[pysia34]

Otóż nocne marki Pani Roszewskiej na coś się jednak czasami przydają… Wczoraj w nocy w oczekiwaniu na kolejny post owej Pani poczułam delikatny swąd na kanapie, obok fotela na którym grzałam się przy kominku. Okazało się że 15W kabel grzejny do terrarium , na którym w kocu był zawinięty pisklak lory wielkiej przetopił 8 warstw koców poskładanych w kostkę tak aby pisklak nie stykał się bezpośrednio z przewodem! Całe szczęście że nie poszłam spać, bo rano mogłam się już zwyczajnie nie obudzić. Kabel grzejny funkcjonował kilka tygodni bez zastrzeżeń i nagle taki numer! Na dodatek nie był to jakiś pospolity kabelek za 20zł ale solidny z górnej półki kabel tak aby uniknąć jakichkolwiek problemów. Papuga, która była zawinięta w koc na szczęście nie ucierpiała bo znalazła się pomiędzy przewodami w strefie neutralnej nie dotykając do kabla i stopionego koca który natychmiast do tego kabra się przykleił. No i szybka reakcja uratowała jej życie. Mimo woli Pani Roszewska uratowała mój dom przed niechybnym spaleniem. Wszystko to trwało zaledwie kilka minut. Boję się pomyśleć co by było gdyby ona nie pisała przed północą lub tuż po północy tych swoich postów a ja zwyczajnie poszła bym spać… :(

[jaro76]

pysia34, No to naprawdę miałaś fart. Na przyszłość pamiętaj że coś co grzeje nie powinno być przykrywane,powinna być cyrkulacja powietrza.Ciepło nie miało gdzie uchodzić i w końcu kabel ci się przegrzał

[jaro76]

Ja przywiozłem sobie kabel grzejny z Norwegii taki co oni wkładają w rynny spustowe żeby nie zamarzały.Mój plan to puscic przez wszystkie woliery rurę plastikową na której by mogły siadać papugi a w niej ten kabel.Wlot i wylot rury otwarty dla cyrkulacji powietrza

[pysia34]

Rura plastikowa jest zbys śliska, owiń ją sizalem lub inną liną ściśle tak żeby pazury nie haczyły.

[jaro76]

pysia34, też tak myślę,będę musiał coś wymyśleć