Pomógł: 24 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Maj 2010 czyli 5398 dni temu Posty: 3606 Podziękowania: 370/338 Skąd: Gorzyczki
Wysłany: 2010-11-13, 17:26
Jakby ktoś wiedział w którym numerze f&f był ten artykuł o kradzieżach to proszę napisać.
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Lis 2008 czyli 5923 dni temu Posty: 264 Podziękowania: 22/18 Skąd: Polska
Wysłany: 2010-11-13, 19:01
Ha to i ja się wypowiem.Otóż w tym roku-jakoś tak w sierpniu wykluły mi się kurczęta karzełków polskich.Były to drugie lęgi tej kurki.Nic nie było by w tym dziwnego,gdyby nie syn dalszego sąsiada.Otóż pewnego dnia koło 10 rano wychodziłem z gołębnika,który oddzielony był od kurnika ścianą.Dałem gołębiom jeść i pić,kurom już wcześniej.Moje kurczaczki chętnie przechodziły przez oczka siatki do sąsiada- działkowicza.Ja wychodzę a tu...ten dzieciak czai się za siatką i lata w tą i w tamtą i próbuje zwabić kurczaki do siebie.chciał mi je ukraść.Zdenerwowany pytam go czego tu chce i co robi.On odpowiedział,że patrzy.Ja zapytałem na co.A on odpowiedział,że na różne rzeczy.Wydarłem się na niego i kazałem mu uciekać ile ma sił w nogach.Powoli oddalił się od siatki i ruszył takim biegiem,że humor mi się poprawiał.To pewnie on ukradł mi pod moją nieobecność 2 kurczęta.Ale to nic.Przyjechali do mnie koledzy,poszli zobaczyć gołębie i moje kury,a tam...ten gnój był już przy moim gołębniku i kurniku na mojej ziemi.Nie zdążyłem przyjść,ale chcieli mu wtłuc,żeby sobie zapamiętał.Przerzucili go przez siatke i powiedzieli mu że zadzwonią na policję.Ja miałem to zrobić,ale mnie powstrzymali.Później już go nie widywałem.Ale ogłosiłem u mnie na wsi gospodyniom,aby uważali na niego i żeby nie wypuszczali swojego drobiu po za podwórko.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Sie 2010 czyli 5295 dni temu Posty: 19 Podziękowania: 2/5 Skąd: Stuttgart
Wysłany: 2010-11-13, 19:05
Żenujące jest to, że to rodak rodakowi robi.
W Niemczech gdzie jestem, nikt nikomu nie kradnie. Jakaś mentalnośc ludzi jest inna a tylko u nas w kraju sami sobie wystawiamy piękną reputację.
Potem się dziwić, ze cała Europa gada o złodziejach Polakach.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Lis 2008 czyli 5923 dni temu Posty: 264 Podziękowania: 22/18 Skąd: Polska
Wysłany: 2010-11-13, 19:15
jaropirat, rodak rodakowi,ale sąsiad sąsiadowi?i to jeszcze ile razy maszyny mu pożyczałem,żeby se pole obrabiał,i nic nie wołałem,a jego syn na kradzież idzie?to jest niedorzeczne.
Pomógł: 1 raz Wiek: 29 Dołączył: 12 Gru 2009 czyli 5546 dni temu Posty: 742 Podziękowania: 39/158 Skąd: Łęczyca
Wysłany: 2010-11-13, 19:26
Hodowca drobiu, zazdrość zżera człowieka...
ja miałem jak jeden młodszy o jakieś 3-4 lata ode mnie bachor mieszka o 5 domow ode mnie... przychodził sobie i oglądał itp.. i czasem coś kupil a ja mu zawsze polowe opuściłem no i było wszystko ok..
ale jak jeden jego kolega przyszedł do niego i tamten mu powiedział żeby mi iść otruć bażanty, kury ... (przez płot rzucić zatrute ziarno ) i ten jego kolega mi to powiedział no to się skończyło chuchanie na zimne :) przyszedł do mnie ZNÓW to na legalu dostał strzała (niestety nie w twarz :) tylko w reke czy cos takiego) i bebe się popłakał i od tamtej pory mam spokój ...
więc jak bedzie znów u ciebie to tez nie żałuj reki tylko wal aż do skutku ...
może przemocy nie powinno być ale może ona czasem zaskutkuje ...
No tak. Zachowanie tego nieletniego chłopaka nie jest godne podziwu. Szkoda ,ze czasami nie można ptaków w obawie przed złodziejem nawet na własną posesję wypuścić. Rozmawiałem z jedna znajomą na giełdzie zwierząt. Mówiła mi ,że jak jakaś jej kura lub perlica przeskoczy do sąsiada lub ucieknie na ulice to może jej już nie odzyskać. Mówiła też ,że jeżeli jej kaczory wychodziły kiedyś na staw i nocowały na nim to zdarzało się ,że z 10 zostawało tylko 2. Wie o tym ,że to sąsiedzi stoją za tymi kradzieżami i stara się już ptaków nie wypuszczać poza posesje pomimo tego ,że mieszka na wsi.
_________________ Mędrzec nie mówi tego co wie, głupiec nie wie co mówi.
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6246 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2010-11-19, 16:17
Tylko przykładowo miejsca kradziezy ptaków na czerwono zaznaczone. Na zielono miejsce Cygnusa - wspominał że widział kiedyś samochód itd.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Minęło juz pół roku od kradzieży, jaka miała miejsce w mojej hodowli. Coś sie już wyjaśniło więc mogę po części już coś napisać. Prowadzenie własnego małego cichego dochodzenia przyniosło jakieś pozytywne skutki.
Kradzieży dokonano pod koniec maja, w pierwszą noc po moim wyjeździe. Może komuś przez przypadek się pochwaliłem że jadę i mnie nie będzie - tego nie wiem.
W ogrodzie w tym czasie była pełnia lęgów i sporo ptaków było podzielonych w zagrodach i wysiadywała jajka. Na ogrodzie na wspólnym wybiegu było ponad 100 budek lęgowych z czego ponad 30 była zajęta przez wysiadujące kaczki. Głównie złodziej kradli te z zagród i wyciągali kaczki z budek wraz z jajkami. Na dużym wybiegu trudniej było coś złapać. Zadziwiające jest to, że na 4 siedzące na jajkach gągołki ukradli 3 szt wraz z jajkami. Pomyślałem wówczas że to pewnie na zamówienie i potrafią zająć się nimi i wyhodować tego rodzaju ptaki skoro wyglądało to, jakby ich specjalnie szukali. Jednak po czasie okazało się, że to zwykli parciarze i nie mają zielonego pojęcia o trzymaniu tego rodzaju ptaków. Potrafili tylko ukraść i jak najszybciej sprzedać choćby wpółżywe i za półdarmo. A w przeciwieństwie do tego co pisaliście wyżej to ze sprzedażą nie mieli problemu. Taki towar szybko się rozchodzi a dlatego, że głównie o zakupie decyduje cena i jeszcze raz cena. I rzadko kto ma jakieś skrupuły że ta cena jest jakaś niska, wręcz z tego co wiem dochodziło jeszcze do jakiegoś targowania przez kupujących ludzi.
Kiedy po powrocie to wszystko zobaczyłem - masakra nastroju. Wiele pustych budek i kilka z zaziębionymi jajkami, część wystraszonych ptaków nie powróciła już do nich. To samo było u gęsi - utraciłem lęgi cennych par. Jakimś cudem zostały niektóre pojedyncze osobniki lęgowych par. Niektóre pozostawione jajka tata na drugi dzień zabrał do inkubatora i część zdołał uratować.
Po jakimś czasie, kiedy już sobie to uświadomiłem i jakoś "przegryzłem" zacząłem dzwonić po znajomych hodowcach po całej Polsce, z myślą ze przecież na kogoś muszą trafić z ofertą. Informacja się rozchodziła szybko - poczułem to po ilości odebranych telefonów od kolejnych znajomych, którzy się dowiadywali od tych, do których dzwoniłem. Minął tydzień i coś się zaczęło dziać. Niedziela rano otrzymuje telefon, że na jednej z giełd jest do sprzedania para gęsi orinoko (jeden z gatunków, które mi ukradli) za zadziwiająco niską cenę. Znajomy zarezerwował mi ją wstępnie a ja szybko dotarłem na miejsce. Okazało się że sprzedawał ją już pośrednik, który odkupił ją od sprzedających nieznajomych przed giełdą. Mieli oni pozostałe ptaki, w tym sporo gatunków i osobników takich, jakie mnie zginęły. Kto chciał to się obłowił. Z przykrością usłyszałem, że mieli też gągołkę samicę, ale już była taka słaba, że padła na giełdzie.
Zapłaciłem za swoje ptaki, parę gęsi orinoko - pośrednik odsprzedał mi ją za kwotę, za którą kupił - 400 zł. Tutaj nasuwa się takie przemyślenie - po co oni to robią? Narobili mi kupę strat, które się nie da przeliczyć. Ptaki sprzedają za bezcen. A przecież taki złodziejski proceder też kosztował (dojazd do mnie, na giełdę). Nie rozumiem, żeby narażać się za takie grosze, jakie w efekcie zarobili. Przecież para takich orinoko to 1200 zł. Dla mnie mają one jeszcze większą wartość bo to jest para lęgowa. Po kradzieży w budce para ta zostawiła 12 jaj (to sporo), które niestety musiałem wyrzucić. Więc pomimo poniesionych kosztów i tak się cieszyłem, że je w ogóle odzyskałem.
Minął kolejny tydzień i docierają do mnie następne ważne informacje, że ktoś z jednej z miejscowości centralnej Polski ma do sprzedania ptaki gatunków takich, jakie mnie skradziono, a wcześniej nigdy nie miał takich. W tym czasie pojawia się na allegro ogłoszenie tego gościa, w którym wymieniona jest część pasujących gatunków. Przez podstawioną osobę umówiłem się z nim i pojechaliśmy do niego pod pretekstem obejrzenia i zakupu tych ptaków. Dołączyli do mnie i pojechali ze mną znajomi pomocni hodowcy - którym za to serdecznie dziękuję. Okazało się, że na miejscu są cztery moje gęsi. Ptaki zostały zwrócone i powróciły do swoich zagród. Gąsior magellanki zmiennej od pary lęgowej, gąsior magellanki siwogłowej od pary lęgowej (samice w tym czasie były z młodymi w odchowalikach i to je uratowało) oraz para śnieżycy cesarskiej.
To co mogłem to napisałem resztę może kiedyś uzupełnię.
Jak dla mnie sprawa się jeszcze nie zamknęła i może jakieś postępy będą.
Jednym ze skradzionych ptaków była samica karolinki w nietypowej mutacji - niebieska wpadająca w platynowy kolor wraz z jajkami. Jeżeli udało im sie coś z tych jajek wyhodować (w co wątpię) to gdzieś się powinny pojawić takie ptaki. Ja zarazie u nikogo oficjalnie oprócz mojej hodowli nie widziałem takich karolinek. Tutaj jest zdjęcie jednej z pozostałych sztuk.
http://www.lendor.pl/graf...ponsa)%2009.jpg
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Dorwany i co z tego ptaków nie odda bo sprzedał a pieniądze przepił, papugi były brata - to czego złodziej nie złapał w wolierach to uciekło - dziury w siatce, brat pozbył się nimf, swiergotek, baraband, zeberek i gołąbków
logiczne, ile masz sklepów ZOO w swojej okolicy ? u mnie na południu w promieniu 30 km, jest ich prawie setka jak nie więcej, miasto dotyka miasta a w każdym kilka miejsc targowych gdzie codziennie wszystko można sprzedać i kupić. Jest blisko Pszczyna, blisko giełdy w Czechach- a A1 dojedziesz bardzo szybko,
Jak coś ukradnie u Ciebie to co z tym zrobi ? chyba że kradnie na zamówienie
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6246 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2014-06-01, 10:36
Al, tu nie chodzi oto ile gdzie jest sklepów czy innych miejsc zbytu tylko o chamstwo ludzkie. Jeden człowiek wkłada swój czas i poświęcenie, latami dochodzi do pewnych etapów w hodowli a inny mu to zniwecza.
Dorwać gnoja i oddać poszkodowanym w ręce niech zrobią porządek.
A przy okazji w moim małym jakże miasteczku bo zaledwie 35 tys ludu, jest 5 dobrze zaopatrzonych Zoologików i kilka mniejszych nie mówiąc już tylko o placówkach gdzie nabędziesz karmy itp.
W obrębie 30 km jak podajesz to znalazł bym jeszcze tego sporo bo jest Wejherowo,Łeba,Choczewo i kilka innych wielkich wioch gdzie są te sklepy. Potem troszkę dalej mamy 3-miasto i Słupsk no ale to już ponad 50km.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum