Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5921 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2012-01-13, 19:19 Zarejestrowane ptaki, ale już bez żyjącego właściciela.
Słuchajcie.
Przyszła mi do głowy taka myśl.
Jakby to było, gdyby np. pan Kowalski miał kilka gatunków ptaków które podlegają rejestracji w Urzędzie Powiatowym i miał by to tylko na siebie.
W trakcie jego przygody (nikomu nie życzę) następuje załamanie zdrowotne i niestety ów hodowca żegna się ze swoją wspaniałą przygodą i pozostawia małżonkę ze ... zmartwieniem gdyż ptaki nie są na nią zarejestrowane.
Jak wówczas działa prawo !!!???
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 2 razy Dołączył: 01 Lut 2010 czyli 5170 dni temu Posty: 156 Podziękowania: 6/3 Skąd: przeworsk
Wysłany: 2012-01-13, 21:24
wydaje mi się że ptaki zostają zarekwirowane i wędrują gdzieś do ogrodu zoologicznego , chyba że nieżyjący właściciel miał ptaki zarejstrowane wtedy żona zmarłego właściciela wraz z aktem zgonu właściciela ptaków i ze stosownymi dokumentami może przerejestrowac ptaki na nowego nabywcę tak mi się wydaje chyba że się mylę to proszę kompetentne osoby o wypowiedz w tym temacie
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5532 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-01-13, 21:44
Uważam że wasza interpreracja jest nieścisła...Po pierwsze po panu Kowalskim śP :) dziedziczy jego żona na zasadach współwłasności lub dzieci w to również wchodzi majątek ruchomy i nieruchomy :D w związku z czym formalną sprawą jest przepisanie lub zbycie tychże zwierząt przez rodzinę :) bez żadnych problemów moim zdaniem :)
Pomógł: 1 raz Wiek: 57 Dołączył: 22 Sty 2008 czyli 5911 dni temu Posty: 69 Otrzymał 5 podziękowań Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2012-01-13, 21:45
Przede wszystkim postanowienie sadu o nabyciu spadku po zmarłym mężu. Wtedy do Starostwa o przepisanie dokumentu rejestracyjnego na spadkobierce i po problemie (jeśli są zarejestrowane. To jest droga prawna. A inna droga jest wiele.......
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5921 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2012-01-13, 22:13
pysia34 napisał/a:
Uważam że wasza interpreracja jest nieścisła...Po pierwsze po panu Kowalskim śP :) dziedziczy jego żona na zasadach współwłasności lub dzieci w to również wchodzi majątek ruchomy i nieruchomy :D w związku z czym formalną sprawą jest przepisanie lub zbycie tychże zwierząt przez rodzinę :) bez żadnych problemów moim zdaniem :)
Niemiałem takiego kłopotu i tylko z ciekawości pytałem.
Nadal jednak chciał bym pełnej pewności. Ja np. mam zarejestrowane ptaki i jak chcę się przeprowadzić to muszę je na nowe miejsce zarejestrować. Żonę jak chcę dopisac to też musze zapłacić za każdy wpis gatunku.
A ptaki na CITES`ie ? A jeszcze bardziej te citesowe i z Polskiej Czerwonej Księgi (nasze ściśle chronione) - tutaj zgoda jest imienna !
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
zgadzam sie z Pysią , Panowie co to macie żony na karku :) pamietajćie ze jesli nie macie rozdzielnosci majatkowej to ptaki są również własnoscią żon :)
a to o zabieraniu ptaków to chyba tak w kategorii żartu
wanted, a co do zbycia tych ptaków :) wszyscy doskonale wiemy co mozna a czego nie mozna sprzedawac :)
a żeby nyło ciekawiej to ,, darowizna,, jest tez w świetle prawa formą sprzedaży poniewaz wiąże sie z przeniesieniem praw własnosci :)
zatem żona nie sprzeda tak od razu ...ale moze np otruć :):)
Pomógł: 6 razy Wiek: 37 Dołączył: 07 Wrz 2009 czyli 5317 dni temu Posty: 169 Otrzymał 52 podziękowań Skąd: Tomaszowice
Wysłany: 2012-01-14, 10:35
Jezeli ptaki zostały prawidłowo (w sensie w myśl polskiego prawa) zarejestrowane w starostwie powiatowym oprócz zarejestrowania musi mieć Świadectwo legalnego pochodzenia czyli np. potwierdzenie urodzenia w niewoli wydane przez PLW to jest tak naprawdę najważniejszy dokument. Jeżeli się panu kowalskiemu zmarło no to jest sądowny podział majątku, mogą się upomnieć np dzieci o ptaki :D nie pamietam dokładnych proporcji ale żona na pewno dostaje więcej niż dzieci. W sumie to Ś.P kowalski nie musi ich nawet wyrejestrowywać ponieważ ustawa nie przewiduje kar i sankcji za niewyrejestrowanie ptaka, zresztą jakby go mieli ukarać. Jeżeli wiec żona ma dokumenty legalnego pochodzenia ptaka po prostu idzie i rejestruje na nie i finito. Jeżeli by stawiali opory no to wtedy musi być sądowny podział majątku pewnie. Ale ciekawe zagadnienie - zapytam mojej prawniczki o to.
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5921 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2012-01-14, 11:06
misiekpapuga, zapytaj się jeszcze o te ptaki występujące u nas w kraju na które MInisterstwo Środowiska w Warszawie daje zezwolenie, może tutaj coś więcej też nam znajoma twoja powie.
Mnie np. interesuje taka sprawa jeszcze, czy np. mając zarejestrowane ohary (mój przykład) i ptaki są ze zgodą z MŚ i opłatą oczywiście bo musiałem uiścić, to jak mnie by już nie było i ptaki przejdą na małżonkę, to czy ona też musi uiścić opłatą w wysokości 82 zł obecnie bo ta zgoda na trzymanie itd. jest imienna na mnie.
Czy jednak MŚ dostosuje się do praw wyżej wymienionych przez ciebie.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 01 Lut 2010 czyli 5170 dni temu Posty: 156 Podziękowania: 6/3 Skąd: przeworsk
Wysłany: 2012-01-14, 11:09
koledzy i koleżanki mój błąd ponieważ nie doczytałęm , albo żle zinterpretowałem , ponieważ myślałęm iż uw śp Kowalski posiadał ptaki podlegające rejestracji, tylko że nie miał je zarejestrowane i mu się zmarło, ja tak to zinterpretowałem a jeśli miał ptaki zarejestrowane to z tym nie powinno byc żadnego problemu
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5921 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2012-01-14, 23:54
sylwia2401, nikt takich chyba problemów nie ma ale warto poruszyć temat na przyszłośc. I powiem szczerze że z krajowymi ptakami to ciągle nie wiem i nie wiem czy gdyby ot tak wszystko miało przejść na małżonkę to czy MŚ wystawi papier na nią baz problemowo.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 6 razy Wiek: 37 Dołączył: 07 Wrz 2009 czyli 5317 dni temu Posty: 169 Otrzymał 52 podziękowań Skąd: Tomaszowice
Wysłany: 2012-01-15, 11:54
heheh własnie.. ostatnio chciałem sobie wyjaśnić pewną sprawę w ministerstwie.. pięknie wchodzę na stronę jeden telefon nic, drugi rowniez milczy trzeci i czwarty rownież (środek tygodnia godzina 11) w koncu dzwonie do sekretaritu, przelanczaja a raczej podają numer do kogoś kto jest ekspertem ;P do spraw CITES.... pani mówi że to nie ona tylko koleżanka z pokoju obok... slicznie dziekuje prosze o numer do kolezanki dzwonie.. dzwonie i dzwonie... po kilku próbach dzwonie spowrotem do milej pani zza ściany krótka cieta informacja może kolezanka wyszla na przerwe (tylko sie pytam 3 godzinnna) Na drugi dzień dzwonie znowu - odbiera miła pani... stwierdza że to zapytanie jest nie do niej tylko do jakies departamentu w min rolnictwa bo oni sie tym zajmują, oczywiscie grzecznie prosze o numer... ale pani nie ma :( smutne:(, no ale nic ma jej kolezanka:), no to dzwonimy do koleżanki (mamy pecha - przerwa na kawe 3 godzinna) ale wkoncu sie udaje. Mamy numer do osoby za to odpowiedzialnej ale w innym ministerstwie... dzwonie:) - dzwonie... dzwonie... odbiera mila pani.. mówi że to nie ona sie tym zajmuje a że w ministerstwie ochrony środowiska maja tylko jej numer no to zawsze dają jej numer a ona sie nie zna... no to ok - kto się zna? głowny inspektorat weterynarii... ok - czy mozna prosić numer? dostaje numer... niezle:) wreszcie zalatwie sprawę... dzownie:) po drodze trzeba bylo "zaliczyc" dwie kolezanki z sasiednich pokoi... bo to jednak nie to.. ale wreszcie się dodzwaniam... trafiłem na eksperta? tak ja jestem za to odpowiedzialna? słysze w telefonie... ufff nie mogę uwierzyć...
Grzecznie i z pokornym sercem zadaje nurtujace mnie pytania (zagadnienia Citesu A) pani uprzejmie odpowiada że musze wystosować oficjalne pismo, bo ona nie umie udzielić mi takowej informacji. Sobie mysle no to umarł w butach... Ale pani mowi: prosze napisac wszystkie zapytania w mailu a odpowiemy.. No to sobie myślę - zajebiscie udało sie :D, asekuracyjnie pytam kiedy można spodziewac sie odpowiedzi od 3 do 8 tygodni zaleznie od tego jak skomplikowane prawnie beda pana zapytania usłyszalem...
Coz mi zostało - wyslalem maila i grzecznie czekam już 4 tydzien.... nasza kochana administracja....
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5532 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-01-15, 15:39
Misiek ja w ministerstwie cites na storczyki załatwiłamm retrospektywnie w 1 dzień :) Nie wiem czemu idzie ci tam tak opornie :) drugi dzień zajęła na telefon (urlop za granicą) inspekcja ochrony roślin i najdłużej bo 3 dni urząd celny w Poznaniu. Ale fakt że trzeba wiele cierpliwości jeśli chodzi o ministerstwo i telefony :) Czasem szybciej się dojeżdża do Wawy i załatwia na miejscu :D nim się dodzwoni do właściwej osoby :)
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5532 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-01-15, 16:09
Może "lepiej mi z oczu patrzy" nawet przez telefon :D łatwiej jakoś było niż ta gehenna o której piszecie. Może jednak dlatego ze na codzień muszę robić maślane oczka do urzędników :)
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 04 Lut 2009 czyli 5532 dni temu Posty: 1303 Podziękowania: 177/5 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-01-15, 16:39
Nie Maćku :D po prostu nauczyłam się funkcjonować w światku urządników :) świetnie się z nimi dogaduje :) na szczęście , gdyż znaczna cześć mojej pracy zawodowej to bieganie po urzędach.
pysia34, e tam ...uwazam ze nie trzeba robic maslanych oczków by załatwic sprawy :) wystarczy wiedziec ,, co sie chce załatwić,, a nie załatwiac :) wszystko hahahahahahah
aaaaaaaaaaaaaaaaaaa Baska nie jestem Maciek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jestem MAciej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum