Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6113 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2008-01-18, 00:52 Nowe ZOO PoznaĹ.
Nowe Zoo w Poznaniu.
Nowe Zoo w Poznaniu - zlokalizowany we wschodnim klinie zieleni Poznania ogr�d zoologiczny zajmuj�cy 117 ha. Na jego bogato ukszta�towanym terenie znajduje si� dolina z lini� sztucznych staw�w o ��cznej powierzchni 16 ha (najwi�kszy z nich ma powierzchni� 6 ha, czyli wi�cej ni� Stare Zoo). W pag�rkowatym terenie znajduje si� r�wnie� zabytkowy pruski Fort III z 1881 roku, stanowi�cy element zewn�trznego pier�cienia fortyfikacji Twierdzy Pozna�.
Po rozleg�ym terenie ogrodu mo�na podr�owa� b�d� na piechot�, b�d� ci�gnikiem z przyczep� stylizowanym na kolejk� zwanym "Zwierzynk�". Do samego ogrodu mo�na dojecha� Kolejk� Parkow� "Maltanka" (trasa w�skotorowa o szeroko�ci 600 mm).
Historia
Ju� przed I wojn� �wiatow� okaza�o si�, �e lokalizacja Starego Zoo uniemo�liwia jego dalszy rozw�j. Ju� przed wybuchem II wojny �wiatowej zastanawiano si� nad zmian� lokalizacji ogrodu zoologicznego. Ostateczna decyzja o budowie Nowego Zoo na malta�skiej Bia�ej G�rze zosta�a podj�ta w 1964 r. Nowe Zoo zosta�o otwarte dla zwiedzaj�cych w 1974, lecz do dzi� na jego terenie powstaj� nowe pawilony.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Ostatnio zmieniony przez wanted 2022-04-17, 23:02, w całości zmieniany 1 raz
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomogła: 27 razy Wiek: 43 Dołączyła: 09 Lut 2008 czyli 6086 dni temu Posty: 282 Otrzymał 2 podziękowań Skąd: Pomorze
Wysłany: 2009-03-16, 08:27
Słonie nie dojadą, odszkodowania nie będzie
- Nie podpisaliśmy umowy z firmą, która miała sprowadzić słonie, bo czekaliśmy na zezwolenie rządu RPA. To były tylko dżentelmeńskie ustalenia - mówi dyrektor Nowego Zoo Lech Banach
Słoniarnia - za 36 mln zł - wciąż stoi pusta. Słonie z RPA, których przyjazd zapowiadano na czerwiec, a ostatnio na przełom lutego i marca - nie przyjadą do Poznania
Rozmowa z Lechem Banachem
"Gazeta": Poznaniacy czekają na słonie już od roku. Nie tak miało być.
Lech Banach: Byłem pewien, że słonie przylecą do Poznania na przełomie lutego i marca. Takie zapewniania składał nasz kontrahent, firma z RPA. Jednak zgodnie z konwencją waszyngtońską na wywiezienie dzikich zwierząt z kraju muszą zgodzić się jego władze. Żeby starać się o takie zezwolenie, trzeba przygotować się do odłowu, kwarantanny i transportu zwierząt. Za to odpowiadał nasz kontrahent. Gdy wszystko było gotowe, dowiedzieliśmy się, że władze RPA zezwolenia nie wydadzą.
Dlaczego?
- Usłyszałem, że w RPA zmieniło się prawo. Obecne przepisy całkowicie zakazują wywozu słoni. Nasz kontrahent zaskarżył decyzję władz do sądu. Ale mnie to już nie interesuje. Muszę sprowadzić słonie z innych miejsc.
Pomogła: 27 razy Wiek: 43 Dołączyła: 09 Lut 2008 czyli 6086 dni temu Posty: 282 Otrzymał 2 podziękowań Skąd: Pomorze
Wysłany: 2009-03-16, 08:32
A po pewnym czasie była dobra wiadomośc.
Pierwsi lokatorzy poznańskiej słoniarni
Zjadły jabłka i zaczęły oswajać się ze swoim nowym domem. Ninio i Yzic zamieszkały w Nowym Zoo. Poznaniacy czekali ponad pięć lat, żeby znów podziwiać afrykańskie słonie.
Poznańska słoniarnia wreszcie ma swoich lokatorów. W ogromnym pawilonie zamieszkały dwa samce: 9-letni Ninio i 5-letni Yzic. Przyjechały do nas z węgierskiego Zoo Sosto. - To jedno z największych wydarzeń w naszym ogrodzie - mówi wicedyrektor Nowego Zoo Leszek Antkowiak.
Na słonie czekaliśmy ponad pięć lat. Uwielbiana przez poznaniaków słonica Kinga padła przecież w październiku 2003 r. Od tego czasu toczyła się batalia o budowę nowej słoniarni i sprowadzenie zwierząt do stolicy Wielkopolski.
Podróż w ciężarówce
"Jest bardzo spokojna i lubi się bawić. Chociaż w czasie podróży pociągiem z Gdańska do Poznania nie spała dwie noce, apetyt ma doskonały" - pisał "Głos Wielkopolski" 6 września 1955 r., kiedy do Poznania wyruszył transport egzotycznych zwierząt z młodą słonicą (którą potem nazwano Kingą). Zwierzęta płynęły najpierw statkiem z Rotterdamu, potem jechały pociągiem.
Teraz było prościej - oba słonie przyjechały z Węgier w wielkiej ciężarówce. Bez przesiadek. Przed podróżą dostały małą dawkę środków uspokajających. Do Poznania - wspólnie z dotychczasowymi opiekunami - dotarły w nocy z poniedziałku na wtorek.
Najpierw z ciężarówki wyszedł młodszy samiec - Yzic (ok. 2,5 tony). Na zachętę dostał jabłka. Był bardzo zestresowany, bo nie dość że zmienił miejsce zamieszkania, to jeszcze rozstał się z matką, z którą mieszkał na Węgrzech.
Starszy Ninio jest spokojniejszy. Swoją posturą (5 ton) wzbudza respekt.
- Rozładunek obył się bez komplikacji - mówi dyrektor zoo Lech Banach.
Europejski szyk
"Kiedy do dyrekcji nadszedł telegram, że z Rotterdamu wypłynął już statek wiozący egzotycznych mieszkańców puszcz i stepów, słoniarnię, zajmowaną dotychczas przez osły, odnowiono, a basen oczyszczono" - donosiła prasa w 1955 r.
Kinga całe życie spędziła w niewielkiej słoniarni w Starym Zoo. Po jej śmierci w budynku zamieszkały owce, kozy i egzotyczne bydło.
W nowym ogrodzie na Malcie zbudowano jeden z najpiękniejszych w Europie wybiegów dla słoni. Pawilon słoni składa się trzech dużych boksów: dla samca, dla samic oraz boksu z piaskiem, w którym zwierzęta mogą się kąpać. Jest też wybieg główny, który zajmuje prawie 1400 m kw. To na nim będzie można podziwiać zwierzęta. Budynek jest klimatyzowany (temp. 15-20 st. C).
Zwierzęta są też... podglądane. Pracownicy obserwują ich zachowanie dzięki zainstalowanym w całym pawilonie kamerom. W budynku działa też system elektronicznych bramek - pracownik nie musi otwierać ich ręcznie.
W cieplejsze dni słonie będą wychodzić na 2,5-hektarowy wybieg zewnętrzny z basenem.
Zapraszamy do słoniarni
„Tłok był niemożebny. Myślałam, że wracają właśnie kibice z meczu piłkarskiego. Gdy tramwaj przystanął przy Zwierzynieckiej, konduktor zawołał donośnie: »Do słonia, proszę wysiadać! «” - pisał „Głos” we wrześniu 1955 r.
W pierwszą niedzielę po przybyciu Kingi, zoo odwiedziła rekordowa liczba osób - 15 tys.
Dyrektor Banach też liczy na tłumy zwiedzających, gdy słoniarnia już będzie oficjalnie otwarta. A słonie będzie można oglądać po raz pierwszy w weekend 25-26 kwietnia. Dlaczego nie wcześniej? - Bo zwierzęta muszą przyzwyczaić się do nowego miejsca. Nie chcemy, by się dodatkowo stresowały obcymi dla nich ludźmi - tłumaczy dyrektor.
Otwarciu wybiegu będą towarzyszyć pokazy i konkursy.
Z czasem słoniarnia ma się zapełnić kolejnymi zwierzętami. Jeszcze w tym roku ma przyjechać do Poznania samica z Holandii. - Będziemy się też starać o słonie z Afryki, z działających tam ośrodków rehabilitacji - zaznacza Banach. Docelowo ma tam zamieszkać 5-6 dorosłych słoni. Wraz z młodymi, które przyjdą na świat w Poznaniu, będzie tu można podziwiać nawet dziesięć zwierząt.
Pomógł: 47 razy Wiek: 33 Dołączył: 20 Lip 2008 czyli 5923 dni temu Posty: 2719 Podziękowania: 72/123 Skąd: Murowana Goślina
Wysłany: 2009-11-13, 07:57
FLAMINGI – NAJSTARSI MIESZKAŃCY NOWEGO ZOO
Stado czerwonaków chilijskich (Phoenicopterus chilensis) bardziej znanych jako flamingi, mieszka w naszym Ogrodzie od początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku!!!
Te długowieczne ptaki zostały sprowadzone z Anglii.
Mimo tak długiego czasu dopiero w 2005 roku zaczęły budować kopce - charakterystyczne gniazda z błota. Okazało się również, że aby flamingi zaczęły znosić jaja trzeba było założyć siatkę odgradzającą im teren bytowania.
W naturze czerwonaki żyją, bowiem w olbrzymich stadach.
Ogrodzone poczuły się znakomicie - zadziałał efekt zagęszczenia. Ptaki zaczęły się łączyć w pary oraz składać jaja po wprowadzeniu do ich jadłospisu granulatu lęgowego przeznaczonego specjalnie dla tego gatunku. Warto tu wspomnieć, że czerwonaki łączą się w pary na całe życie, jeśli samiec straci samicę, sam wychowuje pisklę. Młode po wykluciu spędza na kopczyku – gnieździe 7 do 10 dni. Rodzice są bardzo troskliwi, na zmianę karmią i chronią pisklę.
Charakterystyczna krzywizna dzioba wraz z językiem tworzą u flamingów aparat filtrujący drobne skorupiaki z mułu. Pisklę po wykluciu ma prosty dziób, dlatego uzależnione jest całkowicie od rodziców, które karmią je ptasim mlekiem. Jest to płynna substancja wydzielana przez komórki błony śluzowej, wola i przełyku.
Kondycja młodych flamingów zależy od pary, od której pochodzą. Im silniejsi rodzice- tym dziecko szybciej się usamodzielnia.
W naturze różowy kolor piór ptaki te zawdzięczają karotenoidom zawarty w zjadanych skorupiakach - w ZOO pobierają z wody dafnie (rodzaj słodkowodnych stawonogów).
Kiedy jest jej bardzo dużo pióra uzyskują intensywny kolor. Dodatkowo podawany jest specjalny pokarm zawierający naturalne barwniki.
W 2007 do naszego stada dołączyło pięć sztuk z wrocławskiego ZOO. Spowodowało to, że potworzyły się nowe pary spośród osobników do tej pory samotnych.
Obecnie w naszym stadzie młoda grupa flamingów składa się z jednego dwuletniego, dwóch zeszłorocznych i trzech tegorocznych młodych.
Tragopany
Odwiedzając nasze ZOO i tuż za kasami skręcając w lewo możemy zobaczyć ptasie woliery zamieszkane przez liczne gatunki bażantów i innych kuraków. Samce większości gatunków kuraków odznaczają się szczególną urodą. Ich upierzenie z metaliczną poświatą robi niesamowite wrażenie. W porównaniu z samcami, samice z szarymi piórami wyglądają bardzo,,ubogo”. To jednak dzięki nim zlewają się z otoczeniem i wysiadując jaja nie rzucają się w oczy drapieżnikom. Wędrując wzdłuż wolier warto zatrzymać się dłużej przy wolierze tragopanów Temmincka Tragopan temmincki, gdzie obserwować można pięć młodych, wyklutych trzy tygodnie temu piskląt. Na razie za wcześnie jest, żeby powiedzieć, jakiej są płci. Dopiero po 4 do 5 miesięcy pióra u samców zaczną się wybarwiać na czerwono. Para rodzicielska już po raz kolejny odchowuje młode, wysiadywaniem, ogrzewaniem i wodzeniem piskląt zajmuje się samica. Wyjątkowo w tym roku samiec poczuł się w obowiązku zająć rodziną i bardzo bronił młodych. Już pierwszego dnia po wykluciu młode prowadzone przez samicę jedzą samodzielnie, na początku zieleninę- głównie mlecz i sałatę, by później wzbogacić menu o jaja, ryż, ser, owoce, suchą paszę i ulubione mączniki.
Ukryta Wiadomośc:
Wiadomośc zostala ukryta, aby ją przeczytac nalezy sie zalogowac.
Pomógł: 47 razy Wiek: 33 Dołączył: 20 Lip 2008 czyli 5923 dni temu Posty: 2719 Podziękowania: 72/123 Skąd: Murowana Goślina
Wysłany: 2010-08-14, 14:37
SYMPATYCZNE TRAGOPANY
W nowym ZOO podziwiać można od niedawna młode tragopany Temmincka Tragopan temmincki. Budkę lęgowa opuściły 21 maja. Samica tragopana siedzi na jajach 28 dni. Podczas tego okresu bardzo rzadko opuszcza budkę, zdarza się nawet, że przez kilka dni nie schodzi na ziemię. W czasie wysiadywania jest dosyć agresywna i nie pozwala opiekunce podejść bliżej. Teraz po wykluciu się młodych samica jest już spokojna, natomiast samiec unika raczej kontaktu z młodymi. Nie trzeba było jednak oddzielać go, gdyż nie stanowi zagrożenia dla pisklaków. Na razie za wcześnie jest, żeby powiedzieć, jakiej płci są młode. Dopiero po 4 do 5 miesięcy pióra u samców zaczną się wybarwiać na czerwono.
Przez pierwsze dwa tygodnie młode wraz z rodzicami jedzą drobno posiekaną zieleninę, ugotowane jajko, biały ser, ryż, oraz sucha paszę. Potem do tej różnorodnej diety dołączą jeszcze: jabłko, banan, oraz mączniki - będące niezmiennie największym przysmakiem zarówno młodych jak i dorosłych tragopanów. Pisklaki śpią i szukają schronienia pod skrzydłami samicy, jeśli będziecie więc Państwo przy wolierze tragopanów wytężcie wzrok!
Ukryta Wiadomośc:
Wiadomośc zostala ukryta, aby ją przeczytac nalezy sie zalogowac.
Pomógł: 47 razy Wiek: 33 Dołączył: 20 Lip 2008 czyli 5923 dni temu Posty: 2719 Podziękowania: 72/123 Skąd: Murowana Goślina
Wysłany: 2010-08-16, 21:42
Kuraki to inaczej ptaki grzebiące. Występuje u nich widoczny dymorfizm płciowy - samce są większe i barwniejsze od samic. Charakteryzują się krótkim, lekko zagiętym w dół dziobem i pazurami przystosowanymi do grzebania w ziemi. Beżowe lub szarawe upierzenie samic i piskląt zlewa się z otoczeniem, dzięki czemu są trudne do zauważenia przez drapieżniki. Woliery w naszym ZOO zamieszkują kuraki z Azji, Ameryki Południowej i Afryki.
Tragopan satyr, Tragopan satyra
- spotyka się je pojedynczo lub parami, czasami w większych grupach rodzinnych na stromych zboczach w Indiach (Garhwal) Nepal, Sikkim, Bhutan i Arunachal Pradesh na wysokościach 2450-4250 m,
- zimą schodzą w niższe partie gór.
Tragopan Temmincka, Tragopan temmincki
- u obu gatunków tragopanów samce posiadają na bokach głowy dwa niebieskie skórne wyrostki, które przypominają różki,
- pod dziobem znajduje się fałd skóry, który podczas tokowania nabrzmiewa w kolorach tęczy,
- większość czasu spędzają na drzewach, gdzie w odróżnieniu od innych kuraków zakładają gniazda, - zagrożone wyginięciem.
Olśniak himalajski, Lophophorus impejanus
- zamieszkuje górskie lasy mieszane w Himalajach do wysokości 4500 m n. p. m.,
- zarówno samiec jak i samica mają niebieskie zabarwienie nagiej skóry dookoła oczu,
- jest symbolem Nepalu.
Wieloszpon pawi, Polyplectron malacense
- zwany również wieloszponem malajskim,
- obecnie zamieszkuje leśne tereny w centralnej Malezji,
- samiec na głowie ma ozdobny czub z piór.
Wieloszpon palawański (lśniący) , Polyplectron napoleonis
- dzięki lśniącym, metalicznym piórom zwany jest również wieloszponem lśniącym,
- zamieszkuje lasy wysp Palawan (należące do Filipin),
- samica karmi pisklęta prosto ze swego dzioba.
- gatunek objęty programem EEP (Europejski Program Hodowlany dla Ratowania Zagrożonych Gatunków Zwierząt).
Bażant annamski, Lophura edwardsi
- gatunek odkryty w 1875 roku,
- skrajnie zagrożony wyginięciem,
- liczba osobników żyjących na wolności nie jest znana,
- gatunek objęty programem EEP (Europejski Program Hodowlany dla Ratowania Zagrożonych Gatunków Zwierząt).
Bażant syjamski, Lophura diardi
- gniazda zakłada na ziemi,
- mimo tropikalnego pochodzenia dobrze znosi nasze warunki atmosferyczne.
Uszak siwy, Crossoptilon auritum
- zamieszkuje lasy iglaste w górzystych rejonach Chin,
- nazwę są zawdzięcza piórom wystającym tuż za otworami usznymi,
- w okresie lęgowym samiec staje się agresywny i przegania wszystkich ze swojego terytorium (w ZOO również opiekunów),
- zagrożony wyginięciem
Uszak biały, Crossoptilon crossoptilon
- odporny na niskie temperatury,
- podobnie jak inne uszaki jest bardzo agresywny w okresie lęgowym.
Kur cejloński, Gallus lafayetii
- jest mieszkańcem gęstych lasów tropikalnych na Sri Lance
- tworzy specyficzną grupę socjalną złożoną z 2-3 samców i jednej samicy,
- dominujący samiec płodzi potomstwo, a pozostałe samce strzegą gniazda, samicy i piskląt,
- pisklęta odżywiają się skorupiakami lądowymi i ich larwami, nie potrafią wykorzystać białka roślinnego.
Czubacze Cracidae,
- są monogamiczne, - podczas toków, samiec wydaje głębokie buczenie, chcąc zwrócić na siebie uwagę samicy,
- gniazda zakładają na drzewach,
- w poszukiwaniu pożywienia schodzą na ziemię i tam odżywiają się owocami, nasionami i owadami.
Czubacz rudy, Crax rubra
- jest największym gatunkiem spośród czubaczy,
- pisklęta 20 dni po wykluciu potrafią fruwać,
- gatunek zagrożony wyginięciem.
Czubacz hełmiasty, Pauxi pauxi
- zwany również grdaczem, nazwę zawdzięcza niebieskiej narośli nad dziobem,
- narośl jest w środku pusta, nie stanowi więc obciążenia dla głowy.
Kariama czerwononoga, Cariama cristata
- jest ptakiem drapieżnym z Ameryki Południowej,
- podczas ucieczki potrafi biegać z szybkością 25 km/h,
- lata tylko na krótkich dystansach i to w ostateczności, kiedy grozi jej niebezpieczeństwo,
- wydaje skowyczące odgłosy, które są słyszalne na kilka kilometrów i służą do oznaczenia zajmowanego terytorium.
Perlica czubata, Guttera pucheranii
- pochodzi z Afryki
- jest gatunkiem monogamicznym, poza porą lęgową tworzy stada liczące po 10- 30 osobników,
- często kąpie się w wodzie lub piasku pozbywając się w ten sposób pasożytów,
- swoją nazwę zawdzięcza kształtom kropek na piórach przypominającym perły.
Bażantom i czubaczom w wolierach towarzyszą gołębie:
Gołąbek długoczuby, Ocyphaps lohotes, Gołąb gwinejski, Columba gwinea
- żyje pojedynczo lub w stadach
- żeruje na ziemi, mało płochliwy.
Stepówka brunatnobrzucha, Pterocles exustus
- żyje na otwartych terenach półpustynnych i pustynnych w Afryce i półwyspie Indyjskim,
- w poszukiwaniu wody potrafi przelecieć w ciągu dnia nawet 80 km,
- pióra na brzuchu chłoną wodę, a następnie ją zatrzymują, co pozwala osobnikom dorosłym na przenoszenie wody dla piskląt.
Pomógł: 47 razy Wiek: 33 Dołączył: 20 Lip 2008 czyli 5923 dni temu Posty: 2719 Podziękowania: 72/123 Skąd: Murowana Goślina
Wysłany: 2011-08-14, 14:40
W wolierach kuraków same nowości. 15 maja wykluły się tragopany satyra. Cztery pisklaki z czterech złożonych jaj – czyli stuprocentowy sukces. Młode tragopany rosną jak na drożdżach, samiec pozostaje w tej samej wolierze z samicą i młodymi, gdyż nie wykazuje żadnych oznak agresji. 1 lipca z kolei pojawiły się dwa młode w wolierze tragopanów Temmincka. Tu mamy do czynienia z naprawdę niebywałą historią. Samiec, sam wysiedział młode! (Wśród kuraków jest to niespotykane). Samica złożyła wcześniej dwa razy jajka, ale nie siedziała na nich. Samiec zdecydował więc sam wysiedzieć młode. Choć opiekunowie z uśmiechem podchodzili to całej sytuacji, ze zdumieniem odkryli, że w budce lęgowej rzeczywiście pojawiły się pisklaki, wysiedziane przez samca! Kiedy młode opuściły budkę, samiec nadal dzielnie się nimi zajmował, ogrzewał , wodził i rozdrabniał dla nich pokarm. Samica pozostała niewzruszona i nie interesuje się młodymi, nawet czasem odgania je od jedzenia. 6 lipca na świecie pojawiły się młode czubacze hełmiaste. To wielka radość i duma opiekunki, bowiem ten gatunek rozmnożył się w naszym Zoo dwa lata temu, a przedtem bardzo długo nie było młodych. Tutaj również pełen sukces- dwa jajka- dwa pisklaki. Dwa lata temu kiedy samica miła jedno młode, była bardzo nerwowa, nie pozwalała samcowi podchodzić do pisklaka. W tym roku jest już o wiele spokojniejsza, nie panikuje, samiec może przebywać razem z młodymi. Można nawet zaobserwować miłe chwile, kiedy samiec rozdrabnia dziobem jajko na twardo, podaje samicy a ta z kolei karmi młode. Słowem – idylla…W wolierce bażantów syjamskich po trzech latach przerwy wykluły się trzy młode. Tu opiekunowie nie mają już tak łatwo – samiec bywa dla nich agresywny, bardzo dzielnie broniąc swej rodziny.
To nie koniec nowości w ptasim świecie naszego ZOO! W wolierach sów również nie zabrakło młodych- w maju wykuły się trzy puszczyki mszarne (pierwszy raz w takiej ilości od tej pary). Na przełomie maja i czerwca wykluło się pięć syczków, trzy młode z jednej pary i dwa z kolejnej. Natomiast u sów jarzębatych podziwiać możemy aż sześć młodych, z dwóch par odpowiednio: cztery i dwa. W zeszłym miesiącu z Włoch przyjechała do naszego ZOO włochatka. Na zdjęciu: dumny samodzielny tata- tragopan Temmincka z jednym z młodych.
Byłem w tym zoo około 2 miesiące temu i naprawdę polecam. Zoo ma bardzo duża kolekcje ptaków drapieżnych, pawilon zwierząt nocnych, słoniarnie z 4 słoniami, wybieg niedźwiedzi brunatnych i tygrysów, dużo ciekawych ptaków grzebiących, ptaki wodne, ciekawą kolekcję kotów jak i innych drapieżników i cała masę innych przeróżnych zwierząt.
_________________ Mędrzec nie mówi tego co wie, głupiec nie wie co mówi.
Szymon, zabrałem ze sobą tableta ale niestety podczas drogi w plecaku zepsuł się i nie chciał się włączyć. Ale spokojnie ja do tego zoo mam bardzo blisko ( może z 45 kilometrów góra ) i na pewno jeszcze tam zajadę z aparatem, tym bardziej ,że ostatnio byłem w tym zoo ponad 5 godzin a i tak nie udało mi się wszystkich zwierząt obejrzeć. Teren zoo naprawdę ogromny, można zwiedzać je na rowerze ( co polecam bo od chodzenia od wybiegu do wybiegu przez kilka godzin bolą nogi, sam następnym razem wezmę rower )i naprawdę bardzo duża kolekcja najbardziej rozmaitych zwierząt od różnych owadów po małpy, drapieżniki i słonie. Dodam jeszcze ,że niektóre dzikie gęsi które zamieszkują zbiorniki wodne na terenie zoo, chodzą swobodnie bo jego terenie i można je spotkać np. na ścieżce spacerowej, coś fajnego.
_________________ Mędrzec nie mówi tego co wie, głupiec nie wie co mówi.
Ostatnio zmieniony przez jakub 2015-08-31, 08:07, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6113 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2015-12-15, 09:13
I aż przykro słyszeć że takie coś w ZOO ale jak dawno już stwierdziłem, to w hodowlach prywatnych gdzie hodowca potrafi zadbać o swoich podopiecznych, warunki utrzymania bywają lepsze niż właśnie w takich placówkach.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 7 razy Wiek: 110 Dołączył: 12 Maj 2009 czyli 5627 dni temu Posty: 659 Podziękowania: 59/95 Skąd: Żywiec
Wysłany: 2015-12-15, 17:10
Problem się zaczął od 5 nowych kur, także kwarantanna zawiodła najprawdopodobniej. Tylko po co w zoo kury? Dla mnie trochę bezsensu, chyba ze są to dzikie kury i druga sprawa myślałem,że bażanty nie zapadają na mareka...swego czasu nawet weterynarz to potwierdził. A tutaj w materiale całkiem inne informacje.
Ostatnio zmieniony przez mikado 2015-12-15, 17:11, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5724 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2015-12-28, 19:39
Hm dla mnie to raczej utopia :( Choroba Mareka daje charakterystyczny objaw z rozjechanymi nogami który ujawnia się po kilku do kilkunastu tygodni od zarażenia. Jedna i druga noga jest wykręcona pod innym kątem niektórzy nazywają to helikopter. Oczywiście kura nie staje na nogi i rzadko ma inne widoczne objawy. Ciekawe w jaki sposób potwierdzili zarażenie wirusem.
Ostatnio zmieniony przez and1985 2015-12-28, 22:50, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6113 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2022-04-26, 06:20
ByliĹmy ostatnio w tym ZOO i szczerze to siÄ zawiodĹem. Teren jego jest spory ale nie wykorzystany.
Na nowej czÄĹci spore woliery dla niedĹşwiedzi,tygrysĂłw, zyraf,sĹoni ale i odlegĹoĹci miÄdzy nimi spore.
Stara czesc poraĹźkÄ ma w postaci chodnikĂłw przed niektĂłrymi wolierami.
ZwierzÄ t i ptakĂłw maĹo, papug praktycznie brak a w wodnym ptactwie gdzie warunki Ĺwietne ..... wiele zostawia do Ĺźyczenia.
Malo tez wyeksponowanej roslinnosci ozdobnej, kwiatĂłw.
Jednym sĹowem znane jest bardzo tylko z TV i akcji pani Dyrektor na pozyskiwanie darmowych zwierzÄ t.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum