Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5942 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2008-01-15, 09:15 Geny-gen letalny.
Gen-wyznacznik dziedziczności.
Jest związkiem chemicznym odpowiedzialnym za rozwój cechy lub kilku cech.
Gen może ulegać mutacji i posiada zdolność do samoodtwarzania się.
Gen letalny-czyli śmiercionośny. Jest to gen powstały w wyniku mutacji, który swoją działalnością powoduje śmierć gamety, w której się znajduje lub działa śmiercionośnie na dalszych etapach rozwoju embrionalnego lub nawet postembrionalnego-czyli po wykluciu się pisklęcia.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 6 razy Wiek: 32 Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 651 Podziękowania: 6/6 Skąd: Ropica Polska
Wysłany: 2008-01-26, 18:13
z tego co mi wiadomo to chromosony letalne są "puste" lub z brakami informacji genetycznej co jak napisane wyżej prowadzi do śmierci prędzej czy później
_________________ Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2008-01-26, 19:49 Re: Geny-gen letalny.
wanted napisał/a:
Gen letalny-czyli śmiercionośny. Jest to gen powstały w wyniku mutacji, który swoją działalnością powoduje śmierć gamety, w której się znajduje lub działa śmiercionośnie na dalszych etapach rozwoju embrionalnego lub nawet postembrionalnego-czyli po wykluciu się pisklęcia.
Dodam, że geny letalne są przeważnie genami recesywnymi (ustępującymi), ponieważ wszystkie hetero i homozygoty dominujące giną, zanim zdążą przekazać tę cechę dalej.
Geny letalne mogą, owszem, powodować śmierć gamet ( komórek płciowych : plemników, kom. jajowych), albo zygoty, lub organizmu na późniejszych etapach rozwoju embrionalnego i postembrionalnego.
W "złagodzonej" wersji, jako geny subletalne wywołują poważne wady wrodzone.
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Pomógł: 81 razy Dołączył: 21 Sty 2008 czyli 5933 dni temu Posty: 1931 Podziękowania: 126/25 Skąd: Nowodworze
Wysłany: 2008-01-26, 20:45
Ja osobiście znam wyłacznie dominujące geny letalne i nie przypominam sobie żadnego recesywnego. Zarówno "czubatość" u falistych jak i zeberek i mewek, jak i gen mutacji niebieskiej u cukrówek są dominujące. Recesywne letalne nie mogą się ujawnić w ptakach żywych i dlatego występują tylko teoretycznie. Gdy nam się nic nie wylęga albo pisklaki padają w kilka dni po wylęgu możemy tylko podejrzewać że rodzice są nosicielami recesywnych genów letalnych.
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2008-01-26, 20:58
JC, dośc mnie zaskoczyło to, co napisałeś, ponieważ wszelka dostępna mi literatura, jak i podstawy genetyki zawsze mówia, ze geny letalne są genami przeważnie recesywnymi.
Nie bardzo sobie wyobrażam, logicznie rzecz biorąc, szeroko występujące geny letalne dominujące
Nie chcę się spierać, po prostu nie rozumiem.
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Ostatnio zmieniony przez wanted 2008-01-26, 23:47, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 81 razy Dołączył: 21 Sty 2008 czyli 5933 dni temu Posty: 1931 Podziękowania: 126/25 Skąd: Nowodworze
Wysłany: 2008-01-26, 21:34
Możliwe, że z punktu widzenia genetyka większość genów letalnych jest recesywna. Z punktu widzenia hodowcy czy praktykującego lekarza weterynarii one "nie występują", bo się nie ujawniają ani w fenotypie ani w procesie chowu i hodowli [wyjątkiem może być papużka falista chryzantema]. Natomiast każdy hodowca zeberek wie, że zestawia się pary:
zeberka czubata x gładkogłowa, bo jak się zestawi czubata x czubata to 25% młodych się nie wylęgnie a jak się wylegną to będą łyse i też długo nie pozyją.
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2008-01-26, 22:13
To ciekawe Z przyjemnością uczę się czegoś nowego i przyznam się po cichutku, ze poprosiłam spicifera o odniesienie się do naszych wypowiedzi, bo ... zbaraniałam, a moja genetyczna wiedza zachwiała się w posadach
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Pomógł: 16 razy Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 299 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-01-27, 11:26
Witam!
JC, ma rację.
Wiele genów letalnych na charakter dominujący. Są one zazwyczaj niekompletnie dominującymi, znaczy to tyle, że homozygoty dominujące zamierają, będą to te ptaki:
JC napisał/a:
jak się zestawi czubata x czubata to 25% młodych się nie wylęgnie a jak się wylegną to będą łyse i też długo nie pozyją
Cechę genu letalnego będą nosiły heterozygoty, np. czubek (50% potomstwa), homozygoty recesywne nie będą posiadały cechy (25%).
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 24 Sty 2008 czyli 5930 dni temu Posty: 76 Skąd: Katowice
Wysłany: 2008-02-01, 00:20
Często kupując ptaki od jednego hodowcy jako para,mimo zapewnień że nie są spokrewnione tak naprawdę nie wiemy czy nie mamy brata z siostrą,matki z synem,ojca z córką.Słyszałem że to nie ma wśród ptaków aż takiego znaczenia,że tam raz można.
Wydaje mi się że brat z siostrą to już ogromne osłabienie odporności,ale mogę się mylić w tym temacie.
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5942 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2008-02-01, 00:33
epilepsi, ogólnie brat z siostrą, ojciec z córką , matka z synek- to osłabianie w pewien sposób genów. Ptaki po obcych rodzicach wychodzą bardziej witalne i dlatego też powinno się tak robić, rzeczywistośc jednak bywa różna.
Kojarzenie ptaków w pokrewieństwie ma tez swoje zalety jeśli chodzi o dziedziczenie cech, utrwalanie mutacji. Trzeba to jednak robić z głową.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 6 razy Wiek: 32 Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 651 Podziękowania: 6/6 Skąd: Ropica Polska
Wysłany: 2008-02-01, 07:24
Ja mogę powiedzieć na temat moich liliputów na początku miałem parkę niestety kura miała wypadek i kogutowi została córka i od tej pary mam 2 kurcie co prawda miałem bardzo dużo słabych piskląt a ostatni lęg z liliputów tragedia było tylko 4 pisklęta 2 padły a jedno utopiło się no więc mam już kogucika innego i będę się starać dolewać co jakiś czas świeżej krwi aby moje kury nie miały takich cech jak brak pazura czy geny letalne bo zdarzało mi sie że padały tuż po wykluciu z jajka ale za to te pisklęta miały bardzo ładny kolor puchu były brązowe z białymi brzuszkami
_________________ Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 299 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-01, 14:09
Jeden ważny powód podał Wanted. Przy odtwarzaniu ginących ras i odmian kojarzenie w pokrewieństwie także jest konieczne. Z własnego doświadczenia wiem, że potomstwo matki i syna lub ojca i córki zazwyczaj jest dużo słabsze niż potomstwo pełnego rodzeństwa. A jakie są wasze spostrzeżenia w tym temacie?
U kur, już pierwsze pokolenie po matce i synu, lub ojcu i córce, będzie znacznie osłabione w stosunku do ptaków pochodzących po niespokrewnionych rodzicach. Zamieralność w jajach, śmiertelność piskląt i ptaków rosnących będą podwyższone. Najbardziej jednak da się zauważyć obniżoną masę ciała potomstwa w stosunku do rodziców, co w przypadku ras dużych ma ogromne znaczenie, dyskwalifikujące zazwyczaj ptaki jako wystawowe. Należy jednak pamiętać, że skojarzenie ich z ptakami niespokrewnionymi da pełnowartościowe potomstwo o dużej masie ciała.
Jeśli musimy kojarzyć w pokrewieństwie ważne jest, żeby zachować (bądź specjalnie uzyskać) też ptaki mniej spokrewnione, np. półrodzeństwo i w następnych pokoleniach także ich "używać" w celu zachowania wigoru przyszłego potomstwa.
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2008-02-01, 15:33
Inbred jest powszechnie stosowany w hodowli, nie tylko drobiu ;) , ponieważ pozwala wzmocnić cechy porzadane, które z trudnością można uzyskać kojarząc osobniki niespokrewnione. Wyjaśnienie jest proste i logiczne- wystarczy pomyślec jaka jest szansa "trafienia" dwóch porządanych genów recesywnych u niespokrewnionych par rodzicielskich i odnieśc to do inbredowania na określonego przodka
Niestety pułapka jest taka, że oprócz uzyskania cech porzadnych możemy "uaktywnić" geny letalne, czy subletalne. Zabierając się za inbredowanie, czy hodowlę w pokrewieństwie, musimy sie liczyć z większymi stratami wśród przychówku, i mieć jasno i wyrażnie określony cel, ktory zamierzamy osiągnąć.
Zawęzenie puli genów zawsze jest ryzykowne. Wybaczcie, że nie odniose się do ptaków, ale w tym temacie nie czuję się jeszcze na tyle swobodnie, więc jako przykład podam populację dzikich gepardów ( zainteresowani moga poszukać informacji ), lub odtwarzanych polskich ras, jak ogar polski i gończy polski. W tych trzech przypadkach ograniczona pula genów i fakt, że właciwie wszystkie żyjące osobniki są ze sobą spokrewnione, zaczęło stanowić poważny problem.
W kwestii drobiu sprawa jest o tyle prostsza, że z tego co mi wiadomo nie prowadzi się ksiąg stadnych, czy rodowodowych i zawsze można posiłkować się dolaniem krwi innej rasy, w celu wzmicnienia pożądanych cech, jeżeli nie w pierwszym, to w kolejnych pokoleniach.
Osobiście staram się unikać hodowli w pokrewieństwie, ponieważ zbyt emocjonalnie podchodzę do tego tematu i każde niepowodzenie ciężko przezywam
Niemniej, pamiętam moje pierwsze doświadczenia hodowlane i eksperymenty , choć nieświadome, prowadzone na chomikach syryjskich, które hodowałam mając kilka - wczesne naście lat
Uzyskałam, poprzez inbredowanie na jednego z przodków chomiki czarne podpalane czerwienią jelenią i stalowobłękitne. Oczywiście nie miałam wtedy wielkiego pojęcia o zasadach genetyki, choć z racji rodziców pewnie większe niż rówieśnicy Niemniej nigdy wczesniej, ani później nie widziałam chomików w takich barwach i wspominam je z dużym sentymentem
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Ostatnio zmieniony przez wanted 2008-02-01, 18:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 16 razy Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 299 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-01, 19:17
Trudniej ustalić w populacji cechy dominujące, z uwagi na podobieństwo homo i heterozygot. Te ostatnie mają przecież ukryte allele recesywne.
Jeśli mamy choćby parkę, będącą w jakieś cesze homozygotami recesywnymi, to mamy po sprawie. Np. z rodziców o grzebieniu pojedynczym (cecha recesywna) nie uzyskamy potomstwa o grzebieniu różyczkowym, a 100% potomstwa o grzebieniu pojedynczym. Podobnie będzie w każdym następnym pokoleniu, nie ważne jakbyśmy zestawiali pary/stadka.
Jednak jeśli mamy parkę np. kurkę i kogucika, wykazujące cechy dominujące, to możemy się spodziewać w potomstwie cechy recesywnej. Kojarząc kury o grzebieniu różyczkowym (bez znanego pochodzenia, mieszańce lub bezrasowe) w potomstwie może się pojawić albo 25% ptaków posiadających grzebień pojedynczy i aż 50% nosicieli tej cechy, ale o grzebieniu różyczkowym, albo też można uzyskać 75% czysto różyczkowo-grzebieniastych + 25% różyczkowo-grzebieniastych ale będących nosicielami cechy pojedynczego grzebienia.
Ale wracając do cech letalnych, to u drobiu nie są one zbyt często spotykane. Może z tego powodu o którym pisze Aeterna.
W hodowli amatorskiej nie prowadzi się ksiąg (u drobiu) hodowlanych dla rasy/odmiany, ale w hodowli stad zarodowych ptak bez znanego pochodzenia nie ma prawa bytu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum