Wiek: 38 Dołączyła: 28 Gru 2010 czyli 5133 dni temu Posty: 82 Otrzymał 27 podziękowań Skąd: Szczecin
Wysłany: 2011-02-12, 20:44 Emu- inkubacja jaj
Posiłkując się wiedzą zdobytą na uczelni, gdzie znajduje się ośrodek badawczy i kluje się bardzo dużo piskląt emu, od dwóch tygodni inkubuję jaja w następujących parametrach:
-Temperatura: 36.0-36.4C
-Wilgotność 25-30%
Oczywiście nie posiadam sprzętu jakim dysponuje uczelnia, jednak metodą chałupniczą staram się osiągnąć życie Jedyną wartość jaką kontroluję to jest waga jaj (idealnie spada, zgodna z oczekiwaniami). Oczywiście standardowe prześwietlenie nie wchodzi w grę, czy zna ktoś inne sposoby by podejrzeć zarodek, ewentualnie sprawdzić czy cokolwiek pozytywnego się w nim dzieje?
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 24 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Maj 2010 czyli 5366 dni temu Posty: 3606 Podziękowania: 370/338 Skąd: Gorzyczki
Wysłany: 2011-02-12, 21:25
Vonka, a próbowałaś pławić jajo w wodzie ???? Jak zarodek żyje to zauważysz ruchy jaja,temperatura wody podobna do temperatury inkubacji,jest to najstarszy chyba sposób sprawdzania jaj
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Gru 2010 czyli 5133 dni temu Posty: 82 Otrzymał 27 podziękowań Skąd: Szczecin
Wysłany: 2011-03-17, 19:01
Dziś przełożyłam jajo do klujnika... rusza się, puka i popiskuje w skorupie, czyli jest dobrze Mój zapał niestety został ugaszony przez pewną panią prof. specjalizującą się w inkubacji emu, ale wierzę w pisklaka. Drugie jajo, któremu też już się termin zbliża również się nieco wierci, więc trzymać kciuki
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6214 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2011-03-18, 21:17
Vonka napisał/a:
Mój zapał niestety został ugaszony przez pewną panią prof. specjalizującą się w inkubacji emu
Co ci nagadała ?
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Gru 2010 czyli 5133 dni temu Posty: 82 Otrzymał 27 podziękowań Skąd: Szczecin
Wysłany: 2011-03-18, 22:54
Powiedziała "Jajo bez prześwietlenia ma małe szanse na wyklucie, ponieważ są problemy z wydostaniem się pisklaka, a nie można przebić skorupy jeśli nie widać dzióbka w komorze powietrznej. Zakładając, że coś w jajku jest oczywiście. Jajo puste też traci na masie".
Ja to powiedziałam moim jajkom i taka oto niespodzianka mnie dziś zastała w klujniku:
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6214 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2011-03-19, 08:34
W naturze przecież się klują i nie są to znikome ilości więc czemu by i tu miały się nie wydostać z jaja jak inkubacja idzie dobrze.
Nie wiem czemu też otworka nie można zrobić jak nie widać dziobka ? Wydaje mi się że najprościej zrobić lekko z boku mały bardzo na stożku (bardziej zakończony ostrzej koniec jaja).
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Gru 2010 czyli 5133 dni temu Posty: 82 Otrzymał 27 podziękowań Skąd: Szczecin
Wysłany: 2011-03-19, 20:54
Nie nie, jak się zrobi za szybko otwór to ciężej im wydostać się z błony, bo schnie, zmienia się ciśnienie czy coś tam. W naturze to kogut ustala temperaturę itp, a technika inkubacji nielotów nie jest aż tak dobrze poznana i wymaga jeszcze wielu badań, przede wszystkim udoskonalenia % samodzielnego wylęgu, poprawy jakości nóżek itp.
No... i to by było na tyle z wiedzy pani prof. Dziś wykluł mi się niespodziewanie kolejny pisklak i to przy 25% wilgotności! Jak poszłam obracać jajka to znalazłam go do połowy wyklutego. Szybko ustawiłam klujnik i przeniosłam, ale część błony zdążyło wyschnąć na nim. Zmoczyłam lekko i już jest piękny
Jeszcze 2 jaja, ale to późniejszy termin, jedno już się wierci w jajku. Póki co, zaskakują mnie
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6214 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2011-03-19, 21:17
Vonka napisał/a:
Nie nie, jak się zrobi za szybko otwór to ciężej im wydostać się z błony, bo schnie, zmienia się ciśnienie czy coś tam.
Ciśnienie raczej nic tutaj nie ma, a z tym wysychaniem to racja i dlatego w momencie kiedy ma się już kluć, to wtedy można dokonać zrobienia małej dziurki. Takiej na max milimetr, wówczas schnięcia aż takiego nie będzie albo i wcale nie będzie a pisklak co pewne, nie udusi się.
Kiedyś tak się bawiłem jak chciałem uratować a raczej nie dopuścić by zdechło mi w jaju cenne pisklę. Teraz podchodzę do tego inaczej. Natura rządzi się sama i wiem że 10% ubytków czasem musi się trafić.
Vonka napisał/a:
poprawy jakości nóżek
Zły stan nóżek jest przy nieodpowiedniej inkubacji i nic więcej.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Ostatnio zmieniony przez wanted 2011-03-19, 21:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 108 razy Wiek: 51 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 6214 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2011-03-19, 21:32
Vonka napisał/a:
To są informacje zdobyte od prof. specjalizującej się z hodowli emu.
No właśnie specjalizującej się a nie specjalistki Samicą emu ona nie jest więc może trafiać jak i my. Człowiek cały czas się uczy a i tak głupi umrze.
Ze strusiami i podobnymi im jak i z innymi ptakami to i tak nigdy dokładnie nie trafimy.
Ptaki robią to najlepiej a i one potrafią się pomylić.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Gru 2010 czyli 5133 dni temu Posty: 82 Otrzymał 27 podziękowań Skąd: Szczecin
Wysłany: 2011-03-20, 16:27
Ta kobieta praktycznie całe swoje życie poświęciła emu, do tej pory wiedzie prym w inkubacji i hodowli w Polsce, więc nie wypada pouczać tak wybitnej postaci. To moje pierwsze lęgi, więc i tak jestem dumna z emusiaków, na 4 jajka mam już 2, trzecie się wierci, w 4 na razie cisza. Jak się zakończy misja to podsumuję i opiszę istotne kwestie dotyczące inkubacji tego gatunku.
PS. A samicą emu być nie musi, i tak kogut siedzi i pisklakami się opiekuje Samiec emu podczas wysiadywania nie je, jedynie to zjada jajka, które są puste... jeszcze nie wiadomo jak je rozpoznaje.
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Gru 2010 czyli 5133 dni temu Posty: 82 Otrzymał 27 podziękowań Skąd: Szczecin
Wysłany: 2011-04-04, 17:29
Trzeci pisklak cały i zdrowy... malutki (350g), już ma zapędy niszczycielskie, więc powinno być dobrze. Pod koniec tygodnia ostatni pisklak powinien się wykluć. Na bank żyje, bo jajko się rusza. Jak wyjdzie, to będą 4 pisklaki na 4 jaja
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Gru 2010 czyli 5133 dni temu Posty: 82 Otrzymał 27 podziękowań Skąd: Szczecin
Wysłany: 2011-04-09, 13:57
No i zgodnie z przewidywaniami mam 4 pisklaki na 4 jaja. Więcej dzieci emu nie planuję w tym sezonie, choć samica dalej się niesie, nawet regularnie.
Ostatnie pisklę kluło mi się bardzo długo, bo po 18h od przebicia skorupy dopiero się uwolnił. Parametry inkubacji- takie jak w temacie. Obracać kilka razy dziennie, w początkowej fazie jak miałam jeszcze wielkie "łał" to obracałam częściej, a potem minimum minimalnego, czyli 4:)
Jak maluch obeschnie, trzeba wyczesać puch szczoteczką, skleić nóżki taśmą, co by nie rozjeżdżały się i zważyć (zazwyczaj 100g mniej od ostatniego ważenia jaja). Trochę czasu im zajmuje, by nauczyć się chodzić. Odchowalnik: 30C pod żarówką, 26C w pomieszczeniu, co tydzień o 2C mniej. Ściółka- mata antypoślizgowa (najlepsza, bo można łatwo umyć)- słoma, siano itp odpada bo maluchy zaczopują sobie układ pokarmowy. Wodę podajemy od 2 doby, odstaną w granicach 20C. Paszę dzień później. Pasza: przepiórcze jaja (mogą być kurze, ale przepiórcze lepsze), płatki owsiane, troszkę paszy pełnoporcjowej rozdrobnionej, tarta marchew i jak ktoś znajdzie zimą pokrzywę to też się nada . Co dwa dni zwiększamy ilość paszy aż do momentu podawania tylko mieszanki. Zaleca się jednak by jadły dalej marchew w rozsądnej ilości.
Emu mają odchody przypominające rozwolnienie, więc bez paniki... tak walą klocki Bardzo brudzą. Jak się je wypuszcza by pobiegały na większej przestrzeni, to należy pilnować bo to istne odkurzacze, nie ważne czy gwóźdź czy marchew- do dzioba.
Odchów nie jest wymagający, pisklęta wyglądają jak dinozaury, więc wrażenia bezcenne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum