo-białym inkubując je przez okres od 17 do 22 dni zależnie od temp. otoczenia.




W 7 dniu po ukończeniu budowy gniazda i znoszeniu jaj, widać w zachowaniu kurki że będzie zaczynać wysiadywać jaja.



Po zniesieniu 3 jajka kura spędza noc już w gnieździe.


Kogucik pozostaje w pobliżu gniazda pilnując go w momencie zagrożenie wydaje dźwięki informując o tym samiczkę która w razie potrzeby ucieka z gniazda.




Po 20 dniach wykluło się 1-sze pisklę.

Porównanie pisklaka z innymi przepiórkami.


W ciągu pierwszych 3 tygodni od wyklucia, kurka prowadzi na noc małe do gniazda gdzie spędza z nimi noc.



Pisklaczek uczący się jeść banana.



Zjadają już też larwy mączniaków.






Młode osobniki obrączkujemy obrączką o rozmiarze 6,5 mm.



www.vogelzucht-lahnau.de

petrus29 - 2010-01-10, 14:53

Dziękuję za zdjęcia, świetne są. Ja jestem zszokowany.
Fajna wolierka, a ta szklarnia to istne cudo. Ptaki mają świetne warunki, a i rośliny egzotyczne można hodować. Poza tym widać że ptaki czują się świetnie i ładnie się rozmnażają, wyposażona jest też bajeczne. Świetne zdjęcia tych gniazd.
sylwia2401 Niestety ja do domu wziąć na zimę nie mogę, bo domownicy się sprzeciwiają :-( . Ale taka szklarnia to świetny pomysł, muszę go rozważyć. Zazdroszczę ludziom takiej pomysłowości.
Kusicie tymi zdjęciami, a ptaki coraz bardziej mi się podobają i mam coraz większy apetyt na nie.

wanted - 2010-01-10, 15:01

petrus29, a masz może jasną, ciepłą piwnicę ?
Może tam byś na okres zimowy zrobił małe pomieszczenie ?
Może strych jakiś itp. ?

sylwia2401 - 2010-01-10, 15:42

petrus29 napisał/a:

sylwia2401 Niestety ja do domu wziąć na zimę nie mogę, bo domownicy się sprzeciwiają :-( .


petrus29 szkoda,ale może jak zobaczą takie cudeńka, to może się zgodzą.

petrus29 - 2010-01-10, 22:35

wanted Mam i piwnicę fajną jasną i ciepłą i strych, ale niestety, żadnych zwierząt w domu mieć nie mogę, nawet w piwnicy, natomiast poza domem obecnie mogę już hodować co chcę i stąd stawiam nowy budynek.
sylwia2401 Nawet takie piękności nie zadziałają, już wielokrotnie próbowałem. Tylko poza domem i to najlepiej by było ciche, nic nie jadło i nie brudziło oraz miejsca dużo nie zajmowało.

pysia34 - 2010-03-12, 10:55

mam te piękne ptaki od kilku miesięcy, przywiozłam je tak dzikie że samica mało sie nie zabuła na widok własnego cienia, nie wiem w jakich warunkach były trzymane :)
dzięki cierpliwości obecnie włażą do salonu jak tylko otworze drzwi do szklarni
oswajanie trwało około dwóch tygodni
ptaki nie są rzekomo z jednego gniazda i mam nadzieje że niebawem przystąpią do lęgów gdyż warunki mają zupełnie niezłe (można i w Polsce ) :mrgreen:
a sposobów jest na to wiele :) koszty hm
tyle co szklarnia angielska przydomowa i ogrzewanie zimą - u mnie przy okazji palenia w kominku za ścianą wentylator :) i tak się pali i tak się pali :)
ptaki żywią się u mnie skiełkowaną zieleniną która rośnie na zagonie, owocami , mączniakami - nie za często (1-2 razy w tygodniu) jajkiem, pokarmem jajecznym i mieszanką ziaren różnych ze względu na pozostałą egzotykę w szklarni :) pokarm dla kanarków różne rodzaje prosa , mieszanka ziaren dla egzotyki i chwasty polskie
niestety nie wiem jak wstawić zdjątko więc załączam linki :)

http://www.garnek.pl/pysi...hoczub-samiczka
http://www.garnek.pl/pysi...choczub-samczyk
puchoczuby mieszkają w takiej szklarni
http://www.garnek.pl/pysi...rnia-i-piecuchy
koszt całkowity bez podmórówki 3.300zł :)
cena puchoczubów spadła w międzyczasie do 600zł

bardzo chętnie latają :) i zawsze pomimo braku zagrożenia śpią pod samym dachem najwyżej gdzie mogą wleżć więc to mit że biegają częściej niż latają bo wieczorem zawsze lądują w najwyższych miejscach do siedzenia pośród pnączy

pysia34 - 2010-03-12, 11:10

mogę się dowiedzieć z jakim jajem zestawiono na zdjęciach jajo puchoczuba ? nie mogłam rozszyfrować :(
a jestem ciekawska bo w donicy z dużymi trawiastymi storczykami pojawiły się jaja najpewniej przerióra kalifornijskiego :) ale ciekawi mnie wielkość tych puchoczubów

wanted - 2010-03-12, 16:17

pysia34, jajko z fotki jest jakiejś przepiórki.
Co do ich pomieszczenia to po prostu bajka. Wszystko masz ładnie wykonane.
Kiedyś też myślałem że można w takich oto pomieszczeniach utrzymywać te ptaki.
Znajomi nawet mają taką piękną szklarenkę zrobioną która jest dołączona do budynku i oprócz kaloryfera w niej zamocowanego, ogrzewa się też po przez ścianę w której jest komin.
Az szkoda że ja tego nie posiadam bo oni tylko pomidorki tam mają.

pysia34 - 2010-03-12, 16:35

ja też mam pomidorki -ptaki je uwielbiają koktajlowe słodkie :) do grudnia były :) potem były by jeszcze ale już nie takie słodkie bo kwitły nadal ale za mało słońca już było więc wyrzuciłam i zasadze znów w maju :) koktajlowe pomidory są pnące trzy sadzonki z lidla zarosły całą szklarnie :)
pysia34 - 2010-05-16, 16:04

Dzisiaj znalazłam w szklarni w specjalnym koszyku białe jajo :)
nikt poza puchoczubami nie mógł go znieść :-)
problem polega jednak na tym, że jak samica kuca jakgdyby do krycia to samiec robi to samo :( wygląda to jak jakiś rytuał, choć przekomicznie :)
Czy ktoś wie jak i gdzie kopulują puchoczuby? Być może kopulują w gnieździe , a to tylko taka gra ?

pysia34 - 2010-05-17, 10:10

niestety długo się nie cieszyłam ...dzisiaj rozdziobały jajo :( co można zrobić?
pysia34 - 2010-06-03, 16:48

Samiczka zniosła w sumie 7 jaj, z których podziobała 4 szt. za każdym razem gdzie indziej znosiła jajka :( W związku z tym 3 całe uchowane jajka podłożyłam pod gołębice, których jajka są dokładnie tej samej wielkosci

puchoczuby salonowe

Bzant - 2010-06-15, 12:19

Potrzebuje opinii o tym gatunku gdyż nie wiem czy hodować te ptaki proszę pomóżcie
Jeżeli to możliwe proszę o jak najszybszy post ;P
Z góry dziękuję

pysia34 - 2010-06-15, 13:10

Ptaki trudne w hodowli, bardzo wymagające i płochliwe. Nawet jeśli się oswoją łatwo sie płoszą. Wymagania cieplne duże, zimą temperatura nie powinna spadać poniżej 10 stopni. Samica zniosła 9 jaj, lecz każde w innym miejscu, choć nie była niepokojona. U mnie rozdziobywały jajka. W sumie uratowane 4 jaja podłożyłam pod gołębie. Bardzo ciekawe zachowania gatunku. Warto obserwować. Potrzebują dużo miejsca do grzebania, również zimą. Dzień spędzają grzebiąc w poszyciu, noc wysoko na linach lub półkach. Dobrze latają, spłoszone są narażone na duże urazy głowy. Ostatnio miałam problem z czarną główką leczone ponad trzy tygodnie. Gniazdo budują samodzielnie, w zasadzie u mnie tylko kożystały z siana nie budowały z gałęzi i innego materiału.
pysia34 - 2010-06-22, 16:21

w nocy pod gołębicą wykluł się jednem młody, niestety z reszty nic nie będzie. Dwa jaja były w trakcie pęknięte , ostatnie było czyste.
Następnym razem jaja zabiorę od razu. Niestety moje puszki nie potrafią się nimi zająć :-( Natomiast były dziś w szoku gdy usłyszały piszczące młode :-)
Malucha karmie jajkiem zmieszanym z suchym pokarmem do ręcznego karmienia. Mam nadzieję ze się wychowa.

wanted - 2010-06-22, 20:16

pysia34, dawaj foto malucha :!: :!: :!:
Dorosła parka puchoczubów może jest jeszcze za młoda i niedoświadczona na naturalne lęgi. Może za rok coś więcej od siebie dadzą albo za dwa.

pysia34 - 2010-06-23, 16:47

myślę że problem tkwi w sztucznym odchowie rodziców, a nie w ich wieku :(
moje puszki są z "hodowli klatkowej" na poddaszu bez okna :-( były dzikie jak diabli
jak usłyszały młodego który strasznie drze dzioba to zamurowało je na całego :-)

Bzant - 2010-06-28, 08:40

;) bardzo ładny ;) NIECH SIĘ CHOWA !!!!!

Od wczoraj jestem posiadaczem tych ptaków ;) i jestem bardzo zadowolony ;)

pysia34 - 2010-06-28, 12:21

Uważaj są bardzo płochliwe jak się czegoś wystraszą to lecą na oślep i wówczas może dojść do urazów.Obecnie mają nadal okres godowy i samiec będzie bardzo agresywny dla pozostałych ptaków a gania nawet większe od siebie, na to też trzeba zwrócić uwagę. Bardzo lubią się kąpać jak zraszam szklarnię i potrzebują tego właściwie nawet codziennie. Trzymasz na zewnątrz? potrzebują robactwa ja kupuję mączniaki i świerszcze, trochę tego zjadają. Obecnie mały szamie już kilkanaście dziennie. Lubią owoce i warzywa. Owoce są w diecie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Lubią jabłka banany,truskawki pomarańcze mniej ale jedzą też chętnie arbuza, gruszki, kiwi itp. Lubią się zaszywać, więc powinny mieć gęste poszycie.Na łysym klepisku nie będą dobrze funkcjonować. W razie pytań dzwoń mam je już drugi rok może coś mogę pomóc. Mi samica zniosła kolejne dwa jaja. Czekam żeby je podłożyć pod gołębie. Aaaa jeszcze jedno ich zachowania godowę są śmieszne samczyk kładzie się przed samicą :-) cały czas kiedy grzebią , ale to nie oznacza, ze coś mu się popierniczyło, tylko ona potem kładzie się w końcu pod nim :-) Na początku myślałam, ze bawią się w ciuciubabkę hihihi. Ale jaja były zalężone, chociaż nigdy nie kopulowały publicznie :-)
Bzant - 2010-06-29, 08:25

pysia34, dzięki ;* za pomoc i porady ;p

pysia34 napisał/a:
Uważaj są bardzo płochliwe jak się czegoś wystraszą to lecą na oślep

Moje osobniki są jakieś taki nadzwyczaj spokojne ;p

LaKi - 2010-06-29, 20:53

http://www.roulroul.nl/ <<< bardzo fajna stronka z tym gatunkiem
pysia34 - 2010-06-29, 22:38

pewnie to nie puszki :-) bo nawet moje maleństwo jest zadziorne , właśnie oko mi mało nie wypłynie bo mały skoczył mi na ramie i centralnie przywalił w oko dziobem w tempie które wyprzedziło powieke i mało oko mi nie wypłynie a ma dopiero tydzień :-) Zarazek jeden :-)
wanted - 2010-06-29, 22:39

A tutaj filmik z tej stronki.


pysia34 - 2010-06-29, 22:54

stronka bardzo fajna :-) i mają ekstra warunki,
moja samiczka tak się nie napracowała przy gnieździe z samcem jak na filmie :-)

Alan1980 - 2010-07-17, 13:11

pysia34, jak tam odchów tego malucha? Chowa się sam - nie masz z nim większych problemów?
Czy ktoś z AV rozmnaża je naturalnie?

pysia34 - 2010-07-19, 22:42

Mam z nim same problemy....tzn z nóżką :-( Generalnie wiązanie , usztywnianie na gąbkę, sklejanie plastrem nic nie dało :-( Noga siadła w stawie biodrowym i ciąga ją za sobą :-( Poza tym jest cudowny i niesamowicie oswojony. W środę jedzie do dr. Piaseckiego, który spróbuje usztywnić staw jeśli się nie uda może skombinujemy jakąś protezę. niestety u mnie ptaki nie są traktowane w sposób iście hodowlany. I jeśli wykarmiony jest od małego i stanowi część rodzinnego stada to nie tak łatwo podjąć decyzję o jego uśmierceniu. Jeśli się nie uda, to wówczas Piasecki podejmie decyzję o tym czy należy go uśpić. W środę może będzie już coś wiadomo w tej sprawie. Natomiast po utopieniu samicy- powódź nas ominęła to zalało szklarnie w inny sposób(awaria zaworu) nowa samiczka oswoiła się bardzo szybko. Obecnie dwa jaja leżą jeszcze pod gołębiem zostało im kilka dni do klucia jeśli są zalężone. Przyznam że nie sprawdzałam aby nie stresować gołębicy. Natomiast w zasadzie chyba nikt tego nie lęgnie normalnie. W warszawskim zoo legi są sztuczne. U hodowców z tego co mi wiadomo też samice często tłuką jaja. Niebawem znajomy przywiezie zakupione w Holandii niespokrewnione ptaki w większej ilości jeśli ktoś jest chętny mogę dać namiary. Generalnie ptaki poza ciepłem nie są w ogóle kłopotliwe. Trzeba uważać na czarną główkę i nie mogą być z żadnym innym gatunkiem chodzącym po ziemi.
pysia34 - 2010-07-25, 20:08

Dotychczas wszedzie w literaturze spotykałam się z opisami puszków jako ptaków monogamicznych. Dzisiaj odwiedziłam Berlińskie Zoo i jakież było moje zdziwienie kiedy z jednym kogucikiem chodziły 3 oswojone samiczki. Co o tym sądzicie?
W zoo ogólnie ptaków sporo, lecz w stanie mizernym , a ilość myszy zaskoczyłaby samego Popiela :-)
Smród za to powalał....

ShowGirl - 2010-08-31, 00:00

powiedzcie mi, gdzie [i czy w ogóle] można kupić jaja lęgowe tych ptaszków? Nie ukrywam bardzo mi się podobają.
Alan1980 - 2010-08-31, 05:38

ShowGirl, wątpię, by udało ci się zakupić jaja tych pięknych ptaków. Dotychczas z taką ofertą sam jeszcze się nie spotkałem.
sylwia2401 - 2010-08-31, 07:44

pysia34, być może była to para z dwoma młodymi,akurat dwie samiczki.
pysia34 - 2010-08-31, 08:30

być może , lecz tona moje (wprawne w puszkach oko) była dorosłą samica patrząc po piórach głowy wyrośniętych nad wyraz :-)
w Walsrode jednak nie powtorzył się już ten schemat i tam ptaki traktowane były już parami
co do jak nie ma nigdzie więc pozostaje wybulić 550-600zł na parkę

ShowGirl - 2010-08-31, 19:29

To szkoda ze jajek nie ma.. W takim razie pozostawałoby kupić parę, 500-600 powiadacie, hm. A gdzie mozna by było takie ptaki kupic w Polsce?
A czemu nie moga chodzic z zadnym innym gatunkiem po ziemi? Ryzyko przenoszenia chorób czy inne względy? Np z miniaturowymi kurkami spokojnymi nie mogłyby?

Alan1980 - 2010-08-31, 20:05

ShowGirl, zamieść ogłoszenie o kupnie w dziale bazar - do niedawna było tam jeszcze ogłoszenie o ich sprzedaży. Co do utrzymywania z innymi gatunkami to niech wypowie się ktoś, kto je utrzymuje. Pamiętaj, że potrzebują dodatniej temperatury zimą. Przeczytaj dobrze ten temat to dowiesz się wiele o ich warunkach i utrzymaniu.
pysia34 - 2010-08-31, 21:02

niestety nie mogłyby jeśli chcesz spokój w wolierce i jakiekolwiek lęgi :-(
puszki są bardzo agresywne i nawet przepiórki chińskie je drażnią i stresują na tyle że każde jajo jest złożone w innym miejscu :-(
a jak chcesz służę kontaktem do hodowcy na Śląsku, niestety niewiele osób je w polsce rozmnaża, i prawie nigdy z naturalnych lęgów :-(

pawlo - 2010-10-19, 21:56

I jak tam wasze puchoczuby w tym roku. Dochowaliście się jakichś młodych ? Ja znalazłem na allegro ofertę ze sprzedażą tych ptaków http://allegro.pl/puchoczuby-i1281422797.html
o dziwo ktoś kto sprzedaje te ptaki mieszak 15km odemnie .

pysia34 - 2010-10-19, 23:33

niestety sprzedaje same koguty :-(
pysia34 - 2010-12-25, 15:00

Moja samica zniosła 8 jajek. To jej pierwsze zniesienie.Początkowo rozdziobywały wszystkie więc po 2 jaju zaczęłam je zabierać, podkładając sztuczne dla gołębi. Mają tą samą wielkość, lecz nieco inny kształt. Jaja wsadziłam do inkubatora. Pierwsze pisklę sztucznie wyklute padło po kilku godzinach, podniosłam wilgotność ale kolejnemu nie udało się wykluć. Trzy ostatnie jaja włożyłam więc pod kurkę która w międzyczasie siadła na 3 sztucznych jajach w koszyku dla kota ustawionego w rogu szklarni. Niestety musiałam na jeden dzień wyjechać i po wykluciu jednego młodego samica zeszła z pozostałych jaj zaziębiając je. Obecnie kurczak prowadzany przez oboje rodziców ma się nieźle. Mały puszek wykluł sie 16 grudnia. Rodzice na zmianę go prowadzają i dopieszczają karmiąc pokarmem, który rozdrabniają i podają mu wprost z dzioba, lub kruszą na ziemię. Dostają mieszankę pokarmów jajecznych z owocami i insektami. Dotychczas nie podawały małemu owadów, nie były też zainteresowane mączniakami, które wcześniej pochłaniały. Dzisiaj dałam kilka mączniaków i o dziwo podały je małemu. Kogut gdy kurka idzie jeść lub pozostawia małego samego pilnuje go i często ukrywa pod sobą zupełnie jak kwoka. W odróżnieniu od zwykłego koguta, ten atakuje jak kwoka przy każdym najmniejszym zagrożeniu.
pysia34 - 2010-12-26, 13:15

http://www.garnek.pl/pysi.../puszki-z-malym to link do dużej rozdzielczości :-)
niestety mam zagwozdkę ... dzisiaj kogut zaczął ganiać i dziobać małego, choć po chwili znów go karmił i przygarniał :-(


ShowGirl - 2011-01-06, 11:54

i jak tam młodzież?:) odstawili młodego czy dalej go prowadzają?
pysia34 - 2011-01-06, 21:13

dalej go prowadzają, pokilkunastominutowej pacyfikacji z dnia poprzedniego postu kogut nie ganiał więcej małego :-)
narazie prowadzają go cały czas ale mały jest bardzo samodzielny i często się oddala jak ma ochotę

pysia34 - 2011-01-16, 10:53

Wyjaśniło się co było przyczyną agresji wobec małego. Samczyk miał zapędy na kolejne młode :-) Obecnie kura złożyła już dwa jaja.
ShowGirl - 2011-01-19, 09:59

:D fajnie, znów będą maluszki:)
Tban - 2011-01-19, 11:49

Bardzo fajne ptaszki i spokojne



Alan1980 - 2011-01-19, 14:37

W jak najniższej temperaturze udawało się wam utrzymywać te piękne ptaki?
Alan1980 - 2011-03-24, 21:32

Czy ptaki te rozpoczęły już sezon lęgowy?
Może ktoś odpowie także na moje powyższe pytanie ;-) ?

sylwia2401 - 2011-03-25, 07:10

Alan1980 napisał/a:
W jak najniższej temperaturze udawało się wam utrzymywać te piękne ptaki?

Kiedy hodowałem te kuropatwy,trzymałem je w garażu gdzie tem. w nocy spadała nawet do minus dwóch,trzymałem je na warstwie trocin wymieszane ze słomą,pociętą na jakieś pięć cm.

pysia34 - 2011-03-29, 18:52

U mnie zimuja w ogrzewanej szklarni. Czasami spada temperatura do 0 ale to sporadycznie jak siądzie prąd, lub zgaśnie w kominku. Sezon lęgowy trwa u nich od końca stycznia. Wówczas samica zniosła pierwsze 8 jajek na których usiadła pod koniec zniesienia. Niestety znosiła w różnych miejscach i podbierałam jej jaja podkładając sztuczne gołębie , które są idealnej wielkości. Niestety zwykła wilgotność w pożyczonym inkubatorze nie wystarczyła i w sumie wykluł się jeden pisklak. Na kluciu dałam go pod samicę. Pisklaka prowadzali oboje rodzice, ale po dwóch tygodniach samiec stał sie agresywny wiec zabrałam młodego do domu na sztuczny odchów. Piskle do miesiąca miało prawidłowy wzrost a potem zaczęło niknąć w oczach jedząc normalnie. W końcu pomimo leków pisklak padł. W tym czasie samica już miała drugie zniesienie w zbudowanym gnieździe. Znów zniosła 8 jaj i powtórzyłam procedurę podbierania. Gdy miała 5 szt siadła na nich. Zauważyłam dziwną prawidłowość od zniesienia 1 i 2 do kolejnego często mija ponad tydzień. Tak było zarówno w pierwszym jak i drugim zniesieniu. Za drugim razem do inkubatora wstawiłam dodatkowy pojemnik z wodą i pisklęta kluły się po półgodzinnym nakłuciu jaja. Niesamowite były silne i nieomal wyskakiwały z na pół pękniętej skorupki niczym w kreskówkach. Niestety samica po podłożeniu 3 piskląt wyklutych jednego dnia wypłoszyła sie w nocy i efekt wiadomo jaki :( dwa z 3 piskląt padły. Kolejnego dnia ostatni. Na kluciu ostatniego jaja podłożyłam je samicy i tym razem prowadzała wzorowo wraz z kogutem młodego. Niestety po 2 tygodniach samiec znów zaczał go ganiać. Pierwsze dwa dni młody się migał pomiędzy donicami obrywając od czasu do czasu, więc go w końcu zmuszona byłam zabrać znów do sztucznego odchowu. Tym razem jednak młody był dużo silniejszy i po kolejnych 2 tygodniach zaczął dzień spędzać w szklarni na zieleninie. Teraz ma około 6 tygodni i na głowie widać już zarys koronki. Pióra na grzbiecie wybarwiają się na zieleń w odcieniu samicy ale ilość piór na głowie świadczy o tym ze z pewnością będzie to kogutek, oczywiście ma też zachowanie po ojcu. Półtora tygodnia temu dostał do towarzystwa piskleta kurczaków wyklute w kurniku i od tamtej pory je szkoli zupełnie jak tatko jego :( Rośnie prawidowo i mam nadzieje ze będzie to po serii nieudanych prób mój pierwszy odchowany puszek, na spółkę z rodzicami zresztą. Od tygodnia bawi w szklarni i nawet wczoraj wlazł pod samiczkę która siedziała tym razem na 3 jajach niestety zaziębionych. W sumie to pierwsze zniesienia tej młodej samiczki, może następnym razem będzie lepiej. Ładnie buduje gniazdo przy nieznacznej pomocy samczyka. Prowadza małego wraz z kogutkiem ale to on po 2 tygodniach za każdym razem gonił młode tłukąc je dziobem po grzbiecie :(.
Nie są to ptaki dla amatorów. Są bardzo płochliwe, a w szczególności młode puszki. Na odchowie młody dostawał paszę dla kurcząt, 4 mieszanki jajeczne, jajko, robaki (mączniaki , świerszcze), gdy podrósł ziarna, kiełki, jabłko, marchewkę, banana i kiwi. Samodzielnie wybiera drobne nasiona papugom z tego co wygarną z karmideł. Do tego grit.

http://www.garnek.pl/pysia34/14001455/puszek

wanted - 2011-03-30, 00:05

pysia34, a może lepiej jest w momencie kiedy dorosły kogut zaczyna napastować malucha, oddzielić właśnie tego dorosłego a nie młódka ?
pysia34 - 2011-03-30, 06:32

Problem polegał na tym, ze dla dorosłego koguta oddzielenie skutkuje takim popłochem że odmawia jedzenia i gubi ze strachu połowe piór. Siedząc wciśnięty w kąt nie rusza się ani na kroczek i nawołuje stale samicę. Te ptaki są tak silnie ze sobą związane, że jak utopiła mi się samca rok temu po powodzi to jechałam biegiem z Koszalina do Pszyczyny po nową parkę (samej samiczki nikt nie sprzedaje :( ) bo samczyk dwa dni krzyczał bez przerwy za nią ganiając po całej szklarni :( jak oszalały szukał jej cały czas. To wołanie było tak rozpaczliwe że zrobiłam 1150km jednego dnia :) żeby przestał :( Próbowałam więc i tego. Niestety nie da się oddzielić koguta. Młody po dwóch tygodniach był na tyle mądry że chował sie w miejsca niedostępne dla samczyka. Niemniej samiec nie wykazywał agresji cały czas, jedynie kilka razy w ciągu dnia. Jednak pozostawienie małego kurczaczka na pastwe takiego dzioba byłoby nierozwagą, chociaż młody był naprawdę szybki. Strasznie to jednak wyglądało gdy go zaskoczył :( Więc nie chciałam ryzykować, choć po takiej batalii mały nie miał ran jedynie nieco wyskubanych piórek. Mój strach jednak zwyciężył. Pozatym młody wykazuje dokładnie takie samo zachowanie jak jego tatuś :( I pomimo szybkiego oddzielenia obawiam się że może powtarzać te wzorce. Być może gdyby to była kurka nie było by takiej agresji jak wobec kogutka. Poza chwilami ataku kogut nawoływał i karmił przykładnie małego, którego 15 minut później potrafił gonić przez pół szklarni. Samica jak była w pobliżu chroniła młodego pod skrzydłami i samiec wówczas pasował z atakiem. Dziwne są zachowania tych małych kuraków. Napewno nie polecam ich niedoświadczonym hodowcom , to trudne i wymagające ptaszki.
A ja stale się ich uczę :(

Alan1980 - 2011-06-11, 10:33

Udało się jeszcze komuś odchować puchoczuby w tym sezonie? Czy wielu z Nas je hoduje. Proszę o jakieś aktualne fotki maluchów. ;-)
pysia34 - 2011-06-23, 20:06

U mnie pojawiło się drugie jajo, niestety pierwsze zjadły. Obecnie wybudowały gniazdo ze zborza i zamaskowały jajo,które natychmiast po opuszczeniu gniazda zamieniłam na sztuczne a właściwe przeniosłam w bezpieczne miejsce :)
sylwia2401 - 2011-06-25, 12:27

pysia34,a są następne jaja?
Alan1980 - 2011-06-25, 20:29

Czy tylko Pysia u nas posiada te ptaki? Ja od dwóch sezonów noszę się z zamiarem nabycia tych kuropatw, tyle że mam problem z pomieszczeniem zimowym - w mrozy poniżej 20 stopni zamarza tam woda i obawiam się, że ptaki te mogłyby nie wytrzymać tych warunków.
pysia34 - 2011-06-26, 08:19

Nie wytrzymają niestety :( Już w temperaturze poniżej 5-10 stopni widać że nie są tak aktywne jak normalnie :(
jacek - 2011-12-04, 18:51





http://www.spectrumranch.net/index.php

sylwia2401 - 2011-12-04, 20:47

Alan1980 napisał/a:
w mrozy poniżej 20 stopni zamarza tam woda i obawiam się, że ptaki te mogłyby nie wytrzymać tych warunków.

Możesz je zabrać o domu i trzymać w wolierce o wymiarach 1m-1m.

pawlo - 2011-12-04, 21:08

Z tego co wiem to pietraszyn utrzymywał te ptaki w całorocznej zewnętrznej wolierze z dostępem do pomieszczenia którym była zaświecona tylko lampa.
pysia34 - 2012-05-08, 18:00

Moje puszki po lutowych perypetiach ze znoszeniem w kratkę kilku jaj zaczęły w końcu regularnie je znosić. O dziwo co dzień a nie co dwa dni jak dotychczas :) Pierwsze dwa jaja powędrowały do pawików,które mają tak silny instynkt macierzyński ze siedzą nawet na kurzych jajach :)
sylwia2401 - 2012-07-20, 04:26

pysia34 napisał/a:
Pierwsze dwa jaja powędrowały do pawików,które mają tak silny instynkt macierzyński ze siedzą nawet na kurzych jajach :)

Napisz nam jaki los spotkał te jajka,czy wykluły się z nich młode?

Tban - 2012-08-20, 16:13

Moje maluszki od pysi :P

pysia34 - 2012-08-21, 07:43

Kilka uwag dotyczących rozrodu na podstawie moich dwóch par puchoczubów. Samica bez podbierania jajek siada na 3 lub 4 jajku w zasadzie nie zasiadała na większej ilości. Często budują kilka gniazd, w których sukcesywnie składają po jaju dwóch,po czym uznają je za mało bezpieczne i rujnują je doszczętnie budując w drugim końcu woliery kolejne gniazdo. Samica czasem potrafi przestraszona zejść z jaj na dwie trzy godziny ale pomimo wystudzenia jaj młode klują się bezproblemowo. Inaczej jest w inkubatorze :( Aby młode kluły się prawidłowo na 2-3 dni przed terminem klucia należy do inkubatora w pobliże jaj wstawić dodatkowe naczynie z wodą.Wówczas młode klują się modelowo.Inaczej często zamierają na kluciu gdyż skorupa jest tak twarda że nie mają jej siły rozłupać :(.Przy sztucznym odchowie młodych dobrze jest mieć w zanadrzu coś małego z drobiu gdyż młode puszki po wykluciu potrzebują opieki a co najmniej towarzystwa. Kilkukrotnie miałam sytuację kiedy wykluwał się jeden młody który tak głośno nawoływał inne ptaki że usypiał zmęczony donośnym kilku godzinnym krzykiem.Problemem w odchowie młodych jest też karmienie. Pierwsze dni rodzice karmią je pokarm trzymając w dziobie. Młode poza tym nie umieją jeszcze pobierać pokarmu leżącego na ziemi,dopiero po kilku dniach podpatrując rodziców zaczynają grzebać charakterystycznym ruchem dwa na jeden :) i pobierają pokarm z ziemi. Pierwsze dni nawet jeśli do odchowywanych puszków dołączam jakiegoś małego kurczaka to i tak podaje podaje zabite białe mączniaki i inny pokarm suchy w palcach. Młode w odchowie naturalnym kurku ładnie wodzą, chociaż u mnie zdarzyło się raz, ze pozostawiła dwa młode a wodziła tylko jednego, a pozostałe dwa wystudzone przez noc padły :(. Dużym problemem jest agresja samca do młodych. Najprościej było by go oddzielić...ale samica oddzielona od samca strasznie go nawołuje i w konsekwencji traci zainteresowanie młodymi. Pary u puchoczubów są bardzo mocno ze sobą związane. Rozwiązaniem które się u mnie dobrze sprawdziło było oddzielenie samca do woliery sąsiedniej tak aby ptaki się widziały i słyszały przez siatkę, ale samiec żeby nie miał dostępu do młodych,które po tygodniu dwóch zwyczajnie tłucze nie tylko przegania ,co w konsekwencji prowadzi co śmierci maluchów. Agresja pojawiła się u obu dorosłych par, różniła się jednak nasileniem agresji i czasem jej ujawnienia.U jednej pary po tygodniu u drugiej po 3 tygodniach od wyklucia młodych. Samce w obu parach po oddzieleniu młodych od razu zachęcały samiczki do kopulacji i obie siadły tuż po zabraniu młodych przystępując do kolejnych lęgów.
W moim mniemaniu są to trudne ptaki a pierwsze młode udało mi się odchować po 3 latach od zainteresowania się tym gatunkiem :( Na pewno nie są to ptaki dla nowicjuszy.

wanted - 2012-08-21, 21:11

pysia34 napisał/a:
Aby młode kluły się prawidłowo na 2-3 dni przed terminem klucia należy do inkubatora w pobliże jaj wstawić dodatkowe naczynie z wodą.Wówczas młode klują się modelowo.Inaczej często zamierają na kluciu gdyż skorupa jest tak twarda że nie mają jej siły rozłupać

Można jajka też i w inkubatorze nawilżać spryskując je kilka razy dziennie przez kilka dni.

A z agresją to moze być, że niestety nie odpowiedni samiec lub ma zbyt mało miejsca.
Rozwiązanie jakie zastosowałas jest dobre.

pysia34 - 2012-08-21, 22:40

Jacku to już któryś z kolei samczyk zresztą dokładnie obserwowałam przez lata 3 samce i każdy miał takie same zachowania :( Agresja była kwestią czasu. A co do ilości miejsca to u mnie jest łącznie jakieś 20m2 może 24 :( i sporo roślin i zakamarków :( Na spryskiwanie kilka razy w ciągu dnia ja niestety pozwolić sobie nie mogę. żeby maluchy nie potopiły się w wodzie w naczyniu to daje ligninę lub ręczniki papierowe grubą warstwę.
Aviornis - 2015-09-26, 08:37

pysia34, i jak w tym roku z tymi ptaszkami w twojej hodowli, coś dały w lęgach ?
pysia34 - 2015-09-27, 10:28

Niestety nie mam ich od roku i co je widzę w Walsrode lub Berlinie to znowu je chcę mieć :) Chyba się znowu skuszę i zakupię. Może niebawem w Erfurcie będą. Z kuraków tylko palawany mi zostały i to też kiepsko bo straciłam samicę i mam obecnie stan 1 samiec napoleon, 1 samiec palawan i jedna młoda samica z ubiegłego roku z lęgów. Przynajmniej jakaś szansa jest na młode za rok, tym bardziej że jest oswojona nie stresuje się jak dorosłe.
Michał - 2021-03-06, 22:40

Ktoś hoduje te ptaki?
wanted - 2021-03-13, 23:41

Tak, moj kolega i rozmnozył je juz w tym roku.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group