Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-08-12, 08:36
tutaj poczytaj sobie:)osobiście te wszystkie wątpliwości rozwiewałam zimą :D
polecam też kilka artykułów w exocie jak chcesz to poszukam numerów wszystkie je można jeszcze kupić jako archiwalne:) Są bodaj 4 numery z wróbliczkami ich hodowlą i mutacjami ale też wg mnie nie rozwiewają wątpliwości nazewnictwa :(
http://www.forpus-klub.cz/
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-08-12, 10:17
Wróbliczka szaroskrzydła nie funkcjonuje jako gatunek,przynajmniej nic na ten temat nie znalazłam :(
Wyróżniono jedynie jako podgatunek
Forpus coelestis coelestis
Forpus coelestis lucida (szaroskrzydła)
Ostatnio zmieniony przez pysia34 2012-08-12, 11:02, w całości zmieniany 1 raz
Dołączył: 04 Lut 2012 czyli 4462 dni temu Posty: 25 Otrzymał 4 podziękowań Skąd: Śląsk
Wysłany: 2013-01-22, 09:13
witam
widziałem żółte pastele i też są trochę inne, on jest żółciutki jak kanarek :)
jego rodzice to podobno: 1,0 żółto zielony(po dziadku lutino ) 0,1 biały pastel ale jakie dokładne geny miały to nie wiadomo
zastanawiam się jaką samiczkę do niego dobrać
Wiek: 27 Dołączyła: 10 Lis 2013 czyli 3817 dni temu Posty: 2 Otrzymał 2 podziękowań Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-11-10, 19:11
Witam wszystkich serdecznie, jako że jest to mój pierwszy post na forum Od października zeszłego roku jestem posiadaczką zielonego samczyka wróbliczki, a od tego roku również samiczki Obie papużki z 2012 roku. Stosunkowo mało informacji o wróbliczkach jest na polskich stronach. Potrafiłby ktoś określić mutację mojej samiczki?
Czytałam o dwóch odmianach: zielonolicej i szaroskrzydłej - czym one się różnią? Czy po skrzyżowaniu ich młode będą płodne? Dodam, że samiczka (Sophie) jest większa od samczyka (Louis) czy to może być związane właśnie z inną odmianą?
Opowiem trochę o moich rozrabiakach. Najpierw Louis - bo on był u mnie pierwszy. Mam go od młodzika dopiero co usamodzielnionego. Na początku miał być po prostu pupilkiem, ale jak później się okazało nie czuł się dobrze w tej roli. Bardzo cierpiał w samotności, zalecał się do każdego lustra, nawet swojego odbicia w szybie..myślę, że w tamtym czasie popełniłam trochę błędów w jego wychowaniu. Nie chcąc go przestraszyć "schodziłam mu z drogi" i tak stał się bardzo dominujący. Z czasem przekonał się nieco do mnie - przylatywał mi na głowię, albo bardzo blisko mnie, ale panicznie bał się rąk. Jak sobie upatrzył jakiś przedmiot to nie pozwolił mi się do niego zbliżyć i w razie potrzeby atakował. Postanowiłam wtedy dokupić mu samiczkę w jego wieku (podobno, bo nie ma obrączki- tak jak Louis). Louis ucieszył się z nowej towarzyszki, ale na początku nie dopuszczał jej ani do jedzenia ani ulubionych zabawek. Działało to w ten sposób że potrafił ją sam karmić, ale od karmika odganiał. Podsumowując - Louis jest bardzo żywy, krzykliwy, czasem mam wrażenie, że dużo rzeczy go denerwuje i wtedy potrafi być agresywny. Ma do tego "fetysz łapek". Latem, kiedy były w wolierze sąsiadującej z wolierą kanarków zaczęły dziać się dziwne rzeczy - kanarki raniły się. Za pierwszym razem myślałam, że może o coś się zahaczył, ale kolejne przypadki dały mi do myślenia. Okazało się, że Louis pilnuje, kiedy te usiądą na siatkę i atakował...trzeba było zrobić podwójną siatkę. Niesamowicie denerwuje go zasuwanie rolet. Może spać, a jak tylko usłyszy, że chwytam za sznurek - budzi się, zaczyna latać po klatce i krzyczeć. Wtedy wyżywa się na Sophie - najczęściej próbuje udziobać ją w łapkę. Żeby nie było, że jest taki okropny - jak się wyszaleje zmienia się o 180 stopni. Wiska Sophie, przytulają się itp. itd. Sophie za to jest przeciwnością Louisa. Chociaż nigdy nie mieszkała ze mną w pokoju boi się mnie mniej niż Louis. Baaardzo rzadko się odezwie - chyba że 'ćwierka' Nie daje się nakręcać przez Louisa, ogólnie oaza spokoju. Doskonały przykład - przeciwieństwa się przyciągają. Dobrze, że ona nie jest takim szaleńcem, bo chyba by się pozabijały Pod koniec września przeniosłam je do domu. W tym roku nie miały młodych bo Louis jest z października, dlatego postanowiłam spróbować i dać im budkę. Na początku obdziobywały wejście, ale myślałam, że to po prostu ich zapędy destrukcyjne. Potem Sophie zaczęła wchodzić do budki i przygotowywać ją. Z tego co zaobserwowałam Louis podleciał wtedy do budki i nakarmił ją. Niestety nie zawsze tak reaguje. Mam czasem wrażenie, że nie wie co do czego Czasem jak Sophie wejdzie do budki to zaczyna się denerować, krzyczeć i latać po całej klatce, a jak ona wyjdzie to jeszcze na nią krzyczy i goni. Przypuszczam, że jego agresja jest spowodowana lękami. Jego zachowania są czasem niezrozumiałe - potrafi zdenerwować się o nic. Nie wiem czy będzie dobrym rodzicem. Mieliście takie przypadki w swoich hodowlach? Myślę, że na początku mogłam go trochę popsuć..
+ mam z nimi jeszcze jeden problem. O ile Louis przekonał się do marchewki tak nie chcą jeść ŻADNYCH warzyw i owoców.. trę, wieszam kawałki w klatce, mieszam z ryżem - nic ... i to różne : buraczek, dynia, kalafior, brokuł, papryka...Żyją na samym ziarnie, a i tak mocno przebierają smakołyki - resztę wyrzucają z karmika,a to co jest na ziemi już jest niezjadliwe Jedyne co ratuje to to, że jedzą kiełki....i gotowany ryż. Nawet na jajko mają "długie zęby", a raczej dzioby! ale od czasu do czasu trochę skubną.
Aktualnie mam wrażenie, że bardzo dobrze czują się w domu. Louisowi ustała mania na lustra i nie muszę wszystkich zasłaniać kocami Są bardzo zabawne, wszędzie latają razem Sophie lubi zwiedzać nowe miejsca, Louis korzystając z mojej nieuwagi terroryzuje kanarki które JAK SIĘ RUSZAJĄ doprowadzają go do gorączki Ogólnie jestem zadowolona, że są teraz dwa. Są widocznie szczęśliwsze
Poniżej przesyłam zdjęcia - pierwsze z woliery (bardziej widać barwę samiczki), a drugie z ich igraszek w pokoju
Rozpisałam się "trochę" a jeszcze dużo możnaby opowiadać. Byłabym wdzięczna jakby jakaś dobra dusza pomogła mi rozwiązać zagadkę dotyczącą mutacji.
+ Louis jest po rodzicach zielony x żółty - nie wiem czy lutino czy żółty amerykański..
w jakich mutacjach mogłyby być ew. ich młode?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum