Wysłany: 2010-08-10, 18:55 Atak drapieżnika na moje ptaki
Poszedłem dzisiaj jak co dzień około godziny 15 by dolać moim ptakom wody, i uzupełnić braki karmy. Nagle słyszę jakieś dziwne piski a po chwili wielki harmider. Biegnę szybko w kierunku wolier, wybiegu i kurnika, patrzę a tam jakaś hodowlana norka ( ciemno brązowa, z białą mordką, oraz białymi plamkami na łapkach ) atakuje moje kury i kaczki. Nie wiedziałem co robić. Na wybiegu leżały pozagryzane ptaki a zwierze cały czas na moich oczach atakowało kolejne. Klaskałem, krzyczałem a ona cały czas atakowała u gryzła kolejne ptaki, najmłodsze z nich nawet powalając na ziemię. Chwyciłem za miotłę zacząłem norkę odganiać od drobiu i w końcu uciekła. Widok był okropny kurczaki feniks leżały na ziemi martwe, wiele kur krwawiło, bowiem norka w popłochu gryzła je gdzie popadnie. Kaczki zostały okaleczone na szyi, miały powyrywane pióra i bardzo krwawiły. Norka zabrała dziś u mnie wiele żyć. Zabiła wiele kurczaków, wiele ptaków pokaleczyła, ale najbardziej zasmuciła mnie tym ,że zagryzła mojego młodego kotka Antka. Teraz ptaki pozamykałem do kurnika gdzie nie ma szans ,że norka wejdzie ale i tak się boje. Jestem po tym ataku bardzo załamany. Mam do was pytanie, czy ptaki które norka pogryzła mogą być teraz na coś chore? Bardzo się boje ,że norka gryzać je zaraziła je jakąś chorobą.
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Wysłany: 2010-08-10, 19:17 Re: Atak drapieżnika na moje ptaki
To jest wielki Żal jak jeszcze widzi to człowiek na własne oczy i jest wręcz bezradny. Tylko Mogę współczuć ja w 2009r miałem atak szczura we wolierze na papugi, zagryzł mi to co najlepsze. Wiem ze to boli. JEDNYM WEJDZIE DRAPIEŻNIK DRUGIM COŚ UCIEKNIE A NIE KTÓRYM ŻYWIOŁ ZABIERZE WSZYSTKO!
Ostatnio zmieniony przez wanted 2010-08-10, 21:57, w całości zmieniany 1 raz
krzysieksolec [Usunięty]
Wysłany: 2010-08-10, 19:28
jakub, nie wykluczone że pogryzione ptaki mogły się zarazić. ja wolałbym je odseparować od reszty.
Najgorsze było to jak ten mały drapieżnik atakował kury w popłochu i gryzł gdzie popadnie tak jakby robił mi to na złość i specjalnie. Zwierze to zachowywało się tak jakby przyszło specjalnie po to by zabijać. Przegoniłem ją z kurnika wiała, aż się kurzyło, ja tymczasem starałem się pomóc rannym kurczakom, a ona w tym czasie na wybieg z kaczkami, kaczki duże to rady im nie dała, ale dotkliwie pogryzła. Mam nadzieje ,że najgorsze już za mną. Jednak ciągle pamiętam pisk tego kotka jak ta hol… go dusiła.
_________________ Mędrzec nie mówi tego co wie, głupiec nie wie co mówi.
Dołączył: 22 Sty 2009 czyli 5870 dni temu Posty: 266 Podziękowania: 27/9
Wysłany: 2010-08-10, 19:48
Wiem, że w takich chwilach żadne słowa pocieszenia nie wskrzeszą Twoich ptaków. Sam tego doświadczyłem w tym roku. Musiała to być jakaś bardzo wygłodniała albo mająca kontakt z ludźmi norka bo taki atak w środku dnia? Chociaż bardziej to wygląda na polowanie dla zabawy...Ja nie zastanawiałem sie długo i zamontowałem pastucha. Koszt z pewnościa mniejszy niż straty jakie poniosłeś. Najgorsze jest to, że ta "paskuda" może pojawić sie ponownie...
Życze Ci aby to był pierwszy i ostatni raz!!!
Pomógł: 26 razy Wiek: 34 Dołączył: 22 Sty 2008 czyli 6237 dni temu Posty: 662 Podziękowania: 23/8 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-08-10, 20:01
jakub, załatw coś, jakąś wiatrówkę czy coś norki nie wolno zostawiać żywej Ile ja róznych historii z nimi nasłyszałem, to przechodzi wszelkie pojęcie To najpaskudniejszy szkodnik, trzeba go tępic na całego Szkoda ze nie ukatrupiles go miotłą w łeb jak gryzła kurczaka
Tak, i one mogą atakować w srodku dnia, norma Nic mnie nie zdziwi, odkąd spotkałem norkę na drugim pietrze na balkonie. Fakt faktem, że blisko lasu mieszkam no ale...
Ja załatwiłem zywołapke, złapalem dziada a co dalej to juz nie bede pisał.
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6246 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2010-08-10, 22:13
Każde słowa pociechy w tym dniu mimo iż szczere, za wiele nie pomogą. Daję jednak poczucie że nie jesteś sam.
Zerknij na ponizsze fotki z sieci.
Zamieszczam foty norki amerykańskiej i europejskiej - do jakiej bardziej była podobna ?
Wiem ze są strasznie podobne do siebie i cieżko ci było w tym galimatiasie i szoko cokolwiek zobaczyć dobrze ale chociaz spróbuj.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Wanted zdecydowanie podobna była do norki na zdjęciu pierwszym, aż się świeciła. Sąsiad który się na tym zna też jednosłownie stwierdził ,że to norka amerykańska. W mojej okolicy te małe paskudy całkiem wyparły naszą norkę europejską. Z kolei norki amerykańskie hodowcą w okolicy porobiły wiele strat. Nie było tygodnia żeby któryś z hodowców nie narzekał na uduszenie jakiś kur, gołębi, kaczek, a nawet królików. Znajomemu który mieszka obok lasu kilka kilometrów ode mnie całkiem wyżarły co do sztuki pawie, feniksy i inne kury ozdobne, a ptaków miła na pewno powyżej setki. Tak jak pisałem ta paskuda to norka amerykańska i już poinformowałem o jej szkodliwej działalności hodowców posiadających żywołapki. Pomimo ,że ten zwierz wyrządził mi tyle krzywd i kosztował mnie wiele nerwów tak naprawdę nie chce go zabijać. Zastanawiam się czy nie oddać go do pobliskiej ( około 30 km) hodowli zwierząt futerkowych. Ale najpierw muszę go złapać.
_________________ Mędrzec nie mówi tego co wie, głupiec nie wie co mówi.
Pomógł: 7 razy Wiek: 110 Dołączył: 12 Maj 2009 czyli 5760 dni temu Posty: 659 Podziękowania: 59/95 Skąd: Żywiec
Wysłany: 2010-08-11, 09:26
jakub, obawiam się,że złapanie tego "gangstera"nie wiele pomoże.Musisz zabezpieczyć hodowle w miarę możliwości bo przyjdą następne norki czy inne drapieżniki i sytuacja się powtórzy...
Pomógł: 3 razy Wiek: 63 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 6245 dni temu Posty: 22 Skąd: Zalesie Górne
Wysłany: 2010-08-11, 20:47
Wiem co znaczy taka wizyta.... W zeszłym roku na wiosnę jedna wizyta i straciłem 16 par gęsi. Od tej pory co tylko nie jest zamknięte w wolierach , po nocy jest juz własnością nocnego rabusia . jest to prawdopodobnie lis lub jenot. Zwierz ten wyciągał 8-kilogramowe gęsi przez 2-metrowa siatkę. Żadne pułapki się nie sprawdziły, tylko zamknięcie w wolierach. Ponadto jestem teraz na etapie przygotowywania się do zamontowania pastucha , ale ze mam do zabezpieczenia 700m to troszkę potrwa.
Ostatnio zmieniony przez amadyna1471 2010-08-29, 21:44, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5857 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2010-08-12, 07:00
U mnie w ciągu dwóch nocy kilka lat temu znikło z ogromnym harmidrem pół stada kur i kaczek, ku zdziwieniu wszystkich drugiej nocy przydybaliśmy zwykłe wioskowe psy, nawet nie dzikie, tylko nocą w grupie wędrujące po wsi. Robiły się jak bestie i szarpały w grupie jak dzikie, pomimo tego, ze ptaki były w wolierze podkopały się i nocą robiły ataki.
Do czasu, aż ktoś się z myśliwych "zlitował" i cichcem wykończył połowę szwendających się po nocy psów w tej wałęsającej się "pańskiej" bandzie. Psy w dzień były milusińskimi pieskami znanych na wsi właścicieli, a wieczorem w czasie wybiegania się zamieniały się w grupie w morderców żądnych krwi. Nieomal na moich oczach rozerwały żywcem małego dzika. Psy z pozoru łagodne i poza mieszańcem wilka zwykłe małe pałętające się pod nogami kundelki...
Dlatego w nowym kurniku u mnie wszystko zabezpieczone jest podwójną siatką a w zasadzie nawet potrójną wliczając tą linową od tamtej pory nie ma problemu z drapieżnikami. Do dzisiaj nie wiem co wynosiło pawie jaja w całości grzebiąc je pod mchem w lesie dwa metry od ogrodzenia, bez jednego nakłucia
Ostatnio zmieniony przez Michuuu 2010-08-12, 07:37, w całości zmieniany 2 razy
Ja mam swoją hodowle zabezpieczoną ale właśnie tylko przed lisami, jenotami i psami. Będę musiał zastanowić się nad zabezpieczeniem właśnie przed tymi mniejszymi drapieżnikami.
_________________ Mędrzec nie mówi tego co wie, głupiec nie wie co mówi.
Pomógł: 10 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Wrz 2008 czyli 5985 dni temu Posty: 329 Podziękowania: 20/16 Skąd: kartuzy
Wysłany: 2010-09-24, 19:40
Szybko zakupiłem żywołapkę i czekałem. Nie długo ha, ha
oto co udało mi się złapać.
Początkowo myślałem że to kuna jednak po porównaniu na okolicznej fermie doszedłem do wniosku że to norka. Co sądzicie ?
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6246 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2010-09-24, 19:49
waldek, i jeśli się nie mylę to jest to norka amerykańska.
Szkoda twoich ptaków, współczuję.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 2 razy Wiek: 34 Dołączył: 15 Lis 2008 czyli 5938 dni temu Posty: 153 Podziękowania: 6/1 Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 2010-09-25, 21:01
Współczuje straty ptaków ...
A ta norka jak gdyby nigdy nic sobie leży zwinięta i tylko spogląda, wygląda jakby była oswojona, a jak jest w rzeczywistości? wiesz co ja bym jej zbudował dużą klatkę i sobie ją zatrzymał, wiem że narobiła szkód, ale to nie ujmuje jej mimo wszystko uroku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum