Pomógł: 26 razy Wiek: 33 Dołączył: 22 Sty 2008 czyli 5958 dni temu Posty: 662 Podziękowania: 23/8 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-05-07, 08:37 Ucieczki papug.
Witam.
Ostatnio trochę osób opisuje swoje przygody z uciekinierami, więc pomyślałem, ze warto by taki wątek stworzyć
Mi kiedyś 2 faliste uciekły podczas przenoszenia klatki na balkon, dno się oderwało i klatka spadla na podłogę, 2 wystraszone odleciały. Poszukiwania ich na nic się zdało, same wróciły dokładnie po tygodniu, rano zgłodniałe siedziały na balkonie, otworzyłem drzwi i wleciały do środka domu
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Wojtek_Ka Doświadczony Hodowca Hodowca i Miłośnik ptaków
Moja specjalizacja:
Pomógł: 44 razy Wiek: 32 Dołączył: 06 Mar 2009 czyli 5549 dni temu Posty: 1025 Podziękowania: 29/44 Skąd: Szadek\Zduńska wola
Wysłany: 2009-05-07, 15:05
Mi kiedyś uciekła falka, ale była sprytna bo otworzyła sobie dziobem klatkę i poszła gdzie pieprz rośnie Ale po jakimś czasie ją sąsiad złapał i mi przyniósł, bo wiedział, że papugi hoduję Od tej pory wszystko robię bardzo solidnie
_________________
Jeśli chcesz otrzymywać od innych coś wartościowego, dawaj najpierw innym szczerze to co masz w sobie najpiękniejszego.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 29 Sty 2008 czyli 5951 dni temu Posty: 673 Podziękowania: 30/1 Skąd: Ostrów Wlkp
Wysłany: 2009-05-07, 15:25
Raffy napisał/a:
Poszukiwania ich na nic się zdało, same wróciły dokładnie po tygodniu, rano zgłodniałe siedziały na balkonie, otworzyłem drzwi i wleciały do środka domu
Pomógł: 26 razy Wiek: 33 Dołączył: 22 Sty 2008 czyli 5958 dni temu Posty: 662 Podziękowania: 23/8 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-05-07, 16:41
kariok1 napisał/a:
Raffy napisał/a:
Poszukiwania ich na nic się zdało, same wróciły dokładnie po tygodniu, rano zgłodniałe siedziały na balkonie, otworzyłem drzwi i wleciały do środka domu
Zakończenie jak w gajce " i żyły długo i ..."
niestety obie padły na nowotwór po niedługim czasie, nie wiem czego nazarły no ale.. a szkoda, bo to piekne szeki byly.
Pare lat temu złapałem nimfę, swoją pierwszą nimfę (widocznie komus uciekła), papuga była brudna, wychudzona, troche ran miała ale z wszystkiego wyszła. I mam ją do dziś, a nawet dokupiłem jeszcze 3 nimfy
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 13 Lut 2009 czyli 5570 dni temu Posty: 57 Dał 1 podziękowanie(a) Skąd: Falenica
Wysłany: 2009-05-13, 09:42
Coś ok. tygodnia temu uciekła araruna z Warszawskiego ZOO i cudem uratowali ją bo uciekła na teren szpitala Praskiego ( najbliższy szpital przy ZOO). Wezwano strażaków i z trudem ją ściągnęli z drzewa. Błędem strażaka był ciemny ubiór i gwałtowne ruchy co spowodowało bolesne dziobniecie na goła rękę gdzie była potrzebna interwencja lekarzy. Zdarzenie te wiem od mojej żony która leżała w tym szpitalu która aż się rwała do tej papugi aby ją ratować widząc w jaki sposób ją ściągają .
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5968 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-05-13, 18:23
U mojego znajomego zwiała też niedawno samiczka nierozłączki czerwonoczelnej. Spanikowany dzwonił do mnie bym już nową mu załatwiał. Mówiłem by się wstrzymał i tu ku jego zdziwieniu rano była na wolierze która stoi na zewnątrz a wewnątrz sa nierozłączki. Zwabiona głosem wróciła, złapał ją na siatkę bez kłopotów.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 2 razy Wiek: 29 Dołączył: 28 Sty 2009 czyli 5586 dni temu Posty: 213 Podziękowania: 9/24 Skąd: Krotoszyn
Wysłany: 2009-05-13, 19:55
U mnie była podobna sytuacja tylko nawiała mi falka dwa razy, i dwa razy wróciła. Ponieważ przy leciała do samca którego zamknąłem w klatce i wsadziłem ja do woliery i zostawiłem ja otwartą.
U mnie była inna sytułacja. Miałem woliere z bażantami łownymi, wyszłem raz by dać im jeść i zauważyłem na drzewie papużke falistą. Złapałem ją i wpuściłem do woliery z bażantami. Żyła tam 3 miesiąca po czym znikneła i nigdy już jej niewidziałem
_________________ Mędrzec nie mówi tego co wie, głupiec nie wie co mówi.
Pomógł: 2 razy Wiek: 53 Dołączył: 03 Lut 2008 czyli 5946 dni temu Posty: 80 Otrzymał 6 podziękowań Skąd: Ząbki
Wysłany: 2010-05-05, 13:51
Dzisiaj stało się nieszczęście.Rano jak dawałem papugom jeść to nie domknąłem drzwi od woliery i po paru godzinach jak przyszedłem to zauważyłem ,że są uchylone.Niestety uciekły mi trzy samice(traf chciał,że wszystkie lutino).Dwie z nich wychowują młode i jak zajrzałem do budek to samce siedziały w środku i teraz nie wiem czy same dadzą sobie radę z wychowaniem młodych(najstarsze ma ok. tydzień),czy popodkładać pod inne pary?
Pomógł: 47 razy Wiek: 33 Dołączył: 20 Lip 2008 czyli 5778 dni temu Posty: 2719 Podziękowania: 72/123 Skąd: Murowana Goślina
Wysłany: 2010-05-05, 14:08
ali70, Szkoda samic
Daj samcom szanse , kontroluj młode czy są najedzone , czy maja pełne wola.
U mnie kiedyś samczyk wychował młode , ale to był samczyk modrolotki.
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5968 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2010-05-05, 16:18
ali70, wspólczuję straty ptaków.
Może uda ci się je jeszcze złapać w najbliższym czasie a jak nie to daj szansę samcom.
Podawaj więcej miękkiej karmy i bogatej by ułatwić im ten okres. Jeśli będziesz zmuszony to i pomóż w dokarmianiu młodych jeśli trzeba będzie.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Raffy, Jeżeli jest w pobliżu a ptaki są w wolierze zew. gdy są w domu to nie ma szans aby usłyszala. tym bardziej,że ptak po ucieczce dostaję "szoku" i zazwyczaj leci prosto przed siebie.
Pomógł: 2 razy Wiek: 53 Dołączył: 03 Lut 2008 czyli 5946 dni temu Posty: 80 Otrzymał 6 podziękowań Skąd: Ząbki
Wysłany: 2010-05-05, 21:26
Też wydaje mi się,że jakby miały przylecieć to by się pokazały.Mieszkam w domku jednorodzinnym i papugi trzymam w wolierze zewnętrznej,i papugi robią sporo hałasu na całą okolicę.Tak,że myślę,że może być tak jak pisze Al, że lecą na oślep.Na razie pozostawiłem im po jednym pisklaku a resztę poprzenosiłem do innych par.Zobaczymy rano.
Dołączył: 11 Paź 2009 czyli 5330 dni temu Posty: 33 Skąd: Żory
Wysłany: 2010-05-05, 21:34
Tak to już bywa, jeżeli ptakowi nadarzy się taka okazja żeby zwiać to w każdy możliwy sposób ją wykorzysta. Mojemu wujkowi falista wygryzła w belce dziurę i chciała zwiać ale wyczuł jej zamiary i w ostatniej chwili zabił dziurę deską.
Ostatnio zmieniony przez Michuuu 2010-05-06, 14:22, w całości zmieniany 1 raz
Dołączył: 29 Sty 2009 czyli 5585 dni temu Posty: 29 Otrzymał 2 podziękowań Skąd: Brusy
Wysłany: 2010-06-04, 22:59
Cóż mam powiedziec, we wtorek straciłem 8 falistych, które wykorzystały moją nieuwagę, po wykonanych czynnościach pielęgnacyjnych nie zabezpieczyłem drzwiczek wejściowych kłódką, drzwiczki się otwarły ale jak sie już spostrzegłem było już za późno. Uciekły wszystkie 4 parki. Rozpacz moja i moich synów była straszna,żeby im to wynagrodzic postanowiłem zamówic faliste na allegro oraz w sobotę udać się do Gdyni po zakup kolejnych trzech może czterech parek.
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5579 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2010-06-05, 06:52
Miłam wiele lat temu podobną przygodę... Podczas dużej plenerowej imprezy wędkarskiej dzieciak jednego z uczestników imprezy otworzył na oścież drzwi do woliery z papużkami falistymi i świergotami. Wszystkie faliste wyleciały jak opętane, jedna świergota została. Mąż wracając do domu szutrówką zauważył coś kolorowego siedzącego na żużlówce i zaczął cofać Partnerem i przejechał jedną falistą :( Jakież było nasze zdziwienie , jak z 35 szt. to była jedyna strata :) Natomiast świergotkę syn ściągał z drzewa na wsi, po tym jak jego koledzy ją znaleźli. W sumie przygoda wielkiej ucieczki skończyła się tragicznie dla jednej falki, reszta w ciągu 2 dni potulnie wróciła do woliery zwabiona krzykami innych papug, a właściwie do pomieszczenia wewnętrznego pomiędzy wolierami. Ucieczek miałam jeszcze wiele, gdyż od małego razem ze mną ptakami zajmował się kilkuletni syn :) Jedyna nieszczęśliwa to samiec aleksandretty który nigdy nie powrócił, a samicę aleksy, żako , różowopierśne aleksy ściągaliśmy wiellokrotnie z drzew na wsi :) Nigdy nie umiały zejść niżej, ale każda z ucieczek kończyła się szczęśliwie poza tymi opisanymi dwoma nieszczęśliwymi zdażeniami. Od wielkiej ucieczki falek nie lubię jaskółek, od kiedy to zapalczywie nie zadziobały nieomal jednej z falek.
Inną spektakularną ucieczką był drapak pawia z woliery, takiego kupionego ze skopiowanymi (sic) skrzydłami który miał nie latać 9 dni go nie było, choć słyszałam go w pobliskim lesie przy Odrze Po 9 dniach znalazł się na sośnie tuż przy wolierze na samym jej czubku zwabiony głosem innego samca kupionego w między czasie. Wysypałam mu ścieżkę z ziaren przecinając siatkę woliery, tak aby wszedł do jej środka. I potulnie jak po sznurku po ziarnach jak w bajce nieomal wszedł samodzielnie do woliery. Wolność spodobała mu się jednak bardzo i potem na łączeniu siatek usiłował się przecisnąć na nią ponownie, na szczęście udało się uratować jego oskalpowaną przy próbie ucieczki skórę na szyi
Pomógł: 7 razy Wiek: 46 Dołączył: 28 Lis 2008 czyli 5647 dni temu Posty: 159 Podziękowania: 15/1 Skąd: białogard
Wysłany: 2010-08-16, 22:24
U mnie w zeszłym roku zwiało 6aleksandret obrożnych podczas zmiany gałęzi!widok nie do opisania pieknie latały.Pierwszego dnia poszły w siną dal. Było słychać je w całej okolicy jak sie nawołują i po kolei sąsiedzi dzwonili do mnie że widzieli jakieś dziwne ,,jastrzebie"i czy to nie moje ,następnego rana wróciła pierwsza i udało mi sie ją złapać na ich przysmak-słonecznik,2-go dnia złapałem następne 2 o 5 rano. 4 i 5-tą wyłapałem dopiero 4dnia,chyba były już bardzo głodne. 6- tej niestety już nie przyszła (chyba ją coś dopadło)
o falistych nie będę pisał bo to chyba standard-wróciło 100%
Ostatnio po ataku jastrzębia gołębiarza który przywalił z taką siłą że wyrwało mi siatkę z ramy uciekła mi rozella bladogłowa cały wieczór latała dookoła woliery z samcem który ją ciągle wołał,następnego dnia rano już ją złapałem.
Ostatnio zmieniony przez wanted 2010-08-16, 23:49, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 23 razy Dołączył: 29 Sty 2008 czyli 5951 dni temu Posty: 151 Podziękowania: 44/2 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2011-10-19, 18:52
Tydzień temu w trakcie sprzątania wolier uciekła mi młoda wykarmiona ręcznie rudosterka. Przez godzine latała po okolicznych drzewach i kiedy straciłem nadzieje na szybki jej powrót siadła jakby nigdy nic na moim ramieniu. Od tamtej pory wypuszczam ją na loty każdego dnia, a rodzina zabroniła mi ją sprzedać(pozostałe cztery już mają nowych właścicieli).
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Mar 2010 czyli 5180 dni temu Posty: 40 Dał 5 podziękowanie(a) Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2011-12-15, 09:44
mi uciekła aleksandretta obrożna niebieska - było to latem. trzymałem ją w domu w dużej klatce a popołudniami wynosiłem na spacer i kąpiel. no i stało sie - uciekła. pierwszego dnia poleciała gdzieś daleko, potem przez dwa dni siedziała przypodwórku na drzewach. próbowałem ją podejść ale sie nie dało - więc zaniechałem tego aby jej nie przestraszyć. czwartego dnia postawiłem na środku podwórka klatkę z jej przysmakiem - arbuzem. no i przyszła i jest do tej pory.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum