Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5960 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2008-01-23, 20:33 Kącik dobrego humoru
Postanowiłam sobie dzisiaj poprawić humor i wrócić do ulubionych kawałów
Zapraszam do prezentowania swoich ulubionych, moze komuś poprawią humor
Oto sposoby jak zabawić autostopowicza:
1. Zatrzymajcie się i spytajcie, która godzina a następnie natychmiast odjedźcie
2. Kiedy wsiadzie spytajcie go po cichu czy się boi.
3. Pochylcie się nisko nad kierownica i z nieprzytomnym wzrokiem powiedzcie: "Dostanę was wszystkich".
4. Przy prędkosci 130 km/h symulujcie atak padaczki.
5. W trakcie jazdy przynajmniej trzy razy głośno się obliżcie.
6. Na komórce wybierzce dowolny numer I tajemniczo powiedzcie do telefonu "Tu krzyżak, mam jedna muchę".
7. Bezposrednio przed wejsciem w ostry zakręt zakrzyczcie: "O Boże, nie dam rady".
8. Kiedy zatrzyma was drogówka powiedzcie policjantowi z kamienną twarzą: "Panie inspektorze - to on".
9. Pożegnajcie autostopowicza słowami: "Wiem gdzie mieszkasz..."
Tekst krążący od dawna po sieci
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 57 razy Wiek: 42 Dołączył: 30 Sty 2008 czyli 5950 dni temu Posty: 869 Podziękowania: 40/13 Skąd: POZNAŃ
Wysłany: 2008-03-07, 21:07
Siedzi góral na kamieniu i myśli. Podchodzi turysta i pyta:
- Co tak myślicie?
- Waham się.
- Czemu się wahacie?
- Wczoraj z żoną byliśmy na weselu. Mnie pobili, a żonę zgwałcili.
- No i?
- Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny. Żona idzie, a ja się waham.
Wiek: 28 Dołączyła: 16 Lip 2008 czyli 5782 dni temu Posty: 24 Skąd: Starachowice
Wysłany: 2008-11-26, 21:51
Spotykają się dwa zające. Jeden z nich mówi:
- Zostałem zaproszony na święta.
- Jako gość czy jako pasztet ?- pyta drugi.
Myśliwy idzie przez tajgę i śpiewa:
- Na polowanko, na polowanko.
Z tyłu podchodzi miś klepie go łapą po ramieniu i pyta:
- Na polowanko?
- Nie , jak Boga kocham na ryby!
Wiek: 28 Dołączyła: 16 Lip 2008 czyli 5782 dni temu Posty: 24 Skąd: Starachowice
Wysłany: 2008-11-26, 21:55
W pewnym gospodarstwie zaginęła kura. Pozostałe zwierzęta postanowiły jej poszukać.
Nagle kogut zauważył tą kurę opiekającą się na rożnie. I myśli sobie tak:
- No, tak solarium, karuzela a dzieci głodne.
Pomógł: 59 razy Wiek: 31 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 5967 dni temu Posty: 1709 Podziękowania: 22/15 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-12-30, 22:05
Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.
Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w
stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie
proporcjonalna do jego ciśnienia.
Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym
prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają.
Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie
dusze idą do piekła.
Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie.
Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła.
Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostaly stałe, to istnieją dwie możliwości:
1.
Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło się rozpadnie.
2.
Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja.
Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".
Pomógł: 59 razy Wiek: 31 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 5967 dni temu Posty: 1709 Podziękowania: 22/15 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-02-05, 22:32
Prawdziwa rozmowa nagrana na morskiej częstotliwości alarmowej Canal 106,
na wybrzeżu Finisterra (Galicja) pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami 16
października 1997 roku.
Hiszpanie (w tle słychać trzaski):
Tu mówi A-853, prosimy, zmieńcie kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć
kolizji... Płyniecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich.
Amerykanie (trzaski w tle):
Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.
Hiszpanie:
Odmowa. Powtarzamy: zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe,
by uniknąć kolizji...
Amerykanie (inny głos):
Tu mówi kapitan jednostki pływającej Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Nalegamy, byście zmienili swój kurs o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.
Hiszpanie:
Nie uważamy tego ani za słuszne, ani za możliwe do wykonania.
Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na południe, by uniknąć zderzenia
z nami.
Amerykanie (ton głosu świadczący o wsciekłości):
Tu mówi kapitan Richard James Howard, dowodzący lotniskowcem USS
Lincoln marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych; drugim co do wielkości
okrętem floty amerykańskiej. Eskortują nas dwa okręty pancerne, sześć niszczycieli,
pięć krążowników, cztery okręty podwodne oraz liczne jednostki wspomagające.
Udajemy sie w kierunku Zatoki Perskiej w celu przeprowadzenia manewrów wojennych
w obliczu możliwej ofensywy ze strony wojsk irackich. Nie sugeruje...
ROZKAZUJE WAM ZMIENIĆ KURS O 15 STOPNI NA PÓŁNOC! W przeciwnym razie
będziemy zmuszeni podjąć działania konieczne by zapewnić bezpieczeństwo
temu okrętowi, jak również siłom koalicji. Należycie do państwa
sprzymierzonego, jesteście członkiem NATO i rzeczonej koalicji. Żądam
natychmiastowego posłuszeństwa i usunięcia sie z drogi!
Hiszpanie:
Tu mówi Juan Manuel Salas Alcántara. Jest nas dwóch. Eskortuje
nas nasz pies, jest też z nami nasze jedzenie, dwa piwa i kanarek, który
teraz śpi. Mamy poparcie lokalnego radia La Coruna i morskiego kanału
alarmowego 106. Nie udajemy się w żadnym kierunku i mówimy do was ze
stałego lądu, z latarni morskiej A-853 Finisterra, z wybrzeża Galicji.
Nie mamy gównianego pojęcia, które miejsce zajmujemy w rankingu hiszpańskich
latarni morskich. Możecie podjąć wszelkie słuszne działania, na jakie
tylko przyjdzie wam ochota, by zapewnić bezpieczeństwo waszemu zasranemu
okrętowi, który za chwile rozbije się o skały; dlatego ponownie nalegamy,
sugerujemy wam, iż działaniem najlepszym, najbardziej słusznym i
najbardziej godnym polecenia będzie zmiana kursu o 15 stopni na południe
by uniknąć zderzenia z nami.
Pomógł: 59 razy Wiek: 31 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 5967 dni temu Posty: 1709 Podziękowania: 22/15 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-02-05, 22:34
Wiesz, że żyjesz w roku 2008 (2009), kiedy:
1. Niechcący wprowadzasz hasło do mikrofalowki.
2. Od lat nie układałeś pasjansa prawdziwymi kartami.
3. Masz 15 numerów telefonów do twojej czteroosobowej rodziny
4. Wysyłasz maile do osoby przy sąsiednim biurku
5. Nie utrzymujesz kontaktu z rodziną i znajomymi, którzy nie mają maila.
6. Po długim dniu pracy odbierasz telefon mówiąc nazwę firmy.
7. Kiedy dzwonisz z domu wciskasz najpierw 9 lub 0
8. Od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz dla trzeciej z kolei firmy.
10. Dowiadujesz sie z wiadomości, że zostałeś zwolniony z pracy.
11. Twój szef nie umiałby wykonywać twojej pracy.
12. Zatrzymujesz samochód pod blokiem i dzwonisz z komórki do domu, żeby ktoś zszedł i pomógł ci wypakować zakupy.
13. Każda reklama ma na dole adres www.
14.Wychodząc bez telefonu komórkowego, którego nie używałeś przez ostatnie 20 lub 30 (lub 60) lat, wpadasz w panike i wracasz po niego do domu.
15. Wstajesz rano i wchodzisz na Internet, zanim wypijesz kawę.
16. Odwracasz głowe na boki, żeby sie uśmiechnąć.
17. Czytasz to i sie zaśmiewasz.
18. Nawet gorzej; wiesz już dokladnie, komu to prześlesz.
19. Jesteś zbyt zajęty, żeby zauważyć, ze nie bylo punktu 9.
20. Przesunałeś stronę do góry, żeby sprawdzić, że nie było punktu 9.
A teraz śmiejesz się z siebie!
Pomógł: 59 razy Wiek: 31 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 5967 dni temu Posty: 1709 Podziękowania: 22/15 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-02-05, 22:35
Pewien facet bierze udziałw Milionerach. Ma już 500 000, ostatnie pytanie. Prowadzący pyta się czy gracz chce zrezygnować i zatrzymać 500tys czy gra o wszystko - został mu jeden telefon do przyjaciela. Gościu odpowiada że oczywiście o wszystko. Prowadzący zadaje pytanie:
Który ptak NIE BUDUJE swojego gniazda:
-wróbel
-drozd
-sroka
-kukułka
Gościu odpowiada ze nie wie i prosi o telefon do znajomego. Dzwoni, tłumaczy co i jak - przyjaciel mówi:
-Stary! przecież to banalnie proste - oczywiście że kukułka!
-Jesteś pewien? bo wiesz gram o milion...
-Jasne
Odkłada słuchawkę - gracz mówi że jego odpowiedź to kukułka i oczywiście wygrywa milion.
Nastepnego wieczoru zaprasza przyjeciela do pubu żeby mu podziękować i mów do niego:
-Słuchaj, skąd wiedziałeś ze kukułka nie buduje swpich gniazd?
-Jak to? przecież kukułki mieszkają w zegarach!
Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu.
Spotykają niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki.
Niedźwiedź za nimi.
Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka,
zakąska, flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą
nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek
pikniku.
Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda!
Więc Rosjanie gonią intruzów i spuszczają wszystkim wpier***.
Już trochę uspokojeni wracają z bijatyki. Jeden zauważa
mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się napier*** ..
Starsze małżeństwo po przejściach prześcigało się w złośliwości,
wieczorem siedzą przed telewizorem i mąż do żony mówi: wiesz jesteśmy w
tym wieku ,że trzeba pomyśleć o nagrobkach , ja już wiem co ci na płycie
napiszę:
"za życia byłaś zimna i po śmierci też". Żona myśli , myśli i mówi: ja
wymyśliłam dla ciebie napis krótszy, tylko dwa wyrazy , będzie taniej
ciekawy mąż uporczywie dopytuje jaki to będzie napis na to żona
odpowiada: " nareszcie sztywny"
Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki.
Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!!
Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Sie 2008 czyli 5747 dni temu Posty: 852 Podziękowania: 17/38 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-06, 09:40
Pani pyta się Jasia w szkole:
- Kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To dlaczego dziś masz nieodrobione?
- Bo jestem na diecie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jasiu, który uwielbia grać w gry komputerowe, stoi z mamą w kościele i słucha, jak ksiądz modli się mówiąc:
- Zdrowaś Mario...
- O, mamo, ksiądz też lubi grać w Mario.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jasio mówi do mamy:
- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Stoi Jaś przed klasą i zastanawia się:
- Gdzie tu sens, gdzie tu logika?!
Podchodzi dyrektor i pyta się:
- Co się stało, Jasiu?
- No bo wie pan: pierdnąłem w klasie, pani mnie wyprosiła, a oni siedzą w tym smrodzie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Jasiu podaj przykład dwóch zaimków osobowych.
- Kto? Ja?
- Wspaniale! Siadaj, szóstka!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:"dupa".
"Co powiedziałeś tatusiu?"pyta Jasio. "Aaaa... powiedziałem.... duduś" odpowiada ojciec. "tatusiu, a co to jest duduś" pyta ciekawski bachor. "Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko"
"Tato, a jak on wygląda?"
"A, ma takie rączki i nóżki...."
"Tatusiu, a cojedzą dudusie?"
"Mmm. Jedzą warzywa owoce...."
"A tato, a czy dudusie mają dzieci?"
"Noo, tak"
"To znaczy, że dudusie się rozmnażają?"
"Tak"
"A jak się nazywają dzieci dudusia?"
"Eee...dudusiątka."
"A jak wyglądają dudusiątka?"
"Też mają rączki i nóżki.... tak samo jak dorosłe"
"A co jedzą dudusiątka?"
"Eeee..... mleczko piją..."
"Tato, a gdzie mieszkają dudusie?"
"DUPA!!!! POWIEDZIAŁEM DUPA!!!!!!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siostra na religii pyta sie Jasia:
- Jasiu. Kto zbudował arkę?
- No... eee
- Dobrze siadaj piątka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest spotkanie do pierwszej komunii św. Ksiądz rozdaje poświęcone różańce. Jasio w końcu dostaje swój i zaczyna się nim bawić. Ksiądz do Jasia:
- Jasiu nie wolno bawić się różańcem.
- Dlaczego?-pyta Jasio.
- Bo w każdym tym koraliku jest aniołek.
- No to aniołki! Karuzela.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jasiu kłóci się z Małgosią:
- Wiesz co, Jasiu? Jakbyś był moim mężem to wsypałabym ci truciznę do herbaty!
- Jakbym był twoim mężem, to bym ją wypił!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Jasiu czy to prawda, że Twój dziadek stracił język podczas wojny?
- Prawda.
- A jak to się stało?
- Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie mówił.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Wiek: 27 Dołączyła: 10 Sty 2009 czyli 5604 dni temu Posty: 6 Skąd: Stary Nakwasin
Wysłany: 2009-02-19, 07:29
Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
-Co to, znowu jedynka z historii ?
-Niestety. historia lubi się powtarzać...
________________________________________________________________________
Jaś zaczepia nauczycielkę i pyta:
-Czy można kogoś ukarać za coś, czego nie zrobił?
-Oczywiście, że nie.
-To ja nie zrobiłem pracy domowej.
________________________________________________________________________
Ojciec mówi do jasia:
-Koniecznie musisz poprawić tę dwójkę z fizyki.
-Tato, ja bym poprawił, ale pani nigdy nie zostawia dziennika na przerwie,
Pomógł: 9 razy Wiek: 46 Dołączył: 30 Lip 2008 czyli 5768 dni temu Posty: 637 Podziękowania: 51/41 Skąd: LÓDZ
Wysłany: 2009-02-19, 19:04 CD-BOTANIKA
KOCHANKA
Roślina kwitnąca pasożytnicza
z gatunku motylkowatych.
Z uwagi na duże koszty
w naszych warunkach
trudna do hodowli domowej
ŻONA
Pożyteczne zwierzę domowe,
pociągowe, bardzo nerwowe,
ale wytrwałe.
Żywi się odpadkami,
w hodowli domowej bardzo opłacalna
przynosząca duże korzyści.
ROZWÓDKA
Należy do owadów
występujących w dużych ilościach,
znana w przyrodzie
pod nazwą szarańcza.
Samiczki pozostawia w spokoju,
samców niszczy od korzenia.
Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.
WDOWA
Wierzba z gatunku płaczących,
szybko próchniejąca.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5583 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2009-02-20, 19:30
Mężczyźni jak to mężczyźni zawsze coś sfuszerują.Gdy tworżyli kobietę to pierwszy był stolarz bo zrobił nogi które rozkładają się na boki, drugi to ślusarz bo zrobił zamek do którego pasują wszystkie klucze, trzeci to hydraulik-cieknie co miesiąc, najbardziej to spieprzył robote architekt bo zrobił plac zabaw obok szamba.
no i parę dowcipów, z góry uprzedzam, że nie które mogą reprezentować hmmm.... specyficzne poczucie humoru:D
Dresy to najtroskliwsi ludzie jakich znam. Zawsze jak przechodzę obok nich pytają czy mam jakiś problem.
- Co najgorszego może się przydarzyć Żydowi?
- Może zachorować na świńską grypę.
Zagadka.
Na łące leży facet, na plecach ma plecak, wokół latają muchy.
Pytanie: Co jest w plecaku?
Odpowiedź: Spadochron.
Idą dwa koty przez pustynię.
Nagle jeden mówi do drugiego:
-Nie ogarniam tej kuwety!
Mam dwie wiadomości:dobrą i złą...
- Zła: jeden z polityków zaraził sie swinska grypa.
- Dobra jest taka, że wybić trzeba będzie całe stado...
Przychodzi Jaś do taty.
- Tato, idziemy do cyrku.
- Mam za dużo pracy.
- Podobno pokazują ciekawy numer. Goła baba jeździ na tygrysie.
- No to ubieraj się, synku, twój tatuś dawno nie widział tygrysa.
Dlaczego blondynka zbiera butelki w więzieniu? Żeby wyjść za kaucją.
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boje!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam.
zagadka: Kuba i Łukasz pisali egzamin z ekonomii matematycznej. Obaj wyszli na długo przed czasem. Po ogłoszeniu wyników okazało się, że łączna ilość punktów, które uzyskali jest równa ilości punktów, którą uzyskał każdy z nich z osobna. Ile punktów zdobyli chłopcy?
Pomógł: 59 razy Wiek: 31 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 5967 dni temu Posty: 1709 Podziękowania: 22/15 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-08-03, 10:37
Lata 80-te. Do Polski przyjeżdża Golbaczow. Porozmawiał z politykami i udał się do fabryki FSO. Zwiedził ją, a na końcu zapytał się dyrektora:
- Pracuje może u was Stasiu Maliniak?
- Tak pracuje - odpowiedział strasznie zdziwiony dyrektor.
- Przyprowadżcie wiec go do mnie.
Maliniak przyszedł do gabinetu, wypił z Golbaczowem po kielichu, pogadali sobie.
Trzy miesiące póżniej przyjeżdża do Polski amerykański gubernator. Sytuacja się powtarza. Gubernator zwiedza fabrykę FSO i pyta dyrektora:
- Czy pracuje u was Stasiu Maliniak?
- Pracuje.
-P rzyprowadżcie więc go do mnie.
Wypili Whisky, pogadali sobie.
Następnego dnia Maliński ląduje na dywaniku u dyrektora.
- Powiedzcie mi Maliniak skąd wy znacie takich ludzi?
- No wie pan dyrektor były te czasy pod gruszą to się ludzi poznało.
Zdenerwowany dyrektor stara się go podejśc.
- Ale papieża to Maliniak nie znacie co?
- Nie wierzy pan, że znam papieża?
-Z ałoże się o nowego Poloneza, że nie.
- Dobrze stoi. Ale jak panu to udowodnie?
- Pojedziemy do Rzymu. Ja stanę na Placu Świętego Piotra i poczekam aż ty wyjdziesz na balkonik z papieżem pod rękę i mi pomachasz.
- Dobrze zgadzam się.
Pojechali do Rzymu. Dyrektor stoi na placu patrzy, a tam Maliniak wychodzi z papieżem pod rękę i mu macha. Padł osłupiały na ziemie. Maliniak szybko wybiega, podchodzi do dyrektora i krzyczy:
- Panie dyrektorze niech się pan nie martwi o tego nowego Poloneza, ja się tam ciesze, że na wakacjach byłem, do Rzymu pojechałem...
- Ale tu nie chodzi o tego poloneza. Tylko jak tam stałeś z papieżem pod rękę i do mnie machałeś to podeszło dwóch Arabów i się mnie pytają: co to za facet w białym kitlu stoi obok Maliniaka!!!
Pomogła: 21 razy Wiek: 29 Dołączyła: 27 Maj 2009 czyli 5467 dni temu Posty: 320 Podziękowania: 28/35 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-08-03, 11:06
To dam trochę swoich
Ten jest najlepszy. Zawsze mnie rozśmiesza
Idzie zajączek przez las i śpiewa:
"Pomylone misie, pomylone misie."
Nagle z krzaków wychodzi wielki niedźwiedź a zajączek:
"Pomyliło mi się, pomyliło mi się".
Następny kawał:
Jeden indianin pyta swojego wodza:
- Dlaczego mamy takie głupie imiona?
Wódz odpowiada:
- Czy nie podoba Ci się moje imię, Wielki Niedźwiedź?
- Podoba.
- A Twojego brata, Orle Pióro?
- Podoba.
- To czemu mi zawracasz głowę, Śmierdzący Mokasynie?
Łysy mówi do szczerbatego:
- Zazgrzytaj zębami.
A szczerbaty mówi:
- Jak ja zazgrzytam zębami to Ci włosy dęba staną
A tu kilka innych, też fajnych kawałów i dowcipów
Jaki jest ulubiony owoc strusia? Struśkawka!
A pumy? Pumarańcza!
Jak się nazywa przychodnia dla łosi? Łośrodek zdrowia!
Co to jest? Czarne, białe, czarne, białe, czarne, białe, bęc? Pingwin staczający się z góry
Co to jest? Czarne na czerwonym jedzie po zielonym. Kominiarz na jawie mknie po trawie
Co robi - cip,bum, cip,bum? Kurczaki na polu minowym
Jedzie rodzinka do kościoła, zabrali ze sobą swoją gadającą papugę. Jadą, jadą, jadą, nagle na ulicy zemdlała krowa. Rodzinka mówi:
-Kopnijcie ją to wstanie!
Papuga to zapamiętała.
Jadą, jadą, jadą. Nagle zaczyna padać deszcz. Rodzinka mówi:
-Ale leje!
Papuga to zapamiętała.
Jadą, jadą, jadą, jest ostry zakręt. Żona mówi do męża:
-Kochanie, uważaj na zakręcie!
Papuga to zapamiętała.
Jadą, jadą, jadą, są w kościele, a w kościele zemdlała jakaś babka. Papuga mówi:
-Kopnijcie ją to wstanie!
Ksiądz zaczął kropić wodą święconą. Papuga mówi:
-Ale leje!
Ksiądz się wkurzył, zaczął gonić papugę po kościele. Jest zakręt. Papuga do księdza:
-Kochanie, uważaj na zakręcie!
- Panie doktorze, straciłem pamięć - mówi pacjent
- Dawno?
- 14 marca zeszłego roku o siódmej trzydzieści dwie
Do lekarza zgłasza się starsze małżeństwo. Mąż wchodzi do gabinetu jako pierwszy.
- Jak się pan czuje? - pyta lekarz.
- Doskonale - odpowiada mężczyzna. - A wie pan co,panie doktorze? Jak wczoraj wstałem w nocy, żeby się wysiusiać, światło samo się zapaliło w toalecie, a gdy wychodziłem, samo zgasło.
Lekarz zostawia go na chwilę, by porozmawiać z siedzącą w poczekalni żoną.
- Sądzę, że z pani mężem nie jest dobrze. Powiedział mi, że w nocy wstał do toalety i że światło samo się zapaliło, gdy wszedł, i samo zgasło, gdy wyszedł.
- O nie! Niech pan nie mówi, że znowu nasikał do lodówki!
Chemik, mechanik i informatyk jadą samochodem.
Nagle silnik gaśnie.
- Myślę, że paliwo jest złej jakości - stwierdza chemik
- To coś z silnikiem - mówi mechanik,
- Wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże - mówi informatyk.
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłeś? - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał!
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi:
- Czy ty wiesz Franek, że moja świnia mówi po francusku?
- Chyba jesteś pijany, albo zwariowałeś!
- Nie wierzysz? To załóżmy się!
Sąsiedzi poszli do chlewu do świni mówiącej po francusku.
Jej właściciel pyta:
- Kaśka, umiesz mówić po francusku?
Świnia nic. Wtedy chłop ją kopnął, a świnia:
- Łi, łi, łi!
Podchodzi dyrektor do niszczarki, ale wyraźnie nie umie
się nią posługiwać.
Pewien młody pracownik, wychodząc z pokoju, zauważył to,
podchodzi i mówi:
- Ja pomogę, panie dyrektorze...
- Bardzo proszę..... jeśli pan taki miły ?
Pracownik wsuwa dokument do niszczarki, maszyna miele,
a dyrektor mówi:
- O, widzę, ze pan się na tym zna.... proszę mi zrobić jeszcze
dwie kopie tego dokumentu...
Pani do na lekcji biologii:
- Dzieci! Powiedzcie mi co otrzymujemy z kaczuszki?
Jasio sie zgłasza.
- Tak, Jasiu?
- Smalec.
- Brawo Jasiu! Co jeszcze?
- Noo... Smalec.
- Dobrze Jasiu. To już powiedziałeś. Co jeszcze?
- Hmm...
- Dobrze Jasiu podpowiem ci. Czym jesteś przykryty jak spisz?
- Noo... kołdrą.
- Tak. A co jest w kołderce?
- Noo... pióra.
- Brawo! To co mamy jeszcze z kaczuszki?
- Smalec!
Idzie Jasiu ulica i spotyka swoja nauczycielkę:
- Witaj Jasiu czym sie zajmujesz?
- Wykładam chemie...
- Jasiu nie doceniałam cię, no popatrz Boże jaki człowiek był głupi... A gdzie?
- W Polomarkecie.
Spotykają się dwie blondynki, jedna mówi do drugiej:
- Ty wiesz co? Mam w domu coś takiego, ze jak się raz naciśnie, to jest jasno, a jak drugi raz to jest ciemno.
Druga:
- Ty wiesz, ja też mam coś takiego.
Idą do domu jednej blondynki, tak patrzą, gdzie się światło chowa. Jedna patrzy do lodówki i mówi do drugiej:
- Tu się to światło chowa!!
Idzie mama z synkiem do zoo. Synek mówi:
- Mamusiu patrz! Toperz!
- To nietoperz synku.
- Jak nie toperz to co?
Dziadziusiu, dziadziusiu, a co ten pająk robi na pajęcynie? - pyta wnusio dziadka.
- Je biedronkę - odpowiada dziadek.
- A, co to jest dronka? - pyta wnusio.
Na lekcji w-fu, pani każe wszystkim robić rowerek. Wszystkie dzieci ruszają nogami tylko nie Jasiu. Pani podchodzi do niego i mówi:
- Dlaczego nie ruszasz nogami?
Na to Jasiu:
- Bo jadę z górki.
Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyście na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
Kobieta na łożu śmierci dyktuje testament:
Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na parkinku restauracji McDonald...
Dlaczego?! - dziwi się notariusz
Chcę mieć pewność, że co niedzielę dzieci będą odwiedzać miejsce mojego spoczynku
Lekcja plastyki. Nauczycielka podchodzi do Jasia.
- Jasiu, co narysowałeś?
- Osła i łąkę
- A gdzie jest łąka?
- Osioł ją zjadł
- A gdzie jest osioł?
- Najadł się i poszedł
Pomógł: 59 razy Wiek: 31 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 5967 dni temu Posty: 1709 Podziękowania: 22/15 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-08-05, 11:24
<żwirek> stary.. słuchaj, jaka jazda....
<adrzej> dawaj!
<żwirek> byłem wczoraj na imprezie u Krzyśka
<andrzej> no
<żwirek> i on miał jakieś zioło... czy coś takiego
<żwirek> najaraliśmy sie jak świnie...
<andrzej> hehe
<żwirek> a później sie strasznie gorąco zrobiło...
<żwirek> nie wiem, ogrzewanie podkręcili czy coś takiego,
<żwirek> mówie do Krzyśka, żeby okno otworzył albo ogrzewanie przykręcił
<żwirek> a ten do mnie: "Ssssssspaaaadaaajjjjj"
<andrzej> hehe
<żwirek> mówie, zróbcie coś bo się podusimy!!
<żwirek> no to jeden zrobił... zdjął buta z nogi.. i dawaj, w okno
<andrzej> ale jaja
<żwirek> wiesz jaka ulga...?? norlnie każdy tylko:"Ooo.. nareszcie świerze powietrze..."
<andrzej> ale szyba poszła...
<żwirek> ale najważniejsze było, że mieliśmy czym oddychać... ulga, jakbym pierwszy raz od stu lat oddychał świeżym powietrzem!!
<andrzej> no fakt
<żwirek> ale nie o to chodzi...
<żwirek> budzimy się rano... a tu szyba w meblościance rozbita, but w środku...!!!
--------------------------------------------
<Wloczek> Poszedlem dzisiaj na zdjecie szwow, a oni kazali mi sie rejestrowac.
<Wloczek> no to polazlem do rejestracji i mowie, ze chce sie zarejestrowac, a ona tam w okienku mowi mi, ze tylko telefonicznie...
<Rany> LOL ja bym do niej zadzwonil stojac przed nia
<Wloczek> zadzwonilem...
<Rany> i?
<Wloczek> powiedziala, ze rejestracja od 8 do 9
--------------------------------------------
<nazgul> ale jazda
<nazgul> idę na pogrzeb ze szkoły ostatnio
<nazgul> i kupilem sobie tymbarka
<nazgul> a tam "teraz twoja kolej"...:/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum